PGE Ekstraliga - GKM jednym punktem pokonuje osłabioną Spartą
W zaległym meczu 1. kolejki żużlowej ekstraligi ZooLeszcz DPV Logistic GKM Grudziądz pokonał na własnym torze Betard Spartę Wrocław 45:44. To pierwsze zwycięstwo grudziądzan w tym sezonie.
Zaległe spotkanie pierwszej kolejki pomiędzy zespołami z Grudziądza i Wrocławia minimalnie lepiej zaczęli miejscowi, wygrywając po remisowej inauguracji 4:2 bieg juniorów. Mateusz Bartkowiak i Denis Zieliński świetnie wyszli ze startu, ale przedzielić zdołał ich Michał Curzytek. Cała czwórka jechała blisko siebie, ale kolejność się nie zmianie.
Do nietypowej kraksy doszło tuż po starcie do biegu trzeciego. Jeszcze przed złożeniem się zawodników w łuk pasek od tak zwanego „laczka” Pawlickiego zaczepił o hak motocykla Woffindena, co spowodowało bardzo nieprzyjemny upadek obu zawodników. Wrocławianin po mocnym uderzeniu w tor trzymał się za lewą rękę, którą uderzył w twardą część krawężnika. Z kolei zawodnik gospodarzy, ciągnięty przez sczepione dwa motocykle po torze, schodził z niego utykając na lewą nogę. Uraz Brytyjczyka ze Sparty nie pozwolił mu na udział w powtórce, a kilka minut później okazało się, że Woffinden nie wystartuje już do końca spotkania.
To jednak nie koniec ciekawych wydarzeń biegu numer trzy. W powtórce po słabszym starcie Maciej Janowski świetnie radził sobie na trasie wyprzedzając obu rywali. Na początku ostatniego okrążenia walka pomiędzy Pawlickim i Pedersenem zakończyła się upadkiem tego drugiego. Po analizie powtórek telewizyjnych sędzia spotkania Michał Sasień zdecydował o wykluczeniu tego pierwszego.
Strata lidera nie podłamała „Spartan”, którzy w drugiej serii startów wyszli na pięciopunktowe prowadzenie. „Gołębie” szybko zniwelowały je do jednego punktu straty wykorzystując w biegu siódmym brak Woffindena i udział w rywalizacji dwóch juniorów gości. Krzysztof Kasprzak i Kenneth Bjerre wykorzystali szansę na podwójną wygraną, choć młodym wrocławianom nie można odmówić ambicji. Po siedmiu odsłonach spotkania GKM przegrywał ze Spartą 20:21.
Wrocławianie walczyli o punkty do ostatniego biegu i gdyby losy trzynastego potoczyły się nieco inaczej, niewykluczone, że mieliby szansę na wygraną, stosując w biegach nominowanych rezerwę taktyczną. Ostatecznie podwójnie wygrane przez grudziądzan biegi bez udziału Woffindena pozwoliły „Gołębiom” na zapisanie meczowej wygranej 45:44.
Rewelacyjnie na torze przy ul. Hallera 4 zaprezentował się tego wieczoru Janowski, który mimo nienajlepszych wyjść spod taśmy, już na dojeździe do łuku lub kilka chwil później wyprzedzał rywali. Świetną postawę na grudziądzkim torze potwierdził także Artiom Łaguta. Obaj żużlowcy Betard Sparty zdobyli po 14 punktów, ale „Magic” dopisał do nich punkt bonusowy. W ekipie gospodarzy najskuteczniejsi byli Pedersen – 11 punktów i Kasprzak – 10.
Jak przyznał po spotkaniu Duńczyk były to trudne zawody, gdyż tor był ekstremalnie twardy i tak naprawdę posiadał tylko jedną szybką ścieżkę, co utrudniało walkę na trasie po słabszym starcie. Dodał także, że z drugiej strony była to dobra lekcja przed kolejnym spotkaniem, które w Grudziądzu odbędzie się już w niedzielę. do Grudziądza przyjedzie jeden z faworytów ligi- zespół MOJE BERMUDY STAL Gorzów.
Punkty:
ZooLeszcz DPV Logistic GKM Grudziądz: Nicki Pedersen 11 (2,2,3,3,1), Krzysztof Kasprzak 10 (3,3,2,2,0), Przemysław Pawlicki 7 (w,1,2,1,3), Kenneth Bjerre 6 (2,2,1,1,0), Norbert Krakowiak 5 (0,0,3,2), Mateusz Bartkowiak 4 (3,1,0), Denis Zieliński 2 (1,0,1).
Betard Sparta Wrocław: Maciej Janowski 14 (3,3,3,3,2), Artiom Łaguta 14 (3,3,2,3,3), Gleb Czugunow 8 (1,2,1,2,2), Daniel Bewley 4 (2,1,0,0,1), Przemysław Liszka 2 (0,0,1,1,0), Michał Curzytek 2 (2,0,0,0), Tai Woffinden 0 (u,-,-,-).
Najlepszy czas dnia uzyskał w 15. wyścigu Artiom Łaguta - 67.34 s.