Ekstraliga żużlowa – GKM Grudziądz, czyli żużlowy znak zapytania
Zmiana szkoleniowca, niepewna forma podstawowych zawodników, słaba linia juniorska - to elementy, które należy wymienić, mówiąc o zespole ZooLeszcz DPV Logistic GKM Grudziądz. Od kilku lat „Gołębie” marzą o fazie play off, ale ponownie to tor zweryfikuje te plany.
Sezon 2020 zapowiadający się na papierze przyzwoicie zakończył się zupełnie inaczej, niż chcieliby tego zarówno działacze, zawodnicy, jak i kibice grudziądzkiego zespołu. Po kolejnym nieudanym roku w ekstralidze zdecydowano się na nieco większe zmiany niż poprzednio. Najważniejszą z nich jest wymiana szkoleniowca. Pracującego na tym stanowisku od 2008 roku Roberta Kempińskiego zastąpił Janusz Ślączka. Do ekstraligi w tej roli powraca po pięciu latach.
Drugim ważnym i koniecznym do odnotowania faktem jest rozstanie się z grudziądzkim klubem najlepszego w ostatnich latach zawodnika GKM-u Rosjanina Artioma Łaguty. Po nieudanym sezonie na zmianę otoczenia zdecydował się także Krzysztof Buczkowski. W ich miejsce grudziądzkim włodarzom udało się pozyskać Krzysztofa Kasprzaka, który opuścił gorzowską Stal oraz Norberta Krakowiaka z Falubazu Zielona Góra. Ten ostatni będzie mógł startować wraz z Romanem Lachbaumem jako zawodnik U24. Wszystko wskazuje na to, że obaj będą w meczowym składzie, jeden na pozycji U24, a drugi jako rezerwowy.
Seniorską część składu uzupełniają solidni Duńczycy - Kenneth Bjerre i jak zawsze barwna żużlowa postać Nicki Pedersen.
Tradycyjnie największym problemem GKM-u jest linia juniorska. W Grudziądzu wciąż brakuje solidnych młodzieżowców, a ci, którzy szkolą się pod okiem Roberta Kościechy, będą mogli próbować swoich sił najwcześniej w kolejnym sezonie. Małym światełkiem w tunelu być może będzie wypożyczenie 18-letniego wychowanka gorzowskiej Stali Mateusza Bartkowiaka.
Siła „Gołębi” jest przed startującymi wkrótce rozgrywkami ekstraligi największą niewiadomą. Wspomniany Krakowiak ma za sobą świetny sezon. Skuteczniejszymi juniorami od niego w całej ekstralidze byli tylko Dominik Kubera i Jakub Miśkowiak oraz posiadający polskie obywatelstwo Gleb Czugunow. Pamiętać jednak trzeba, że sezon 2020 dla Krakowiaka zakończył się bardzo pechowo. Zawodnik złamał rękę z przemieszczeniem, żebro, a wyniku tego przebite zostało płuco i pojawiła się odma. Po kontuzji nie ma śladu, ale jak będzie wyglądała jego dyspozycja w nowych rozgrywkach, okaże się w pierwszych spotkaniach.
Wiele, o ile nie najwięcej będzie zależało od postawy Przemysława Pawlickiego i wymienionego powyżej Kasprzaka. Wydaje się, że obaj chyba nie są już w stanie pojechać drugiego tak fatalnego sezonu jak ten miniony. Obaj pojadą zatem nie tylko o wynik zespołu, ale przede wszystkim o swoją przyszłość. Gdyby jednak powtórzyli swoje słabe występy, to ich pozycja w roli zawodników ekstraligowych raczej będzie skończona.
Nikomu jednak nie należy odbierać szansy i także dla dobra ligi oraz emocji podczas spotkań wszyscy liczą na to, że limit pecha w Grudziądzu został wyczerpany, a kolejny sezon może przynieść tylko pozytywne emocje. Gdybać nie zamierza prezes GKM-u.
- Miniony sezon pokazał nam wyraźnie i dobitnie, że papier to papier, a sport to sport. Dla nas najważniejsze jest to, że kibice nie odwrócili się od nas po tym słabym sezonie i nadal nas wspierają. Sponsorzy, którzy z nami zostali wręcz wzmocnili swoje wsparcie, udało się pozyskać także nowych, bardzo ważnych. Zrobimy wszystko, żeby utrzymać ekstraligę dla Grudziądza – zadeklarował Marcin Murawski.
Tak samo pozytywnie, mimo przeszkód, nastawiony jest do nowego sezonu trener Ślączka. Początek jego pracy w Grudziądzu nie jest jednak łatwy, gdyż w ostatnich dniach przeprowadzone testy dały pozytywny wynik na koronawirusa u trzech zawodników.
- Największy problem jest wtedy, gdy coś idzie nie po naszej myśli. Za nami treningi w Gdańsku i na własnym torze i wszystko wygląda całkiem nieźle. Wszystko zweryfikuje jednak liga. Mamy trzy zakażenia, przez co już na początku sezonu nie pojedziemy pierwszego meczu. Mam jednak nadzieję, że to złe dobrego początki. Jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji, ale zrobimy wszystko, by w Grudziądzu ekstraliga pozostała – powiedział szkoleniowiec GKM-u.
Inaugurację sezonu żużlowcy ZooLeszcz DVP Logistic GKM Grudziądz mieli odjechać na własnym torze rywalizując z Betard Spartą Wrocław. Pozytywne wyniki badań na koronawirusa Pawlickiego, dwóch juniorów Bartkowiaka i Łobodzińskiego oraz dwóch mechaników spowodowały, że konieczne było jego przełożenie. Nowym terminem jest 23 kwietnia, a pierwszym spotkaniem grudziądzan będzie wyjazd do Zielonej Góry, 9 kwietnia.
W roli gościa GKM wspierać będzie Duńczyk Frederik Jakobsen.
Skład zespołu:
Seniorzy: Kenneth Bjerre, Nicki Pedersen (obaj Dania), Roman Lachbaum (Rosja), Krzysztof Kasprzak, Norbert Krakowiak
Juniorzy: Mateusz Bartkowiak, Kacper Łobodziński, Denis Zieliński.