Toruń chce mistrzostw świata! Wniosek o organizację lekkoatletycznych zawodów w hali
Prezydent Torunia Michał Zaleski zapowiedział, że miasto będzie się ubiegało o organizację halowych mistrzostw świata. - Sprawdziliśmy się w organizacji wielkiej, dynamicznej imprezy lekkoatletycznej - mówił, podsumowując halowe mistrzostwa Europy.
Przy pustych trybunach od 4 do 7 marca to właśnie w Polsce odbyła się pierwsza międzynarodowa impreza lekkoatletyczna w dobie pandemii.
- 682 osoby to tylko zawodnicy i zawodniczki. Do tego doszło mniej więcej tyle samo osób, które towarzyszyły sportowcom - sędziów, trenerów, masażystów itd. W okresie pandemii było to wielkie wyzwanie - podkreślił prezydent Torunia.
Michał Zaleski cytował głosy uczestników mistrzostw o świetnym przygotowaniu zawodów. - Wyniki sportowe były znakomite, a atmosfera wspaniała - pomimo różnych ograniczeń i utrudnień wynikających z pandemii. (...) Obiekt zdał egzamin, ale przede wszystkim egzamin zdali ci, którzy przy organizacji HME pracowali - dodał Zaleski.
Gdy tylko pojawi się możliwość zgłaszania kandydatur do organizacji kolejnych edycji halowych mistrzostwa świata, Toruń ma być gotowy, aby taką aplikację złożyć. Deklarację w tej sprawie złożył prezydent miasta. Wsparł go w tym dyrektor generalny HME Krzysztof Wolsztyński.
- Mistrzostwa świata to podobna impreza do mistrzostw Europy. Współorganizowałem już mistrzostwa świata w Sopocie w 2014 roku. (...) Mam nadzieję, że na tej bieżni, wykorzystywanej wówczas w Sopocie, a teraz w Toruniu, jak najszybciej będziemy gościli także globalny czempionat - podkreślił Wolsztyński.
Zaleski odniósł się także do przypadków zakażeń koronawirusem - tych, które potwierdzono już w trakcie mistrzostw, ale i doniesień m.in. z Holandii. U reprezentantów tego kraju już po powrocie do domu pojawiły się pozytywne wyniki testów na koronawirusa. Dyrektor techniczny kadry twierdzi, że do zakażenia doszło najprawdopodobniej jeszcze podczas imprezy w Toruniu, gdzie jego zdaniem był problem ze ścisłym przestrzeganiem protokołu sanitarnego.
- Trudno domniemywać, że przy tak olbrzymiej liczbie osób nie dojdzie do kontaktu z kimś, kto niestety był lub zaczynał być zakażony. Trudno winić organizatorów za to, że gdzieś zdarzyło się przeniesienie zakażenia. Podzielam to zdanie, że dużo zależało od osobistych zachowań - wskazał Zaleski.
Wolsztyński zapewnił, że organizatorzy w pełni zrealizowali rygorystyczny protokół sanitarny.
- Nie wprowadziliśmy takiej restrykcji, że przy hotelach stała policja lub straż miejska, które pilnowałyby zawodników. Docierają do mnie informacje, iż nie wszyscy zawodnicy przestrzegali zasad reżimu sanitarnego. Na to już organizator nie ma wpływu. Nie byliśmy też w stanie sprawdzać, czy ktoś z hotelu nie wychodzi do miasta. Jeżeli ktoś się zakaził, a wyjeżdżając z Torunia miał negatywny wynik testu, to gdy teraz po 10 dniach mówi o zakażeniu tutaj - nie sposób tego dociec i wyjaśnić. Nie wiadomo, czy do zakażenia doszło w Toruniu, czy też później. Średnio odbieram taki przytyk w naszą stronę ze strony Holendrów - wskazał Wolsztyński.
Polacy zdobyli w Toruniu 10 medali - 1 złoty, 5 srebrnych i 4 brązowe.