PŚ w skokach - Stękała drugi w Zakopanem, triumf Kobayashiego
Andrzej Stękała zajął drugie miejsce w konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem. Po raz pierwszy w karierze stanął na podium zawodów tej rangi. Wygrał Japończyk Ryoyu Kobayashi, a trzeci był Norweg Marius Lindvik. Stękała przegrał z Kobayashim o zaledwie 0,3 pkt.
Skoczkowie wrócili do Zakopanego po zaledwie czterech tygodniach. Na sobotę i niedzielę na Wielkiej Krokwi zaplanowano konkursy indywidualne, które pierwotnie miało zorganizować chińskie Zhangjiakou - arena walki o medale igrzysk w Pekinie w 2022 roku. Chińczycy odwołali jednak zawody z powodu pandemii, a Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) przyznała prawo organizacji Zakopanemu.
Już podczas styczniowej rywalizacji na Wielkiej Krokwi Stękała był wyróżniającą się postacią w polskiej ekipie. Wówczas zajął piąte miejsce, najlepsze z biało-czerwonych. Teraz wreszcie wskoczył na podium.
Po pierwszej serii 25-latek zajmował trzecie miejsce. Skoczył 137 m i do prowadzącego Norwega Halvora Egnera Graneruda (139 m) tracił cztery punkty. Przed nim był jeszcze Słoweniec Bor Pavlovcic (137 m), a tuż za nim Kobayashi (136,5 m).
W finale świetnie spisał się Lindvik. Po 133 m w pierwszej serii i dziesiątej pozycji, w drugiej skoczył aż 141,5 m. Pozwoliło mu to na długo objąć prowadzenie. Z pierwszej pozycji zepchnął go dopiero Kobayashi, który w finale uzyskał 134,5 m. Chwilę później między nimi znalazł się Stękała po 133,5-metrowym skoku.
Pavlovic i Granerud spisali się słabiej. Słoweńcowi 130 m dało ostatecznie piąte miejsce, a 129 m Norwegowi siódme.
Ósmy był w sobotę Piotr Żyła (132 i 134,5 m), 11. Dawid Kubacki (132 i 131 m), a dopiero 20. Kamil Stoch (127,5 i 132 m).
Pozostali biało-czerwoni odpadli po pierwszej serii. Paweł Wąsek uplasował się na 32. miejscu, Jakub Wolny na 36., ex aequo na 38. Klemens Murańka i Maciej Kot, 40. był Tomasz Pilch, 41. Stefan Hula, a 45. Aleksander Zniszczoł.
W klasyfikacji generalnej PŚ wciąż z olbrzymią przewagą prowadzi Granerud, aż o 447 punktów wyprzedza Niemca Markusa Eisenbichlera. Trzecie miejsce zajmuje Stoch - 586 pkt straty.
Jeśli FIS nie znajdzie zastępstwa dla odwołanych konkursów w ramach norweskiego cyklu Raw Air, to Granerud już może świętować zdobycie Kryształowej Kuli. Bez Raw Air pozostały bowiem tylko cztery indywidualne konkursy. Kolejny jutro o 16.10 w Zakopanem.