Remis żużlowców GKM-u z Włókniarzem
W meczu 8. kolejki PGE Ekstraligi, żużlowcy Mr.Garden GKM-u Grudziądz zremisowali na swoim torze z Eltrox Włókniarzem Częstochowa 45:45.
MrGarden GKM Gruziądz – Eltrox Włókniarz Częstochowa 45:45. Pierwszy mecz 54:37 dla Włókniarza, który zdobył punkt bonusowy.
Punkty:
MrGarden GKM Grudziądz: Kenneth Bjerre 14 (3,3,3,2,3,0), Artiom Łaguta 14 (3,3,2,3,3), Nicki Pedersen 11 (1,3,2,3,2), Roman Lakhbaum 3 (0,1,2,0,0), Damian Lotarski 2 (2,0,0), Krzysztof Buczkowski 1 (1,u,-,-), Przemysław Pawlicki 0 (0,-,-,-,-), Marcin Turowski 0 (0,0,0).
Eltrox Włókniarz Częstochowa: Jakub Miśkowiak 12 (1,3,3,2,3), Jason Doyle 8 (2,2,1,1,2), Fredrik Lindgren 8 (0,2,3,2,1), Leon Madsen 6 (2,2,u,1,1), Mateusz Świdnicki 5 (3,1,1), Paweł Przedpełski 4 (2,1,1,d), Rune Holta 2 (1,1,0,-,-).
Najlepszy czas dnia uzyskał w 13 i 15. wyścigu Artiom Łaguta - 65.49 s. Sędzia: Piotr Lis (Lublin).
Rundę rewanżową ekstraligi żużlowcy MrGarden GKM Grudziądz rozpoczęli walką o punkty na własnym torze. Rywalem był Eltrox Włókniarz Częstochowa, który w meczu na własnym torze był zdecydowanie lepszy od „Gołębi” wygrywając 53:37. Dobrze spisujące się „Lwy”, a słabiej, od oczekiwań grudziądzanie, wszystko to wskazywało, że punkt bonusowy jeszcze przed spotkaniem można zapisać na konto częstochowian.
Pierwsza seria startów w Grudziądzu tylko potwierdziła te przewidywania. Wygrane 4:2 w biegu drugim i 5:1 w czwartym dały podopiecznym trenera Marka Cieślaka drobną, czteropunktową przewagę 14:10. W zespole GKM tylko obcokrajowcy, a więc Artiom Łaguta, Kenneth Bjerre i Nicki Pedersen skutecznie rywalizowali z rywalami. Ponownie źle rozpoczęli ściganie przy ul. Hallera Krzysztof Buczkowski i Przemysław Pawlicki.
Po wygranej Fredrika Lindgrena i Pawła Przedpełskiego 4:2 w biegu ósmym przewaga Włókniarza wzrosła do sześciu punktów. Stratę tą natychmiast postanowił zniwelować trener grudziądzan Robert Kempiński, wprowadzając rezerwę taktyczną. Świetne wyjście spod taśmy wystrzelił Jason Doyle, ale sędzia przerwał bieg, myśląc, że Australijczyk ukradł start. W powtórce biegu zawodnik Włókniarza już tak szybko nie wystartował, co wykorzystali gospodarze. Bjerre i Pedersen wygrali podwójnie 5:1 i zmniejszyli stratę do dwóch punktów (26:28).
Jeszcze bardziej szczęście uśmiechnęło się do miejscowych chwilę później. Jadącemu na prowadzeniu Leonowi Madsenowi podniosło w łuku przednie koło, zawodnik nie opanował motocykla i upadł na tor. W powtórce do walki z Bjerre i Lakhbaumen pod taśmą stanął osamotniony junior Włókniarza Jakub Miśkowiak. Wydawało się, że niepokonany do tej pory Bjerre łatwo rozprawi się z młodzieżowcem i wynik spotkania się wyrówna. Ten jednak świetnie wystrzelił ze startu i niespodziewanie przywiózł rywali za plecami. Po 10 wyścigach GKM nadal przegrywał z gośćmi spod Jasnej Góry, tym razem 29:31.
To, czego nie udało się zrobić w biegu 10, stało się faktem w kolejnej odsłonie, po przerwie na równanie toru. Pedersen i zastępujący Pawlickiego Lakhbaum, na 5:1 przywieźli Doyla i Przedpełskiego. Podwójna wygrana miejscowych spowodowała, że „Gołębie” po raz pierwszy objęły prowadzenie w meczu (34:32). Przewagę udało się utrzymać do biegów nominowanych, w których by wygrać mecz gospodarze musieli co najmniej dwukrotnie zremisować 3:3.
Rewelacyjnie spod taśmy w 14. biegu wyszedł Miśkowiak, a walka o pozostałe punkty trwała przez pełne cztery okrążenia. Wygrana 4:2 Włókniarza spowodowała, że na tablicy wyników widniał remis 42:42 i o wyniku spotkania decydował ostatni start. W nim pierwszy łuk należał do gospodarzy, ale już na drugim okrążeniu za plecami prowadzącego Łaguty znalazł się Doyle. Jadący na trzecim miejscu Bjerre mimo starań ostatecznie został wyprzedzony przez ścigającego go Lindgrena. Oznaczało to, że „Gołębie” podzieliły się punktami z „Lwami”. Mecz zakończył się remisem 45:45, ale w dwumeczu to częstochowianie zdobyli punkt bonusowy.
Krzysztof Frydrych (PAP)