Mecz w Grudziądzu przerwany, wygrana GKM-u
W spotkaniu 7. kolejki PGE Ekstraligi, żużlowcy Mr Garden GKM Grudziądz pokonali na swoim torze Moje Bermudy Stal Gorzów Wielkopolski 29:25. Mecz wskutek pogarszających się warunków pogodowych został przerwany po 9. biegu, a wynik zaliczony.
MrGarden GKM Grudziądz – Moje Bermudy Stal Gorzów 29:25. Mecz zakończony po 9 biegach.
Punkty:
MrGarden GKM Grudziądz: Nicki Pedersen 8 (2,3,3), Krzysztof Buczkowski 6 (2,2,2), Artiom Łaguta 6 (2,3,1), Kenneth Bjerre 5 (3,2), Marcin Turowski 2 (2,0), Przemysław Pawlicki 1 (1,0), Damian Lotarski 1 (1,0,0), Roman Lakhbaum - ns.
Moje Bermudy Stal Gorzów: Bartosz Zmarzlik 9 (3,3,3), Jack Holder 4 (1,1,2), Rafał Karczmarz 4 (3,1,w), Krzysztof Kasprzak 3 (0,2,1), Anders Thomsen 3 (3,w,-), Niels Kristian Iversen 1 (0,1,w), Wiktor Jasiński 1 (0,1).
Najlepszy czas dnia uzyskał w 8. wyścigu Bartosz Zmarzlik - 64.94 s., Sędzia: Remigiusz Substyk (Solec Kujawski).
Opisywane mianem walki o utrzymanie spotkanie pomiędzy MrGarden GKM Grudziądz i Moje Bermudy Stal Gorzów przyniosło sporo emocji, zarówno sportowych, jak i pozasportowych. Tuż przed zawodami spadł deszcz, który nie pokrzyżował planów rozegrania zawodów, ale tor z biegu na bieg robił się coraz bardziej niebezpieczny. Szczególnie na drugim łuku, gdzie w połowie zawodów pojawiły się dziury, z którymi żużlowcy mieli spore problemy.
Twarda walka między zawodnikami spowodowała, że nie obyło się bez groźnie wyglądających upadków. W biegu 7. na prostej przeciwległej do startu doszło do kontaktu między Nicki Pedersenem i Andersem Thomsenem. Gorzowianin pod bandą chciał wyprzedzić Pedersena, a ten nie zostawił mu zbyt dużo miejsca. Obu zawodników wybiło z rytmu jazdy. Pedersenowi podniosło przednie koło, w wyniku czego Thomsen odbił się od bandy i upadł na tor, koziołkując wraz z motocyklem. Na szczęście żużlowcy tor opuścili o własnych siłach, ale po kilku chwilach Thomsen wsiadł do karetki i pojechał na szczegółowe badania do szpitala.
Dwa wyścigi później upadek na wyjściu z pierwszego łuku stał się udziałem Nielsa Kristiana Iversena i Krzysztofa Buczkowskiego. Ten ostatni, zakładając się na rywala, niemal oparł się lewym łokciem na błotniku Iversena. Gorzowianinowi podbiło na dziurze tylne koło, co z kolei spowodowało, że Buczkowski nie miał szans na opanowanie motocykla. Ten wyleciał w powietrze, a popularny „Buczek” z impetem uderzył w dmuchaną bandę. Na szczęście obaj z toru zeszli o własnych siłach.
Swojego motocykla nie zdołał opanować po wejściu w drugi łuk dziesiątej odsłony Rafał Karczmarz. Uderzając w Przemysława Pawlickiego wykontrowaną maksymalnie maszyną mocno uderzył o tor. Szczęśliwie również i on do parku maszyn udał się bez konieczości interwencji medycznej.
Po tej sytuacji na torze pojawił się sędzia zawodów Remiguisz Substyk, który zarządził dodatkowe równanie nawierzchni. Prace, ale przede wszystkim dyskusje trenerów, komisarza i samego sędziego trwały bardzo długo. Gospodarze próbowali poprawić stan nawierzchni i dokończyć rywalizację. Ostatecznie, po ponadpółgodzinnej przerwie sędzia zawodów Remigiusz Substyk postanowił zakończyć spotkanie zaliczając jego wynik po dziewięciu biegach 29:25 dla żużlowców miejscowego MrGarden GKM Grudziądz.
Szkoleniowiec gospodarzy nie chciał do końca zgodzić się z decyzją arbitra, sugerując dodatkowo, że to rywalom bardzo zależało na zakończeniu meczu. Z kolei kierownik drużyny z Gorzowa stwierdził, że tor nie był zbyt bezpieczny, a im najbardziej zależy na zdrowiu zawodników.
„Ponieważ pojawił się problem z torem w drugim łuku, goście poprosili komisarza i mnie, by ocenić całą sytuację. Zarządziliśmy prace, by poprawić ten nie najlepiej wyglądający fragment toru. Mimo chęci gospodarzy nie przyniosły one jednak spodziewanego efektu. Aby się to udało, potrzeba by około półtorej do dwóch godzin. Tego czasu, z uwagi na dodatkowe zagrożenie pogodowe nie mieliśmy, więc podjąłem decyzję o zakończeniu spotkania” – skomentował całą sytuację przed kamerami telewizyjnymi sędzia zawodów Remigiusz Substyk.
Spotkanie zakończyło się więc wygraną MrGarden GKM Grudziądz 29:25. Najlepiej wśród gospodarzy zaprezentował się Nicki Pedersen – 8 punktów, najskuteczniejszy w zespole Moje Bermudy Stal Gorzów był bezbłędny Bartosz Zmarzlik – 9 pkt.