Wioślarka Lotto-Bydgostii ułożyła 1000 puzzli, gotuje greckie dania, a w trudnych chwilach pomaga jej bycie strażakiem
Wszyscy przeżywamy obecnie trudny emocjonalnie czas pandemii. W tym okresie każdego dnia sprawdzamy, co słychać u znanych i lubianych sportowców z naszego regionu. Dziś skontaktowaliśmy się z bardzo pozytywnie nastawioną do życia wioślarką Lotto-Bydgostii, brązową medalistką igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro - Moniką Chabel, którą pamiętamy pod panieńskim jeszcze nazwiskiem - Ciaciuch.
- Staram się wyciągać jak najwięcej pozytywów. Poza tym, że nie możemy zejść na wodę, co jest dużym minusem w aktualnej sytuacji to praktycznie możemy wykonać każdy trening. Klub Wiktora (mąż wioślarz - Wiktor Chabel przyp.) zaopatrzył nas w sprzęt do prowizorycznej siłowni, a ja z klubu Lotto-Bydgostia mam ergometr, więc niczego więcej nam nie potrzeba - podkreśla brązowa medalistka igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro.
- W sytuacjach wymagających elastyczności i pewnych umiejętności wewnętrznych na pewno pomaga mi to, że jestem strażakiem. Przez przynależność do Ochotniczej Straży Pożarnej plusy w moim życiu codziennym zawsze się pojawiają - dodaje reprezentantka kraju i Lotto-Bydgostii.
- Aktualnie jestem na etapie eksperymentowania. Ostatnio zafascynowała mnie kuchnia grecka i mam takie bardzo dobre placuszki z pomidorów, cukinii, papryki, bez jajek, trochę mąki, są genialne - zakończyła, robiąc nam sporo apetytu Monika Chabel.
Cała rozmowa w dźwięku poniżej!