Bydgoscy lekkoatleci startowali w halowym mityngu w Dusseldorfie
Marcin Lewandowski z Zawiszy Bydgoszcz czasem 1 minuta 47 sekund i 23 setne zajął trzecie miejsce w biegu na 800 metrów podczas lekkoatletycznego halowego mityngu cyklu World Indoor Tour w niemieckim Dusseldorfie. Czwarta w biegu na 400 metrów była Iga Baumgart-Witan z BKS-u Bydgoszcz z czasem 52 sekundy 74 setne. Pierwszej wysokości w skoku o tyczce - 5 metrów i 40 centymetrów - nie zaliczył bydgoszczanin Paweł Wojciechowski.
Adam Kszczot nie wygrał po raz ósmy mityngu w Duesseldorfie, zaliczanego do prestiżowego cyklu World Indoor Tour. Dwukrotny wicemistrz świata był drugi w biegu na 800 m czasem 1.46,42. Drugi w konkursie kulomiotów był także Konrad Bukowiecki - 20,62. Kszczot, który opuścił w zeszłym roku sezon halowy, tym razem postanowił sprawdzić się pod dachem. Pod skrzydłami nowego trenera Tomasza Lewandowskiego zaczął rywalizację od występu w Niemczech. W planie ma jeszcze cztery mityngi - w Toruniu (8.02), Sztokholmie (11.02), Glasgow (15.02) i Lievin (19.02). W Duesseldorfie wygrywał w latach 2012-2018, ale tym razem musiał uznać wyższość Niemca Marca Reuthera - 1.46,13. Mimo wszystko z wyniku 1.46,42 był zadowolony.
- "Pierwszy start za mną i to z bardzo dobrym wynikiem 1.46,42. Jak zwykle otwieram sezon halowy w Duesseldorfie, jestem tu dziesiąty raz i czuje się jak u siebie. Start o tyle dla mnie ważny, że potwierdził dobre przygotowanie i to w jakim świetnym samopoczuciu!!! Dziękuję nowemu trenerowi Tomaszowi Lewandowskiemu za miesiące pracy, widać efekty!" - napisał na Facebooku Kszczot.
W tej samej serii na piątym miejscu dobiegł Mateusz Borkowski - 1.49,70, a wcześniejszy bieg wygrał brązowy medalista MŚ na 1500 m Marcin Lewandowski - 1.47,23, który po ok. 500 metrach był jeszcze... ostatni.
Drugie miejsce wśród kulomiotów wywalczył Bukowiecki, który pchnął na odległość 20,92. Nieoczekiwanie wygrał Filip Mihaljevic, którego wynik 21,52 jest najlepszy w tym roku na świecie i halowym rekordem Chorwacji.
W biegu na 400 m drugie miejsce w swoich seriach zajęły Polki. Justyna Święty-Ersetic uzyskała czas 52,49 i przegrała z Holenderką Lisanne de Witte - 52,30. Z kolei zmagająca się z bólem ścięgna Achillesa Iga Baumgart-Witan - 52,74 uległa Szwajcarce Lei Sprunger - 52,50.
- "Pierwszy bieg halowy za mną. Bez wielkich fajerwerków tak jak w zeszłym roku, ale nie jest najgorzej. Mam ogromny niedosyt i jestem zła na siebie, ale też sama przed sobą się tłumaczę i nawet są to sensowne wytłumaczenia, dlaczego wyszło tak, a nie inaczej. Mam nadzieję, że wyeliminuję większość błędów tego startu, odpowiednio się zmobilizuję, przede wszystkim będę zdrowa i będę mogła pobiec bez bólu i wtedy powinno być duuuużo lepiej. A jeśli nie, to trudno, bo przed oczami mam coś dużo ważniejszego niż halowe mityngi" - skomentowała Baumgart-Witan na Facebooku.
Zadowolony ze swojej postawy był także Damian Czykier. W finale biegu na 60 m ppł był czwarty czasem 7,66. To jego drugi wynik w karierze. Najszybszy był Yaqoub Al-Youha, który wynikiem 7,54 ustanowił rekord Kuwejtu.
Na pierwszej wysokości konkurs tyczkarzy zakończył Paweł Wojciechowski. Zawodnik bydgoskiego Zawiszy trzykrotnie nie poradził sobie z wysokością 5,40. Formą zaimponował wicemistrz świata Armand Duplantis. Szwed w drugim podejściu pokonał jako pierwszy zawodnik w tym roku barierę sześciu metrów. Drugi w konkursie był Amerykanin Sam Kendricks - 5,80. Na starcie zabrakło Piotra Liska. Brązowy medalista MŚ z powodu drobnego urazu pachwiny postanowił zrezygnować z sezonu halowego.
Zawiedziona była szósta w swojej serii biegu na 60 m Martyna Kotwiła - 7,56.
Najlepszy w tym roku wynik w Europie wśród juniorek w biegu na 60 m ppł uzyskała trenująca w AZS AWF Warszawa Pia Skrzyszowska - 8,20. (PAP)