Lekkoatletyczne MŚ 2019 - Lewandowski: w półfinale będzie trzeba tartan gryźć

2019-10-04, 12:00  Polska Agencja Prasowa/Marta Pietrewicz
Na środkowym planie zdjęcia Marcin Lewandowski, który w piątkowy wieczór powalczy o finału biegu na 1500 metrów na lekkoatletycznych MŚ 2019 w Dosze. Fot. PAP/Adam Warżawa

Na środkowym planie zdjęcia Marcin Lewandowski, który w piątkowy wieczór powalczy o finału biegu na 1500 metrów na lekkoatletycznych MŚ 2019 w Dosze. Fot. PAP/Adam Warżawa

Marcin Lewandowski (Zawisza Bydgoszcz) zrobił pierwszy krok i awansował do półfinału mistrzostw świata w Dausze. Swoją taktykę ocenił jako bardzo dobrą, ale zakłada, że w kolejnym biegu na 1500 m będzie musiał "gryźć tartan", żeby dostać się do czołowej "12".

"Ustawiłem się na końcu, bo po prostu mogę sobie na coś takiego pozwolić. Jestem najszybszy w stawce, więc mogę czekać do ostatnich chwil. Tempo było bardzo wolne. Bieg wiele mnie nie kosztował, wpadliśmy na metę wszyscy razem, a ja do samego końca wszystko kontrolowałem" - powiedział halowy mistrz Europy na tym dystansie. W eliminacjach zajął piąte miejsce w swoim biegu czasem 3.37,75 i bezpośrednio awansował.

"Wiedziałem, że jestem na piątej pozycji, mimo że wszyscy razem wpadliśmy na metę. Rozglądałem się wokół i gdyby była taka potrzeba, byłem w stanie jeszcze przyspieszyć" - zapewnił i zaznaczył, że w tym sezonie bieg na 1500 m ma kosmiczny poziom.

"W każdej serii było przynajmniej 3-4 zawodników, których stać na wyniki 3.31. Prawda jest taka, że gdyby ten bieg był na moją życiówkę, to wtedy bym to zrobił. Jestem na to przygotowany, a potem bym się zastanawiał, jak się zregenerować. Na szczęście udało się to zrobić mniejszym kosztem" - powiedział.

Lewandowski dotarł do Dauhy dopiero dwa dni temu. Do tego czasu był na zgrupowaniu w St. Moritz.

"Za każdym razem zjeżdżam z gór i jest ok. Nie ma to znaczenia czy biegamy w zimnie czy w cieple. Tu i tak wszyscy siedzą w pokojach, bo jest za gorąco, żeby wychodzić. Także nie odczuwam tego ciepła. Szczerze mówiąc obawiałem się tego jak tutaj przyjechałem, ale jest to troszeczkę lepiej zorganizowane niż się tego spodziewałem" - przyznał.

Trenujący ze swoim bratem Tomaszem Lewandowski zdaje sobie sprawę z tego, że w półfinale będzie znacznie trudniej.

"Będzie już walka na noże. Każdy będzie gryzł tartan po to, żeby wejść do finału i ja też to zrobię. Jak trzeba będzie zużyję tam całą swoją energię i zostawię serce na bieżni. Potem będę się martwił co z regeneracją. Na razie cel jest tylko jeden, bez znaczenia jakim kosztem, byleby wejść do finału" - przyznał.

Lewandowski odniósł się także do informacji, które pojawiają się w mediach, że od przyszłego sezonu do jego grupy treningowej ma dołączyć dwukrotny wicemistrz świata w biegu na 800 m Adam Kszczot.

"Myślę, że to są tylko i wyłącznie plotki. Być może coś się odbywa za moimi plecami, ale nie sądzę. Nie wiem czy to byłoby dobre, czy niedobre. Ciężko powiedzieć. Ze względu na to, że igrzyska są niedługo, to ryzykowny ruch. Znam zawodników, co tak robili i potem odnosili duże sukcesy. Czasami po zmianie trenera trzeba poczekać dwa lata, żeby się zaaklimatyzować, czasami wystarczy pół roku. To loteria. O tym, czy to dobra opcja, przekonamy się tylko i wyłącznie wtedy, gdyby Adam dołączył. Na razie nic mi o tym nie wiadomo" - podkreślił.

On sam jednak nie miałby nic przeciwko. "Z mojej strony drzwi są otwarte, tym bardziej teraz, kiedy trenuję do 1500 metrów, nie ma żadnego konfliktu interesów. Ale póki co ja nic jeszcze o tym nie słyszałem" - dodał.

Lewandowski znany jest także z tego, że mocno krytykuje wszystkich dopingowiczów. Teraz nie omieszkał powiedzieć także o tym, co myśli o zawieszeniu amerykańskiego trenera Alberto Salazara. W jego grupie treningowej był m.in. słynny Mo Farah, a obecnie trenują Niemka Konstanze Klosterhalfen i Holenderka etiopskiego pochodzenia Sifan Hassan.

"Świat lekkiej atletyki będzie lepszy bez niego. Niech się schowa w kąt. Nienawidzę oszustów. To jest chyba jeszcze gorsze, kiedy trener podaje koksy zawodnikom, niż kiedy sam zawodnik bierze. Wina niewybaczalna i jak powiedziałem kiedyś, do kamieniołomów z takimi ludźmi" - powiedział ostro.

Impreza w Dausze zakończy się w niedzielę. Polacy zdobyli na razie cztery medale.

lekkoatletyka

Sport

BKS Visła się nie zatrzymuje. Zwycięski tie-break bydgoszczan w Białymstoku

BKS Visła się nie zatrzymuje. Zwycięski tie-break bydgoszczan w Białymstoku

2024-11-21, 23:55
Polacy nieznacznie słabsi od Estonii. Porażka biało-czerwonych we Włocławku

Polacy nieznacznie słabsi od Estonii. Porażka „biało-czerwonych” we Włocławku

2024-11-21, 20:05
Boisko Politechniki ze specjalnym certyfikatem FIFA. Możliwe mecze na profesjonalnym poziomie

Boisko Politechniki ze specjalnym certyfikatem FIFA. Możliwe mecze na profesjonalnym poziomie

2024-11-21, 14:30
Z Estonią po przełamanie. Polacy grają sparing we Włocławku

Z Estonią po przełamanie. Polacy grają sparing we Włocławku

2024-11-20, 23:14
Anioły Toruń grają dalej. Wygrana w Pucharze Polski

Anioły Toruń grają dalej. Wygrana w Pucharze Polski

2024-11-20, 21:45
Polak z wybitnym wyróżnieniem. Sebastian Kawa odznaczony Złotym Medalem FAI

Polak z wybitnym wyróżnieniem. Sebastian Kawa odznaczony Złotym Medalem FAI

2024-11-20, 21:05
KH Energa wyraźnie lepsza od STS-u Sanok. Torunianie strzelili cztery gole

KH Energa wyraźnie lepsza od STS-u Sanok. Torunianie strzelili cztery gole

2024-11-19, 22:08
Polskie tenisistki nie sięgną po triumf w BJKC. Porażka z Włoszkami w półfinale zmagań

Polskie tenisistki nie sięgną po triumf w BJKC. Porażka z Włoszkami w półfinale zmagań

2024-11-19, 08:48
Spadamy z dywizji A. Polska przegrywa ze Szkocją w Warszawie [GALERIA]

Spadamy z dywizji A. Polska przegrywa ze Szkocją w Warszawie [GALERIA]

2024-11-18, 23:49
Pałac rozmontowany przez Budowlanych. Sokół zdemolowany w Opolu

Pałac rozmontowany przez Budowlanych. Sokół zdemolowany w Opolu

2024-11-18, 22:43
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę