Piłkarskie MŚ do lat 20 - triumf Ukrainy
Piłkarze reprezentacji Ukrainy po raz pierwszy w historii zdobyli tytuł mistrzów świata do lat 20. W finale rozgrywanego w Polsce turnieju pokonali w Łodzi Koreę Południową 3:1 (1:1).
Finałowa konfrontacja Ukraińców i Koreańczyków na stadionie łódzkiego Widzewa była ostatnim akcentem rozgrywanego od ponad trzech tygodni na polskich boiskach młodzieżowego mundialu.
Mecz zgromadził na trybunach ponad 16 tys. widzów. Wśród nich byli m.in.: prezydent FIFA Gianni Infantino, prezes PZPN Zbigniew Boniek, minister sportu Witold Bańka, była gwiazda reprezentacji Korei Płd. – Park Ji-Sung oraz laureat "Złotej Piłki" Ukrainiec Igor Biełanow, a także inni wybitni w przeszłości piłkarze: Brazylijczyk Bebeto, Portugalczycy Fernando Couto i Abel Xavier, byli reprezentanci Polski i obecny selekcjoner biało-czerwonych Jerzy Brzęczek.
Decydujące spotkanie zaczęło się świetnie dla azjatyckiego zespołu, który już w swojej pierwszej akcji wywalczył rzut karny. Sytuacja nie była oczywista, bo o tym, że Daniło Bieskorowanyj sfaulował Seyun Kima sędziowie zdecydowali po wideoweryfikacji. Przyznaną "jedenastkę" w pewnie wykorzystał Kangin Lee.
Taki początek zmusił Ukraińców do ataków. Piłkarze trenera Ołeksandra Petrakowa dążyli do wyrównania, dłużej utrzymywali się przy piłce, ale nie było im łatwo przedrzeć się przez defensywę Azjatów. Najwięcej zagrożenia stwarzali po stałych fragmentach gry. I właśnie rzut wolny wykonywany w 34. minucie dał im wyrównanie. Piłkę w pole karne dośrodkował Serhij Bułeca, wybili ją obrońcy Korei, lecz po chwili wróciła do Władysława Supriachy, który z kilku metrów płaskim strzałem pokonał bramkarza.
Od tej pory mecz się wyrównał, a w drugiej połowie role się odwróciły. To drużyna Ukrainy szybko po wznowieniu gry objęła prowadzenie. Po kontrataku w 53. minucie sam na sam z bramkarzem Korei znalazł się Supriacha, który zdobył swojego drugiego w finale i na turnieju w Polsce.
Do końca meczu zespół zza wschodniej granicy Polski umiejętnie bronił się przed atakami Koreańczyków. Do tego wyprowadzał groźne kontry. Azjaci najbliżej wyrównania byli w 70. minucie, kiedy po rzucie rożnym groźnie głową strzelił Jaeik Lee, a piłkę na poprzeczkę wybił Andrij Łunin. Pięć minut przed końcem meczu ukraiński golkiper złapał zaś groźny strzał Sehun Oha.
W samej końcówce finału triumf młodych piłkarzy Ukrainy przypieczętował Heorhij Citaiszwili. Pomocnik Dynama Kijów zdobył trzeciego gola po samotnym rajdzie pod bramkę Koreańczyków z połowy boiska.
Puchar zwycięskiej drużynie wręczyli wspólnie Infantino i pełniący dotychczas funkcję zastępcy sekretarza generalnego FIFA Chorwat Zvonimir Boban, który odchodzi do pracy w Milanie. Ukraińcy - podobnie, jak ich finałowi rywale - nigdy wcześniej nie triumfowali w tej kategorii wiekowej.
W sobotę ogłoszono również zwycięzców nagród indywidulanych. Królem strzelców turnieju został Norweg Erling Haland (dziewięć bramek). Za najlepszego zawodnika uznano Koreańczyka Kangina Lee, a "Złote rękawice" dla najlepszego bramkarza odebrał Ukrainiec Andrij Łunin.
Brązowy medal wywalczyła wcześniej reprezentacja Ekwadoru, która w meczu o trzecie miejsce pokonała po dogrywce Włochy 1:0.
Polska po raz pierwszy w historii była organizatorem mistrzostw świata do lat 20. Od 23 maja uczestniczyło w nich 24 drużyny, które rywalizowały na stadionach w Łodzi, Gdyni, Lublinie, Bydgoszczy, Tychach oraz Bielsku-Białej.
Polacy, prowadzeni przez trenera Jacka Magierę, odpadli w 1/8 finału po porażce 0:1 z Włochami. W trzech spotkaniach grupy A wygrali z Tahiti 5:0, zremisowali z Senegalem 0:0 i przegrali z Kolumbią 0:2, co dało im trzecie miejsce w tabeli.