Ekstraklasa koszykarzy - Ignerski: ta wygrana to wielki krok w naszej mentalności
Koszykarze Anwilu pokonali u siebie gdyńską Arkę 87:79 w trzecim meczu półfinałowym ekstraklasy i w serii do trzech wygranych przegrywają 1:2. "To mały krok w kierunku pokonania Arki w półfinale, ale wielki krok w naszej mentalności" - ocenił zawodnik gospodarzy Michał Ignerski.
Trzeci mecz półfinałowy był niezwykle zacięty. Arka mogła we Włocławku przypieczętować swój awans do finałowej rywalizacji o mistrzostwo Polski, ale zawiodła ją skuteczność. W całym meczu goście trafili tylko 23 na 61 rzutów z gry. Słabo dzielili się także piłką, bo zanotowali tylko 13 asyst przy 25 gospodarzy. Bohaterem Anwilu został Jarosław Zyskowski, który trafiał bardzo ważne rzuty w końcówce, a także miał stuprocentową skuteczność w rzutach osobistych.
Świetną dyspozycję w serii półfinałowej pokazał po raz kolejny Aaron Broussard - 16 pkt. Zdecydowanie bardziej zespołowo niż w Gdyni zagrał także lider włocławian Ivan Almeida, który zakończył mecz z 13 punktami na koncie, ale dołożył do nich 8 zbiórek i 7 asyst, a także wystrzegał się niepotrzebnych strat.
"To kolejny mecz walki w tegorocznym play off. Bardzo mocno pomógł nam zawodnik pierwszej piątki - nasi kibice. Wiemy, że nasz bilans z Arką w tym sezonie to do tej pory 1:5, ale ten mecz daje nam przekonanie, że możemy z Arką wygrywać. Pokazuje też rywalom, że może się zdarzyć porażka z nami. Dziś m.in. Chase Simon trafił kilka rzutów, które wcześniej nam nie wpadały w meczach w Gdyni" - ocenił szkoleniowiec mistrzów Polski Igor Milicic.
Dodał, że jego podopieczni przez całe 40 minut wyglądali jak zespół i byli jednością. Widać było wielkie skupienie obrońców tytułu, którzy dużo ze sobą rozmawiali w przerwach w grze, pomagali sobie i nakręcali się do walki.
Ignerski wskazał, że to zwycięstwo jest małym krokiem w kierunku pokonania Arki w półfinale, ale uznał je za wielki krok, jeżeli chodzi o mentalność drużyny.
"Stąpamy twardo po ziemi i skupiamy się tylko na kolejnym spotkaniu, na kolejnej lekcji w obronie i ataku" - dodał doświadczony koszykarz.
Następne spotkanie w tej parze rozegrane zostanie w czwartek we Włocławku. Nie wiadomo czy trener gości Przemysław Frasunkiewicz będzie miał do dyspozycji podkoszowego Roberta Upshawa, który we wtorek doznał urazu. "Nie wiemy jeszcze na ile poważna jest ta kontuzja" - podkreślił trener Arki.
Był bardzo niezadowolony z postawy swojego zespołu. "Zagraliśmy dziś bardzo słabo, miękko - szczególnie w ataku. Nie trafiliśmy wielu rzutów spod kosza. Nie da się wygrać meczu, gdy gra się tak miękko" - mówił Frasunkiewicz na pomeczowej konferencji prasowej.
Zawodnik Arki Marcel Ponitka dodał, że on i jego koledzy mieli w trakcie pierwszego spotkania we Włocławku słabą skuteczność. "Musimy to poprawić i patrzeć na to, gdzie mamy przewagi, żeby lepiej zagrać w czwartek" - dodał.