Ekstraklasa piłkarska - Piast z liderem, klasyk w Krakowie
Prowadząca Lechia Gdańsk podejmie trzeci w tabeli Piast Gliwice w piątkowym meczu 27. kolejki piłkarskiej ekstraklasy. W niedzielę broniąca tytułu Legia Warszawa zagra w Krakowie z Wisłą w prestiżowym meczu. Piłkarze wrócą na boiska po przerwie na reprezentacje.
Następna kolejka ekstraklasy zostanie rozegrana w środku tygodnia (wtorek i środa), dlatego w najbliższy poniedziałek nie odbędzie się żaden mecz, a trzy zostaną rozegrane w piątek.
Kolejkę rozpocznie spotkanie przedostatniej Wisły Płock (24 pkt) z 10. KGHM Zagłębiem Lubin (37 pkt).
Hitem kolejki jest spotkanie prowadzącej Lechii z trzecim Piastem. Co prawda zespół z Gliwic nie jest w stanie dogonić w tej kolejce ekipy z Gdańska, bo traci do niej siedem punktów, ale może przyczynić się do zmiany lidera (dwa punkty do Lechii traci Legia, która zagra na wyjeździe z Wisłą Kraków).
"Nikt się pewnie nie spodziewał, że w tym momencie sezonu będziemy jechać do lidera i możemy mieć do niego tylko cztery punkty straty. Rok temu bralibyśmy to w ciemno, w obecnych rozgrywkach było widać z meczu na mecz, że coś fajnego się buduje, że powstaje dobra drużyna i nasze miejsce w tabeli nie jest przypadkiem" – powiedział były piłkarz Legii, a obecnie Piasta Tomasz Jodłowiec.
Gliwiczanie wygrali pięć ostatnich meczów i jeśli pokonają w piątek Lechię, włączą się do walki o mistrzostwo. Natomiast w poprzednim sezonie obie te drużyny broniły się przed spadkiem. Ostatecznie Lechia zakończyła rozgrywki na 13. a Piast na 14. pozycji.
"Gliwiczanie przechodzą podobną metamorfozę jak my. Nie personalną, bo ta drużyna charakteryzuje się stabilnością składu, ale jeśli chodzi o wyniki. W poprzednim sezonie razem otarliśmy się o sportową śmierć. Cieszę się, że po tym kryzysie obie drużyny tak świetnie się spisują, co dobrze świadczy o pracy, jaka została w tych klubach wykonana. Moim zdaniem jest wiele podobieństw, jeśli chodzi o grę Piasta i naszą" – ocenił trener Lechii Piotr Stokowiec.
Ciekawie zapowiada się również drugie spotkanie, które rozpocznie się w piątkowy wieczór: 12. Górnika Zabrze (27 pkt) z siódmą Cracovią (39 pkt). Zabrzanie, którzy nie mają już szans na awans do czołowej ósemki, w poprzedniej kolejce pokonali na wyjeździe Lecha Poznań 3:0.
"Mecz z Lechem bardzo nas podbudował psychicznie. Nie co dzień wygrywa się w Poznaniu 3:0 i to w bardzo dobrym stylu. Optymistycznie patrzymy na kolejne spotkanie. Musimy się skupić na obronie, bo Cracovia gra ofensywnie. Jeśli nie stracimy bramki, to myślę, że z przodu coś wpadnie" – podkreślił obrońca zabrzan Adrian Gryszkiewicz.
Z kolei Cracovia przystępuje do tego spotkania po derbowej porażce z Wisłą 2:3.
"Górnik to klub, który darzę dużym sentymentem i sam z ciekawością czekam na wizytę na stadionie w Zabrzu, gdyż jeszcze nie widziałem tych nowych szatni. Zimą drużyna przeszła duże zmiany. Rok temu wszyscy pisali, aby wzorować się na tym klubie, bo stawia na młodych Polaków, a teraz, gdy trzeba było ratować się przed spadkiem sięgnięto po zagranicznych piłkarzy. Ja zawsze uważałem, że najważniejsza jest równowaga" - przyznał trener Cracovii Michał Probierz.
Serię sobotnich meczów rozpocznie starcie broniących się przed spadkiem beniaminków: Miedzi Legnica z Zagłębiem Sosnowiec. W bardzo trudnej sytuacji są sosnowiczanie, którzy z 18 punktami zamykają tabelę. Ich najbliżsi rywale mają dziewięć oczek więcej.
Również w sobotę znajdująca się tuż nad strefą spadkową Arka Gdynia (26 pkt) podejmie Śląsk Wrocław, który ma tylko oczko mniej. Z kolei Lech Poznań, który przegrał dwa ostatnie mecze, zagra na wyjeździe z Koroną Kielce. Oba zespoły mają po 39 punktów i walczą o pozostanie w "grupie mistrzowskiej".
W niedzielę znajdująca się tuż za podium Pogoń Szczecin (41 pkt) podejmie tracącą do niej punkt Jagiellonię Białystok.
Szlagierowo zapowiada się drugie niedzielne spotkanie: Wisła Kraków - Legia Warszawa. Krakowski klub, który zimą miał ogromne problemy finansowo-organizacyjne, a pomagał mu m.in. były prezes Legii Bogusław Leśnodorski, z 38 punktami przewodzi w "grupie spadkowej". Legia natomiast jest wiceliderem i traci do Lechii dwa oczka.
Wszystko wskazuje na to, że spotkanie obejrzy komplet publiczności: 33 130. Od wtorku nie ma już biletów na ten mecz, a kibice Legii nie mogą wziąć w nim udziału ze względu na zakaz wyjazdowy nałożony przez Komisję Ligi.
Program 27. kolejki:
29 marca, piątek
Wisła Płock - KGHM Zagłębie Lubin (godz. 18.00; Jarosław Przybył, Kluczbork)
Górnik Zabrze - Cracovia (20.30; Wojciech Myć, Lublin)
Lechia Gdańsk - Piast Gliwice (20.30; Paweł Raczkowski, Warszawa)
30 marca, sobota
Miedź Legnica - Zagłębie Sosnowiec (15.30; Tomasz Musiał, Kraków)
Arka Gdynia - Śląsk Wrocław (18.00; Zbigniew Dobrynin, Łódź)
Korona Kielce - Lech Poznań (20.30; Piotr Lasyk, Bytom)
31 marca, niedziela
Pogoń Szczecin - Jagiellonia Białystok (15.30; Daniel Stefański, Bydgoszcz)
Wisła Kraków - Legia Warszawa (18.00; Bartosz Frankowski, Toruń)