Polska wygrała na wyjeździe z Austrią!
Piłkarska reprezentacja Polski po bramce Krzysztofa Piątka wygrała w Wiedniu z Austrią 1:0 na inaugurację zmagań w grupie G eliminacji mistrzostw Europy. To pierwsze zwycięstwo Jerzego Brzęczka w roli selekcjonera.
„Gramy u siebie” - krzyknęli tuż po odegraniu hymnu polscy kibice, którzy w znacznej liczbie – około 15 tysięcy - usiedli na trybunach Ernst-Happel-Stadion. Dokładną liczbę trudno oszacować, ponieważ wielu z nich siedziało w sektorach gospodarzy (bilety kupowali np. Polacy mieszkający w Austrii).
Biało-czerwoni przystąpili do meczu po serii sześciu spotkań bez zwycięstwa, czyli od czasu przejęcia w lipcu drużyny przez Jerzego Brzęczka, ale za to podbudowani coraz silniejszą pozycją w swoich klubach.
Jeszcze kilka miesięcy temu Brzęczek mógł jedynie marzyć o takiej sytuacji. Tymczasem obecnie np. Jan Bednarek jest podstawowym graczem Southampton FC, Jakub Błaszczykowski również gra regularnie (w Wiśle Kraków), a Krzysztof Piątek stanowi o sile ofensywnej Milanu.
Dwaj ostatni rozpoczęli czwartkowe spotkanie na ławce rezerwowych. Selekcjoner, oprócz rozgrywającego 103. mecz w kadrze kapitana Roberta Lewandowskiego, wystawił od początku Arkadiusza Milika.
Wobec tradycyjnych już kłopotów z lewą obroną na tej pozycji wystąpił Bartosz Bereszyński, nominalnie prawy defensor. Piłkarz Sampdorii Genua grał w czwartek bardzo ofensywnie, często pełniąc rolę lewego pomocnika.
W pierwszej połowie nie działo się zbyt wiele. Na początku groźniejsi byli gospodarze, choć wystąpili osłabieni brakiem kilku ofensywnych graczy. Najlepszą okazję w tej części stworzyli w ósmej minucie, gdy po strzale Marcela Sabitzera piłkę odbił Wojciech Szczęsny.
W miarę upływu czasu do głosu zaczęli dochodzić niesieni dopingiem Polacy, którzy coraz częściej odbierali Austriakom piłkę w środkowej strefie boiska i groźnie kontratakowali skrzydłami. Realnego zagrożenia na polu karnym raczej jednak z tego nie było.
Bramkarz Heinz Lindner w tej części gry tylko raz został zmuszony do poważnej interwencji – w 27. minucie odbił nie bez trudu piłkę po uderzeniu Kamila Grosickiego.
W przerwie Brzęczek dokonał zmiany – Milika zastąpił Przemysław Frankowski, co oznaczało, że Polska wrócił do ustawienia z dwoma skrzydłowymi.
Druga część zaczęła się jak pierwsza – od ataków Austriaków. W 56. minucie po efektownej akcji Marko Arnautovic (klubowy kolega Łukasza Fabiańskiego z West Ham United) minął Tomasza Kędziorę, ale strzelił obok słupka.
Trzy minuty później boisko musiał opuścić kontuzjowany Piotr Zieliński, a jego miejsce zajął entuzjastycznie powitany przez polskich kibiców Krzysztof Piątek. Od razu po pojawieniu się na murawie fani zaczęli skandować jego nazwisko, a niedługo później oszaleli na punkcie nowej gwiazdy polskiego futbolu.
Dlaczego? Otóż w 68. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i strzale Tomasza Kędziory bramkarz gospodarzy odbił piłkę, ale po dobitce z bliska głową Piątka był już bezradny. To drugie trafienie 23-letniego napastnika w jego trzecim meczu w reprezentacji.
Wkrótce potem Piątek mógł poprawić swoje statystyki. Po znakomitym podaniu Lewandowskiego znalazł się w sytuacji sam na sam, ale kopnął niecelnie. To była stuprocentowa okazja.
Polska prowadzenia nie oddała już do końca, choć w ostatnich minutach Austriacy mocno nacisnęli.
W 88. minucie wprowadzony krótko wcześniej na boisko doświadczony Marc Janko (powołany w trybie awaryjnym do kadry) znalazł się w znakomitej sytuacji, ale będąc tuż przed bramką uderzył niecelnie głową. Nawet trener Austriaków Franco Foda nie mógł uwierzyć, że piłka nie wpadła do siatki.
Z kolei w doliczonym czasie mocno na bramkę Szczęsnego uderzył z dystansu David Alaba, ale pewnie grający golkiper reprezentacji Polski i Juventusu Turyn nie dał się zaskoczyć.
„Dziękujemy, dziękujemy!” – pożegnali polscy kibice zwycięską drużynę. Podopieczni Brzęczka podeszli do nich i wspólnie świętowali sukces, wymachując rękami. Już dawno nie mieli ku temu okazji…
W najbliższą niedzielę Polaków czeka drugi mecz w eliminacjach – u siebie z teoretycznie najsłabszą w grupie Łotwą.
Austria – Polska 0:1 (0:0)
Polska: Wojciech Szczęsny – Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Kamil Glik, Bartosz Bereszyński – Kamil Grosicki (90+1. Michał Pazdan), Mateusz Klich, Grzegorz Krychowiak, Piotr Zieliński (59. Krzysztof Piątek) - Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik (46. Przemysław Frankowski).
Pozostałe wyniki 1. kolejki grupy G i tabela:
Izrael - Słowenia 1:1 (0:0)
Macedonia Płn. - Łotwa 3:1 (2:0)
Miejsce | Drużyna | Mecze | Punkty | Bramki |
1. | Macedonia Płn. | 1 | 3 | 3:1 |
2. | Polska | 1 | 3 | 1:0 |
3. | Izrael | 1 | 1 | 1:1 |
3. | Słowenia | 1 | 1 | 1:1 |
5. | Austria | 1 | 0 | 0:1 |
6. | Łotwa | 1 | 0 | 1:3 |