Piłkarska Liga Mistrzów - Bayern z Robertem Lewandowskim z szansami na ćwierćfinał
We wtorek i środę wyłonionych zostanie czterech pozostałych ćwierćfinalistów piłkarskiej Ligi Mistrzów. Najbliżej awansu, po wygranych, są Manchester City i Atletico. W środę po bezbramkowych remisach Barcelona podejmie Olympique Lyon, a Bayern - Liverpool.
Najciekawiej zapowiada się środowe spotkanie w Monachium. Roberta Lewandowskiego będzie próbował zatrzymać m.in. Virgil van Dijk, który jest ostoją defensywy "The Reds".
"Trzeba być świadomym umiejętności każdego napastnika, przeciwko któremu przychodzi się zmierzyć. Czasami trzeba być inteligentnym, a na pewno w ponad 100 procentach gotowym na wszystko. Jeśli rywal próbuje mnie pokonać, przedrzeć się przeze mnie, to muszę być na to gotowy. Nie mogę dawać okazji napastnikowi, ponieważ on mnie ukarze i strzeli gola" - powiedział van Dijk w wywiadzie na oficjalnej stronie UEFA.
Bayern ma szansę zagrać w ćwierćfinale po raz ósmy z rzędu. W obu spotkaniach z Liverpoolem nie może wystąpić Thomas Mueller, który został zawieszony za niebezpieczny atak na Nicolasa Tagliafico z Ajaksu Amsterdam w ostatniej kolejce fazy grupowej. Za trzecią żółtą kartkę otrzymaną w pierwszym meczu z Liverpoolem pauzować będzie Joshua Kimmich. Do treningów wrócili natomiast David Alaba i Kingsley Coman.
Spotkanie będzie wyjątkowe dla trenera "The Reds" Juergena Kloppa. Niemiecki szkoleniowiec ma niekorzystny bilans spotkań na Allianz Arena w Monachium. Drużyny pod jego wodzą (FSV Mainz i Borussia Dortmund) wygrały tam czterokrotnie, raz padł remis i siedem razy przegrały.
W drugim środowym rewanżu Barcelona podejmie Olympique Lyon. Spotkanie to poprowadzi ze swoim zespołem sędziowskim Szymon Marciniak. Zdecydowanym faworytem tego spotkania jest kataloński zespół, który w sezonie 2008/09 pokonał w dwumeczu drużynę z Lyonu 6:3. W pięciu ostatnich meczach pomiędzy tymi zespołami trzy gole strzelił Lionel Messi. Z siedmiu dotychczasowych meczów pomiędzy tymi zespołami, Olympique Lyon jeszcze nie pokonał Barcelony (cztery porażki i trzy remisy).
W najkorzystniejszej sytuacji jest Manchester City, który pierwszy mecz z Schalke 04 Gelsenkirchen wygrał na wyjeździe 3:2. Ta rywalizacja jest wyjątkowa dla reprezentanta Niemiec Leroya Sane, który do angielskiego klubu trafił w 2016 roku właśnie z Schalke, w którym występował jeszcze jako junior.
Z kolei trener "The Citizens" Pep Gurdiola łączony był ostatnio z Juventusem Turyn, który w drugim wtorkowym meczu podejmie Atletico Madryt.
"Mam ważny kontrakt jeszcze przez dwa lata i nigdzie się nie wybieram, chyba że zostanę zwolniony. Mam nadzieję, że zostanę w tym klubie przez te dwa lata, a może jeszcze dłużej. Przez dwa najbliższe sezony nie wybieram się do Juventusu" - zdementował informacje medialne hiszpański szkoleniowiec.
Ciekawie zapowiada się właśnie wtorkowe spotkanie w Turynie. Zespół "Starej Damy" z Wojciechem Szczęsnym w bramce pierwszy mecz przegrał bowiem 0:2. Pod znakiem zapytania stoi występ Diego Godina, który jest ostoją defensywy madryckiego zespołu. Zespół Atletico świetnie zna Cristiano Ronaldo, który latem przeniósł się do Juventusu z Realu. W barwach "Królewskich" strzelił lokalnemu rywalowi w sumie 22 gole.
"Wszyscy wiedzą, że to świetny zespół, który doskonale się broni i nie podejmuje zbędnego ryzyka. Gra z kontrataku, ale my jesteśmy na to przygotowani i zrobimy wszystko, aby awansować do kolejnej rundy. Różnicę zrobią drobne szczegóły. Mamy świetny sezon, a naszymi celami są triumfy w Serie A i Lidze Mistrzów" - powiedział Ronaldo na antenie klubowej telewizji.
W piątek odbędzie się losowanie par ćwierćfinałowych.