Narciarskie MŚ - w sobotę w Innsbrucku Kamil Stoch powalczy o złoto!
W sobotę podczas mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym 2019 o pierwsze medale będą rywalizowali skoczkowie. O godzinie 14.30 do konkursu indywidualnego na dużym obiekcie w Innsbrucku przystąpią Kamil Stoch, Piotr Żyła, Dawid Kubacki i Jakub Wolny.
Stoch, Żyła i Kubacki to czołowi zawodnicy obecnego sezonu. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zajmują, odpowiednio, drugie, czwarte i piąte miejsce.
W piątkowych kwalifikacjach jednak nie błyszczeli. Najwyższą 11. pozycję zajął w nich Stoch. Mimo to w polskiej ekipie panuje spokój i cierpliwe wyczekiwanie na najważniejszą próbę.
Tytułu sprzed dwóch lat z Lahti broni Austriak Stefan Kraft. Drugi był wówczas Niemiec Andreas Wellinger, a trzeci Żyła.
***
Adam Małysz nie widzi powodu do większego niepokoju po nieco słabszej postawie Polaków w kwalifikacjach do sobotniego konkursu na dużej skoczni mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w Seefeld. "Zawody są w sobotę" - podkreślił dyrektor ds. skoków i kombinacji w PZN.
Kamil Stoch był w piątek 11., Dawid Kubacki 24., Piotr Żyła 33., a Jakub Wolny 35. Kwalifikacje wygrał Niemiec Markus Eisenbichler.
"Zawodnicy skaczący w końcówce (m.in. Stoch, Kubacki i Żyła - PAP) mieli pecha i wyraźnie słabsze warunki. Natomiast Eisenbichler, jeśli tylko go nie skręca w powietrzu, to jest bardzo mocny. To było widać w Willingen, gdzie nim miotało i nie mógł odlecieć. Tu skakał prosto, więc będzie groźny" - ocenił Małysz.
"Zawody są jednak w sobotę. Poczekajmy, bo różnie bywa. Ludzka psychika jest nieprzewidywalna. Mam nadzieję, że będzie inaczej, że będziemy mieli trochę szczęścia, bo teraz nam go brakowało. W sobotę jest najważniejszy dzień. Jestem przekonany, że przy stuprocentowej koncentracji nasze skoki będą zupełnie inne" - dodał.
Stoch, Żyła i Kubacki to czołowi zawodnicy obecnego sezonu. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zajmują, odpowiednio, drugie, czwarte i piąte miejsce. Słabszy wynik w kwalifikacjach zdaniem Małysza nie powinien mieć wpływu na Stocha i Kubackiego.
"Jeśli zawodnik jest mocny i wie, że skacze dobrze, a zaważyło coś, co nie jest jego winą, to nie ma problemu. Jeśli jednak widzi, że powtarza jakiś błąd, który ciężko wyeliminować, to już gorzej" - powiedział.
O Żyłę czterokrotny mistrz świat odrobinę się jednak obawia.
"Piotrek nie skakał dobrze i to trzeba przyznać. O niego boję się najbardziej, bo on wiele od siebie wymaga i ten stres może mu zaszkodzić. Z drugiej jednak strony już czasem tak bywało, że na treningach mu nie szło, a potem przychodził konkurs i spisywał się bardzo dobrze. Pozostaje nam na to liczyć. Trener Horngacher na pewno z nim porozmawia, a Piotrek po takich rozmowach zwykle jest innym człowiekiem" - zdradził Małysz.
Wolny natomiast w Austrii zmagał się z problemami zdrowotnymi.
"Jest zdecydowanie lepiej. Choroba go dopadła w niedzielę i potem przez dwa dni się mocno męczył. Wczoraj już było zdecydowanie lepiej, a dziś powiedział, że jest ok" - poinformował były wybitny skoczek.
Tytułu sprzed dwóch lat z Lahti broni Austriak Stefan Kraft (w piątkowych kwalifikacjach zajął 10. miejsce). Drugi był wówczas Niemiec Andreas Wellinger, a trzeci Żyła. Zdaniem Małysza nie ma się co spodziewać, że w konkursie ekipy zaprezentują jakąś tajną broń.
"Myślę, że nikt nie ma niczego specjalnego. Kwestie sprzętowe są już bardzo dobrze przeanalizowane. Sami testowaliśmy różne opcje przed mistrzostwami i chłopaki wybiorą tę najlepszą. Jeśli chodzi o kombinezon, na pewno będzie to taki, w którym już ich widziano" - powiedział.
Początek sobotniej rywalizacji o godzinie 14.30. Zawody na dużej skoczni rozgrywane są na znanym z Turnieju Czterech Skoczni obiekcie Bergisel w Innsbrucku.