Piłkarska Liga Mistrzów - wygrane Tottenhamu i broniącego trofeum Realu
Borussia Dortmund, bez kontuzjowanego Łukasza Piszczka, przegrała w Londynie z Tottenhamem Hotspur 0:3 (0:0) w 1/8 finału piłkarskiej Ligi Mistrzów. Z kolei broniący trofeum Real Madryt pokonał w Amsterdamie Ajax 2:1 (0:0). Rewanże w tych parach odbędą się 5 marca.
Na Wembley oba zespoły zagrały w częściowo rezerwowych składach z uwagi na choroby i kontuzje. Piszczek, klubowy rekordzista pod względem występów w Champions League (45 spotkań), uskarża się na problemy z piętą, kapitanowi Marco Reusowi dokucza niegroźny uraz mięśnia uda, hiszpański napastnik Paco Alcacer ma kłopot z barkiem, a obrońca Julian Weigl jest chory. Z kolei w zespole gospodarzy zabrakło przede wszystkim najlepszego strzelca w ostatnich kilku sezonach Harry'ego Kane'a oraz pomocnika Dele Allego.
Lepiej z nieobecnościami poradzili sobie londyńczycy. Zwyciężyli dzięki trzem precyzyjnym dośrodkowaniom, kolejno, Belga Jana Vertonghena, Serge'a Auriera z Wybrzeża Kości Słoniowej oraz Duńczyka Chistiana Eriksena, to ostatnie z rzutu rożnego, a akcję kończyli Koreańczyk Son Heung-Min (47. minuta), Vertonghen (83.) i Hiszpan Fernando Llorente (86.).
Son uzyskał czwartą bramkę w czterech ostatnich meczach, licząc wszystkie rozgrywki.
Kilka godzin przed tym meczem niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych w żartobliwym wpisie w internecie wyraziło ubolewanie z powodu wystąpienia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, za to zaznaczyło, że nie miałoby nic przeciwko "Brexitowi" w Lidze Mistrzów. Trzy niemieckie kluby trafiły bowiem w 1/8 finału na angielskich rywali. W przyszłym tygodniu Bayern Monachium zagra z Liverpoolem, a Schalke 04 Gelsenkirchen - z Manchesterem City.
Wszystko wskazuje jednak na to, że pierwszą "rundę" wygrał zespół z Wysp - dortmundczykom trudno będzie obronić trzybramkową stratę.
Znacznie bardziej wyrównane było spotkanie w Amsterdamie. Kibice Ajaxu mogli przynajmniej na chwilę przypomnieć sobie czasy wielkości klubu z połowy lat 90., kiedy nawiązywał walkę z najlepszymi, a dzięki efektownej, dynamicznej grze sięgnął w 1995 roku po triumf w Champions League. W środę holenderski zespół grał z obrońcą trofeum i faworytem nie był, jednak przez długi czas to gospodarze dyktowali warunki na boisku.
Przez pierwsze 10 minut Real praktycznie nie wyszedł z własnej połowy, a akcje Ajaxu były szybkie i składne, za to nieskuteczne. Pierwszy celny strzał oddali "Królewscy", ale uderzenie Brazylijczyka Viniciusa Juniora obronił kameruński bramkarz gospodarzy Andre Onana.
Był to moment, w którym piłkarze Ajaxu zwolnili tempo i zaprzestali pressingu, ale nie trwało to długo. Po chwili znów zaczęli dominować, podobnie jak w pierwszych minutach, ale dalej szwankowała u nich skuteczność.
W 36. minucie Marokańczyk Hakim Ziyech przegrał pojedynek z bramkarzem Realu Belgiem Thibaut Courtois, a w 39. w końcu do siatki głową trafił Argentyńczyk Nicolas Tagliafico. Jednak arbiter główny skonsultował się z asystentem wideo Szymonem Marciniakiem, po czym sam obejrzał powtórki, i odgwizdał pozycję spaloną Serba Dusana Tadica w momencie strzału Tagliafico. Była to pierwsze interwencja VAR w historii Ligi Mistrzów.
Duża liczba niewykorzystanych okazji zemściła się na gospodarzach w 60. minucie. Wówczas Real wyprowadził kontratak, z lewej strony boiska w pole karne wpadł Vinicius Junior, podał do Karima Benzemy, a Francuz oddał mocny strzał, nie dając szans Onanie na interwencję.
Był to 60. gol Benzemy w LM. Francuz jest czwarty w klasyfikacji strzelców wszech czasów tych rozgrywek. Prowadzi Portugalczyk Cristiano Ronaldo z dorobkiem 121 bramek.
Kwadrans później opłacił się pressing zawodników z Amsterdamu. Piłkę ok. 30 metrów od własnej bramki stracił Lucas Vazquez, lewą stroną pobiegł z nią Brazylijczyk David Neres, dograł w pole karne do Ziyecha, a Marokańczyk uzyskał pierwszą w karierze bramkę w Champions League.
Ostatnie słowo należało jednak do drużyny gości. W 87. minucie Onanę pokonał Marco Asensio, któremu piłkę idealnie dośrodkował z prawej strony boiska Dani Carvajal. W jednej z ostatnich akcji meczu znakomitej okazji do wyrównania znalazł się Duńczyk Kasper Dolberg, ale skiksował i Courtois bez większych problemów poradził sobie ze zbyt lekkim uderzeniem.
"Futbol to nie zawsze piękna gra. Nie był to nasz najlepszy mecz, ale byliśmy zespołem. Rywale stosowali wysoki pressing, a my z czasem zmieniliśmy styl gry i udało nam się przedrzeć przez ich linie obronne. Trzeba umieć przeczytać grę i właśnie to dzisiaj zrobiliśmy. Zabieramy do domu dwa gole zdobyte na wyjeździe" - powiedział obrońca i kapitan Realu Sergio Ramos, który z powodu zawieszenia za kartki nie wystąpi w rewanżu.
Ajax znalazł się w fazie pucharowej Champions League po raz pierwszy od 2006 roku. Poniósł szóstą porażkę w sześciu ostatnich konfrontacjach z Realem Madryt.