Ekstraklasa koszykarek - Trzeciak: mecz z Widzem od początku był pod naszą kontrolą
Koszykarki Energi Toruń wygrały u siebie z Widzewem Łódź 105:71 w niedzielnym meczu ekstraklasy. "Mecz miałyśmy od początku pod kontrolą. Czekamy u siebie na kolejne rywalki" - powiedziała zawodniczka gospodarzy, reprezentantka Polski Katarzyna Trzeciak.
Energa była w niedzielę wyraźnie lepsza od Widzewa w każdym aspekcie koszykarskiego rzemiosła. Torunianki postawiły na ofensywny styl i efektowne, szybkie akcje. Widać było, że potencjał zawodniczek obu klubów jest zdecydowanie inny. Wynik gościom ratowała Dominique Wilson, która rzuciła 30 punktów.
"Momentami w naszą grę wkradało się rozkojarzenie. Tak jak powiedział trener Stefan Svitek - musimy wyeliminować błędy własne i grać cierpliwiej. To powinno mieć przełożenie na lepsze drugie połowy, bo to z nimi zazwyczaj mamy pewne kłopoty. Głównie chodzi o koncentrację i taką grę, którą prezentujemy od pierwszego gwizdka" - podkreśliła Trzeciak, która miała w meczu z łodziankami 11 asyst.
Drużyna z Torunia wygrała 11 z 15 spotkań w tym sezonie i znajduje się na trzecim miejscu w ligowej tabeli. Dodatkowo większość meczów w drugiej rundzie ma u siebie, bo na początku sezonu miała problemy z halą i musiała rozgrywać większość spotkań na wyjeździe. Energa podejmie w popularnym "Spożywczaku" w lutym jeszcze Eneę AZS Poznań, Politechnikę Gdańską i Pszczółkę Polski-Cukier AZS-UMCS Lublin. Sztab szkoleniowy, nie mając w perspektywie wyjazdowych bojów, może zaplanować intensywne treningi, które już się odbywają.
W niedzielę najskuteczniejsza w zespole trenera Svitka była Laura Svaryte, która rzuciła 22 punkty, do których dołożyła 15 zbiórek. Widzew walczy o awans do play off, który daje miejsce w pierwszej ósemce ligi. Trenowane przez byłego bośniackiego szkoleniowca Energi Elmedina Omanicia zawodniczki wygrały dotychczas 4 z 15 meczów i zajmują obecnie 10. miejsce w ligowej tabeli.
"Plan na dziś był taki, żeby utrzymywać dystans 12-14 punktów do Energi. Jestem realistą i nie liczyłem na sensację, ale też nie zakładaliśmy, że przegramy ponad 30 punktami. Szkoda, że niektórzy dostają duże pieniądze (sędziowie - PAP), a psują widowisko. Więcej nie powiem. Życzę zespołowi z Torunia powodzenia w dalszej grze w lidze. Nie powiem o co, żeby nie zapeszyć" - wskazał Omanic, który toruńską drużynę doprowadził do trzeciego miejsca w lidze w sezonach 2009/2010 i 2011/2012.
W tym sezonie w Toruniu liczą, co jasno deklarował od samego początku trener Svitek, że uda się nawiązać do tych sukcesów i zająć miejsce na podium ekstraklasy.