Superliga tenisistów stołowych - trener Energi: z Polonią o czwarte zwycięstwo z rzędu
Trener Energi KTS Toruń Grzegorz Adamiak uważa, że jego zespół może w niedzielę sprawić kolejną niespodziankę w superlidze tenisistów stołowych i wygrać czwarty mecz z rzędu - na wyjeździe z Polonią Bytom. "To dobra, wyrównana drużyna, ale w naszym zasięgu" - powiedział PAP.
Energa KTS początek sezonu miała bardzo trudny. Zespół na pierwsze siedem spotkań wygrał tylko jedno. Przełom roku 2018 i 2019 był jednak dla zespołu trenowanego przez Adamiaka dużo lepszy, bo jego podopieczni pokonali kolejno Palmiarnię Zielona Góra, Unię AZS AWFiS Gdańsk i Morliny Ostróda.
"Biorąc pod uwagę początek sezonu trzeba powiedzieć, że teraz weszliśmy na właściwe tory i wszystko jest na dobrej drodze, żeby trochę punktów złapać i poprawiać pozycję w tabeli. W dalszym ciągu zawodzi lider drużyny Han Chuanxi z Chin, który miał robić bilans ok. 60-70 procent zwycięstw, a na tę chwilę ma ok. 30 proc. Nie jest w najwyższej formie. Nie może odnaleźć siebie, gra nerwowo, trochę słabo taktycznie" - przyznał Adamiak.
Dodał, że to największy problem Energi. W ostatnich meczach zdaniem trenera na wysokości zadania stanęli Konrad Kulpa oraz Abdel Kader Salifou.
"Jeżeli ci zawodnicy oraz Tomasz Kotowski, którego też nie przekreślam, chociaż na razie jest rezerwowym, będą się prezentowali dobrze, a do poziomu dociągnie Chińczyk, to jesteśmy w stanie dalej wygrywać oraz sprawiać niespodzianki. Nasz niedzielny rywal Polonia Bytom ma dobrą passę. Świetnie gra w tym sezonie Robert Floras. Dużo niespodzianek zrobił Antonin Gavlas. Jest to dobra, równa drużyna, ale w naszym zasięgu. Jedziemy tam pozytywnie nastawieni i będziemy walczyli o wygraną" - podkreślił Adamiak.
Wskazał, że przed sezonem w Toruniu zakładano walkę o miejsca 5-6 i nadal jest realne, ale przez gorszy początek rozgrywek trudniejsze niż na początku.
"Na stałe mieszkam w Gdańsku, ale bardzo często dojeżdżam do Torunia na treningi. W tym mieście jestem trzy razy w tygodniu. Pracujemy z Kotowskim i Kulpą, bo to priorytetowi dla mnie gracze. Tenisista z Chin ma swój indywidualny cykl przygotowań, ale dobrze się z nim współpracuje. Być może mógłbym zaproponować dla niego inny trening, ale on ma swoje metody, więc niech je kontynuuje. Abdel mieszka we Francji, ale bywają tygodnie, tak jak ten obecnie, że z nami zostaje i wspólnie pracuje" - powiedział szkoleniowiec zespołu Energi.
47-letni Adamiak nadal jest także aktywnym zawodnikiem, gdyż na co dzień gra w pierwszej lidze w UKS Villa Verde Oleśno.
"Zdarza mi się grać z naszymi podopiecznymi na treningu, ale nie często. Dla wszystkich jest to jednak z korzyścią. Atmosfera po wygranych jest dobra, chociaż na nią nie mogliśmy narzekać od początku sezonu. Udaje mi się łączyć granie z trenowaniem. Wymaga to dobrej organizacji, ale jest do zrobienia. Nie opuściłem do tej pory ani jednego meczu w superlidze, ani też w pierwszej lidze jako zawodnik" - dodał Adamiak.