Sztangista Adrian Zieliński nie musi przeprosić poznańskiego prawnika

2018-11-06, 18:41  Polska Agencja Prasowa/Marcin Domański
Na zdjęciu: Adrian Zieliński. Fot. Kari Kinnunen/wikipedia

Na zdjęciu: Adrian Zieliński. Fot. Kari Kinnunen/wikipedia

Sąd Apelacyjny w Gdańsku oddalił we wtorek apelację Michała Gniatkowskiego i utrzymał w mocy wyrok Sądu Okręgowego w Bydgoszczy z sierpnia 2017 roku. Sztangista Adrian Zieliński nie musi przeprosić prawnika z Poznania, ani wpłacić pieniędzy na wskazane fundacje.

Radca prawny z Poznania Gniatkowski zarzucił Zielińskiemu naruszenie dóbr osobistych. Twierdził, że przyłapanie sztangisty na dopingu podczas igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro odebrało mu przyjemność z oglądania zawodów, prawo do cieszenia się rywalizacją fair play i wiarę w to, że igrzyska są czyste. Domagał się przeprosin oraz wpłaty 2000 zł na dwie fundacje pomagające sportowcom.

Gniatkowski zauważył, że od wyroku Sądu Okręgowego w Bydgoszczy, czyli od 9 sierpnia 2017 roku, sytuacja zmieniła się na jego korzyść.

„Odpadł koronny argument strony pozwanej, która wskazywała, że orzeczenie dyscyplinarne o ukaraniu pana Adriana Zielińskiego jest nieprawomocne, bo nie zapadło orzeczenie drugiej instancji. Pan Adrian Zieliński został prawomocnie ukarany dyscyplinarnie w drugiej instancji za przyjmowanie niedozwolonych środków dopingujących. Zatem spełniona została przesłana bezprawności zachowania pozwanego” – podkreślił.

Według powoda do naruszenia dobra osobistego nie musi dojść w sposób zawiniony, wystarczy, że dojdzie do niego w sposób bezprawny.

„Bezprawność trzeba rozumieć szeroko, nie tylko jako sprzeczność z normą prawa powszechnie obowiązującego, ale także z normami społecznymi, a tym bardziej z przepisami antydopingowymi. Sąd Okręgowy niesłusznie dopatrywał się, jakoby po mojej stronie można było mówić tylko o pewnych negatywnych emocjach i odczuciach. Miały one oparcie w systemie wartości wyznawanym przez ogół społeczeństwa. Uznałem, że nie jest zasadne, abym musiał, jako powód, przeprowadzać badania społeczne, które by wykazały, że jakaś znacząca część społeczeństwa czuje się oburzona tym, że gwiazda sportu i nadzieja na złoty medal olimpijski okazuje się osobą nieuczciwą” – dodał.

Gniatkowski zaznaczył, że ludzie powinni działać w sposób uczciwy, a do języka powszechnego przeszły takie określenia jak „sportowe zachowanie”, „gra fair play”, czy „uderzenie poniżej pasa”. Ogół społeczeństwa traktuje sport jako punkt odniesienia do swoich ocen społecznych i normą nie jest to, że ludzie dają powszechne przyzwolenie na oszustwo.

„Sąd Okręgowy zdawał się formułować taką supozycję, jak gdybym był osobą nadwrażliwą, której tylko subiektywne uczucia zostały naruszone. To, że z roszczeniem wystąpiła jedna osoba, czyli ja, nie oznacza, że oburzonych nie jest więcej. Mam wrażliwość wyniesioną z lat młodzieńczych, z fanatycznego czytania książek o polskich olimpijczykach i innych sportowych bohaterach. Jestem radcą prawnym, ale swoje życie zawodowe związałem też ze sportem, bo byłem przewodniczącym Wydziały Dyscypliny Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej, pełnię w tym związku funkcję rzecznika ochrony prawa związkowego, jestem także członkiem Komisji ds. Licencji Klubowych PZPN” - wyliczył.

Pełnomocnik Zielińskiego zakwestionował jednak sportową wiedzę powoda. „Powód twierdził, że był wielkim i oddanym kibicem pozwanego, a w toku postępowania w pierwszej instancji wyszło, że powód nie wiedział w jakiej kategorii wagowej startuje pozwany, nie znał także innych, poza złotym medalem olimpijskim z igrzysk z Londynu, o czym wie każdy przeciętny kibic, innych jego sukcesów” – zauważył Łukasz Klimczyk.

Klimczyk argumentował, że powód nie spełnił ciążących na nim w tym procesie obowiązków.

„Powód występuje jako osoba fizyczna, ale jest profesjonalnym pełnomocnikiem i zdaje sobie sprawę z rygorów dowodowych. To on musi w tym postępowaniu wykazać, że naruszona dobra są dobrami osobistymi. Wskazane przez powoda dobra nie stanowiły dóbr osobistych w rozumieniu artykuły 23 kodeksu cywilnego. Mówimy o sferze subiektywnych odczuć, co powód sam przyznaje w treści apelacji. W tej sytuacji każde niepowodzenie sportowców, wobec których mogliśmy mieć jakieś oczekiwania, naruszyłyby nasze dobra osobiste. Reprezentacja Polski w piłce nożnej wskazywana była podczas mistrzostw świata jako faworyt do wyjścia z grupy, ale nie awansowała. Czy ktoś pozwie w tej sytuacji piłkarzy?” – pytał pełnomocnik sztangisty.

„Podstawą mojego powództwa nie jest uczucie rozczarowania wynikiem sportowym tylko rozczarowanie tym, że polski sportowiec próbował oszukiwać. Jest radykalna różnica pomiędzy rozczarowaniem z powodu, że nasi przegrali mecz od nasi próbowali oszukiwać i zdobyć złoty medal w sposób nieuczciwy. Nie jestem nadwrażliwcem, któremu przeszkadza to, że ktoś oszukuje. Jestem na to wrażliwy jak miliony innych obywateli. Poza tym moje roszczenia są wyważone. Nie zmierzały one do poniżenia pozwanego i dotkliwej sankcji finansowej” – ripostował Gniatkowski.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku podzielił stanowisko strony pozwanej i oddalił apelację poznańskiego prawnika jako bezzasadną i zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 540 złotych tytułu zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

„Tylko i wyłącznie na powodzie, a nie na stronie pozwanej, a tym bardziej nie na sądzie, spoczywa ciężar wykazania istnienia dóbr osobistych, które mogą zostać zakwalifikowane jako dobra osobiste w rozumieniu artykułu 23 kodeksu cywilnego. Jak również wykazanie, że doszło do zagrożenia bądź naruszenia przez pozwanego wskazanych przez powoda dóbr osobistych, czemu, w ocenie Sądu Apelacyjnego, jak słusznie wywiódł sąd pierwszej instancji, powód jednak nie sprostał. Nie poddał także obiektywizacji i nie wykazał, że naruszone przez stronę pozwaną jego zdaniem dobra osobiste, wywołały w rzeczywistości poczucie krzywdy u szerszego grona osób, a nie stanowiły indywidualne uczucia powoda” – wskazała w ustnym uzasadnieniu sędzia sprawozdawca Sądu Apelacyjnego Hanna Rucińska.

Wyrok jest prawomocny, ale powodowi przysługuje kasacja do Sądu Najwyższego.

Sport

Polskie tenisistki nie sięgną po triumf w BJKC. Porażka z Włoszkami w półfinale zmagań

Polskie tenisistki nie sięgną po triumf w BJKC. Porażka z Włoszkami w półfinale zmagań

2024-11-19, 08:48
Spadamy z dywizji A. Polska przegrywa ze Szkocją w Warszawie [GALERIA]

Spadamy z dywizji A. Polska przegrywa ze Szkocją w Warszawie [GALERIA]

2024-11-18, 23:49
Pałac rozmontowany przez Budowlanych. Sokół zdemolowany w Opolu

Pałac rozmontowany przez Budowlanych. Sokół zdemolowany w Opolu

2024-11-18, 22:43
Sędzia postrzelił uczestnika zawodów. Na platformie X pojawiło się wideo z wypadku [oglądaj]

Sędzia postrzelił uczestnika zawodów. Na platformie X pojawiło się wideo z wypadku [oglądaj!]

2024-11-18, 17:50
Nauczanie z Realem Sociedad i NAC Breda. Tłumy trenerów, wykłady od najlepszych

Nauczanie z Realem Sociedad i NAC Breda. Tłumy trenerów, wykłady od najlepszych

2024-11-18, 08:30
Energa Toruń pokonana w Sosnowcu. Ambitna gra nie dała triumfu

Energa Toruń pokonana w Sosnowcu. Ambitna gra nie dała triumfu

2024-11-17, 23:59
Dzielna postawa nie wystarczyła. Basket Bydgoszcz nadal bez zwycięstwa

Dzielna postawa nie wystarczyła. Basket Bydgoszcz nadal bez zwycięstwa

2024-11-17, 23:42
Astoria z minimalnym zwycięstwem. Noteć zatrzymana w Starogardzie

Astoria z minimalnym zwycięstwem. Noteć zatrzymana w Starogardzie

2024-11-17, 22:12
Kolejne starcie Astorii, bydgoszczanie zagrają z WWK Wrocław. Relacja w Polskim Radiu PiK

Kolejne starcie Astorii, bydgoszczanie zagrają z WWK Wrocław. Relacja w Polskim Radiu PiK

2024-11-17, 07:12
Energa Toruń postraszyła mistrzynie Polski. Pogoń w czwartej kwarcie i przegrana po dogrywce

Energa Toruń postraszyła mistrzynie Polski. Pogoń w czwartej kwarcie i przegrana po dogrywce

2024-11-16, 22:37
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę