Ekstraklasa koszykarzy - Anwil celuje w złoto, ale docenia klasę rywali
Koszykarze Anwilu Włocławek chcą w tym sezonie ekstraklasy obronić tytuł, ale także dobrze zaprezentować się w rozgrywkach europejskich. Władze klubu doceniają klasę rywali. "Liga rośnie w siłę. Będzie ciekawa walka" - powiedział PAP prezes Arkadiusz Lewandowski.
Po tytule mistrzowskim zdobytym w poprzednim sezonie apetyty wśród kibiców we Włocławku zostały rozbudzone jeszcze bardziej. Przez rozpoczęciem kolejnych rozgrywek zespół został solidnie wzmocniony, żeby móc z powodzeniem rywalizować na dwóch frontach - ekstraklasowym oraz w Lidze Mistrzów FIBA.
Ze "złotej" drużyny w składzie pozostali reprezentanci Polski Kamil Łączyński i Jarosław Zyskowski oraz były kadrowicz i bardzo doświadczony podkoszowy Szymon Szewczyk. Pewny miejsca w składzie mógł być również jeden z najlepszych graczy zakończonych wiosną rozgrywek Chorwat Josip Sobin.
Wzmocnień włocławianie szukali w innych klubach ekstraklasy, a także na Bałkanach oraz na wschodzie. Za zdobywanie punktów w sezonie 2018/19 odpowiedzialni mają być m.in. Rosjanin Walerij Lichodiej oraz Czarnogórzec Vladimir Mihailovic. Do Włocławka wrócił także były gwiazdor tego zespołu Amerykanin Chase Simon. Za solidny transfer należy uznać także zakontraktowanie wicemistrza Polski Mateusza Kostrzewskiego. Mocnym punktem zespołu trenera Milicica powinien być także reprezentant Polski Michał Michalak, grający w minionym sezonie w lidze hiszpańskiej. Skład uzupełniają Igor Wadowski, Jakub Parzeński i Rafał Komenda.
Prezes Anwilu Arkadiusz Lewandowski przyznał w rozmowie z PAP, że jego zdaniem polska ekstraklasa rośnie w siłę.
"Mam nadzieję, że będziemy w tym roku wśród zespołów walczących o najwyższe cele" - powiedział dość asekuracyjnie. Dodał, że ma świadomość trudności związanych z łączeniem grania w Polsce i w Europie, ale wskazał na szeroki skład, jaki powinien być atutem zespołu z Włocławka.
"Silne będą też na pewno zespoły z Torunia i Zielonej Góry. Polski Cukier już pokazuje w Europie, że zbudował naprawdę dobrą drużynę. Oni mogą być wzorem stabilizacji. Trzeba im pogratulować, bo ten zespół rozwija się z roku na rok modelowo" - komplementował rywali Lewandowski.
W jego ocenie "Stelmet to zawsze Stelmet". Jako "czarnego konia" rozgrywek wskazał gdyńską Arkę.
"Liczyć będą się też na pewno drużyny ze Szczecina, a i Ostrów Wielkopolski ma coś do udowodnienia. Nie wolno lekceważyć także MKS Dąbrowa Górnicza. We Włocławku zawsze walczymy jednak o najwyższe cele. Kamil Łączyński już na pierwszej prezentacji przed sezonem wskazał, że obecny skład może być nawet silniejszy niż ten w poprzednim sezonie. Zobaczymy jak będzie. Szans na udowodnienie tej tezy będzie sporo, bo będziemy grali co kilka dni" - ocenił Lewandowski.
Pierwsze starcie po letniej przerwie - mecz o Superpuchar - Anwil przegrał z Polskim Cukrem 68:72. Po tym spotkaniu trener Milicic zaznaczył, że ma nadzieję, iż będzie to nauczka dla jego podopiecznych.
"Tak nie możemy zbierać pod własną tablicą. W ataku też naszym celem nie jest rzucanie za trzy, gdy wychodzimy 3 na 1. Brakuje nam jeszcze rytmu meczowego i to widać" - mówił.
Rozgrywki ekstraklasy Anwil rozpocznie 7 października od wyjazdowego meczu z Arką Gdynia. Sytuacja finansowa zespołu jest dobra. Budżet wzrósł w porównaniu z poprzednim sezonem i wynosi ok. 7 mln zł.
Skład Anwilu Włocławek:
rozgrywający i rzucający: Kamil Łączyński, Jarosław Zyskowski, Chase Simon (USA), Vladimir Mihailovic (Czarnogóra), Michał Michalak, Igor Wadowski
skrzydłowi: Walerij Lichodiej (Rosja), Nikola Markovic (Serbia), Mateusz Kostrzewski, Rafał Komenda
środkowi: Josip Sobin (Chorwacja), Jakub Parzeński, Szymon Szewczyk
trener: Igor Milicic (Chorwarcja)