Boniek wierzy w Brzęczka; kapitanem reprezentacji nadal Lewandowski
"Jestem przekonany, że dokonałem dobrego wyboru" - powiedział prezes PZPN Zbigniew Boniek podczas oficjalnej prezentacji Jerzego Brzęczka jako selekcjonera piłkarskiego reprezentacji Polski. Nowy trener kadry zapewnił, że kapitanem pozostanie Robert Lewandowski.
Kontrakt podpisano do końca 2019 roku, z opcją automatycznego przedłużenia w przypadku awansu do mistrzostw Europy 2020.
"Bardzo długo się zastanawiałem nad wyborem nowego selekcjonera, ale od początku byłem nastawiony, że to będzie Polak. Jurek był wysoko na mojej liście. Jestem przekonany, że dokonałem dobrego wyboru, a Jurek będzie dobrze kierował reprezentacją" - powiedział Boniek podczas konferencji prasowej.
Jak wspomniał, lubi dać szansę ludziom, którzy "chcą coś osiągnąć, a nie będą odcinać kupony od sławy".
"Trenerskie CV Jurka nie jest bogate, ale być nie może, bo polskie kluby w ostatnich czasach nie odnosiły sukcesów. Chodziło o dokonanie właściwego wyboru, aby reprezentacja była w dobrych rękach. Jurek jest niezależny. Nie wyobrażam sobie, żeby jakiś zawodnik nie szanował trenera. Jeżeli do tego dojdzie, to ten zawodnik nie będzie grał w drużynie narodowej” - dodał Boniek.
47-letni Brzęczek zastąpił Adama Nawałkę, z którym nie przedłużono umowy po nieudanym występie w mistrzostwach świata w Rosji.
"Jestem pełen energii i entuzjazmu. Przede mną na pewno ciężkie, trudne wyzwanie, ale w moim życiu piłkarskim i trenerskim takich wyzwań nigdy się nie bałem" - zapewnił nowy selekcjoner.
Brzęczek nie krył radości z nowej funkcji.
"Kiedy zaczynałem w 2010 roku pracę jako trener w Rakowie Częstochowa moim marzeniem było, żeby kiedyś w przyszłości zostać selekcjonerem narodowej reprezentacji Polski. Na pewno nie spodziewałem się, że to wydarzy się tak szybko, ale to nie oznacza, że temu zadaniu nie podołam. W moim życiu cechowała mnie pokora. Miałem ją jako piłkarz, mam ją również teraz jako trener" - zapewnił Brzęczek.
W gronie następców Nawałki wymieniani byli zagraniczni szkoleniowcy.
„Jestem dumny, że jestem Polakiem i nie mam kompleksu w stosunku do zagranicznych szkoleniowców. Zdaję sobie sprawę, jaka odpowiedzialność na mnie ciąży. Teraz musimy odbudować reprezentację do poziomu, jaki prezentowała w eliminacjach do mistrzostw świata. W Rosji coś nie zafunkcjonowało, ale taka jest piłka nożna” – ocenił nowy selekcjoner.
Przyznał, że kapitanem drużyny narodowej pozostanie Lewandowski.
„W żadnym momencie nie zastanawiałem się nad tym, aby zmienić kapitana. Rozmawiałem już z Robertem i kilkoma piłkarzami, w tym z tymi, którzy byli kluczowymi graczami w reprezentacji Nawałki” – zapewnił.
Przed mundialem w Rosji spekulowano, że część piłkarzy może zakończyć reprezentacyjne kariery po mundialu w Rosji.
„Po pierwsze reprezentacja Polski musi grać dobrze. Nie zamierzam robić rewolucji. Oczywiście pewne zmiany muszą zostać przeprowadzone. Pewne pokolenie zakończy grę w drużynie narodowej. Musimy wprowadzać młodszych graczy, ale z głową, aby zachować balans w reprezentacji. Łukasz Piszczek, który najbardziej przeżył niepowodzenie w mistrzostwach świata, może będzie potrzebował czasu. Liczę jednak na jego doświadczenie. Jeśli będzie zdrowy i będzie chciał grać w reprezentacji Polski, to na pewno nam pomoże. Wszyscy pozostali zgłosili chęć dalszej gry w reprezentacji. Rozmawiałem też z Kamilem Glikiem i on również jest do naszej dyspozycji” – przyznał szkoleniowiec.
W poprzednim sezonie zajął z Wisłą Płock piąte miejsce w tabeli.
„Przede mną trudne wyzwanie, ale w trakcie kariery sportowej i trenerskiej nigdy niczego się nie bałem. Dziękuję Wiśle Płock za różne okresy, jakie przeszedłem w tym klubie. Jako piłkarz nie byłem wielkim talentem, ale byłem bardzo zdyscyplinowany. Ambicją nadrabiałem mniejszy talent. Chcę, aby to charakteryzowało drużynę narodową, która ma być monolitem” – podkreślił wychowanek Olimpii Truskolasy.
Tomasz Mazurkiewicz będzie drugim trenerem reprezentacji Polski, Andrzej Woźniak szkoleniowcem bramkarzy, a członkami sztabu drużyny narodowej zostali jej były piłkarz Radosław Gilewicz oraz psycholog Damian Salwin.
„To była moja decyzja o zatrudnieniu psychologa. Jego rola będzie polegała na wsparciu indywidualnym. Nie będzie żadnego przymusu z korzystania z jego usług. Będzie do dyspozycji zawodników i sztabu szkoleniowego. Wcześniej z nim pracowałem i wiem, że niektórzy zawodnicy reprezentacji również” – przyznał selekcjoner.
Kontrowersje budzić może postać 52-letniego Woźniaka, który w kwietniu 2008 roku został zatrzymany pod zarzutem korupcji i ustawiania wyników meczów piłkarskich. Do zatrzymania przez agentów CBA doszło przed treningiem Lecha Poznań, gdzie pracował z bramkarzami. Zarzuty dotyczyły sezonu 2003/04, kiedy w Koronie Kielce był asystentem Dariusza Wdowczyka, a zespół walczył o awans do ówczesnej drugiej ligi.
Woźniak dobrowolnie poddał się karze i we wrześniu 2009 r. został skazany na 2,5 roku więzienia w zawieszeniu na trzy oraz 30 tys. zł grzywny. Z kolei PZPN ukarał go zawieszeniem na cztery lata i 10 tys. zł grzywny.
„Andrzej jest osobą, która wzbudza ostatnio wiele kontrowersji. Popełnił błąd, przyznał się do niego i poniósł konsekwencje. W moim odczuciu wciąż je ponosi. Wierzę w niego. I wydaje mi się, że po ostatnich atakach na niego będzie miał jeszcze większą motywację, by pomóc naszym bramkarzom. To bardzo ważna osoba w moim sztabie” – podkreślił Brzęczek.
Do wątpliwości w tej kwestii przyznał się Boniek.
„Miałem pewne obawy, ale Jurek przedstawił mi dokładnie sytuację i uważam, że Andrzej już odpokutował swoje błędy. Mając pewne wątpliwości jednak zdecydowałem się klepnąć tę kandydaturę. Wizerunek PZPN zależy przede wszystkim od wyników. Jeżeli nasz wizerunek ucierpi, to będziemy pracowali, aby go odbudować” – przyznał prezes PZPN.
Członkiem sztabu został także Gilewicz. To były kadrowicz, który rozegrał 10 spotkań w zespole narodowym, a ostatnio udzielał się jako ekspert telewizyjny. Z Brzęczkiem, którego jest rówieśnikiem, występował w przeszłości wspólnie w Tirolu Innsbruck, gdzie grali razem ze Stanisławem Czerczesowem, a ich trenerem był Joachim Loew, obecni szkoleniowcy reprezentacji Rosji i Niemiec.
„Radek jest człowiekiem, z którym spędziłem wiele lat na boisku. On może mieć inne spojrzenie ode mnie, bo dotąd z nim nie współpracowałem jako trener. Liczę na jego inne spojrzenie” – przyznał Brzęczek.
Brzęczek prywatnie jest wujkiem Jakuba Błaszczykowskiego.
„Jesteśmy profesjonalistami i tym będę się kierował w swojej pracy. Kuba będzie powołany, kiedy będzie zdrowy, będzie grał w klubie i prezentował wysoki poziom. Kwestie rodzinne nie będą miały przełożenia. Wszyscy mają szansę na powołanie, ale trzeba być realistą. Na pewno nie będziemy się zamykać w pewnej liście zawodników, bo chętnie będę stawiał na młodych zawodników. Nie chodzi jednak o ilość, ale o jakość. Nie chodzi o to, aby tylko być w tej reprezentacji, ale tworzyć siłę reprezentacji” – powiedział selekcjoner.
W roli selekcjonera Brzęczek zadebiutuje 7 września, kiedy biało-czerwoni zmierzą się w Bolonii z Włochami w pierwszym meczu Ligi Narodów UEFA.
„Czas treningowy nie będzie długi, ale poszukamy rozwiązań, aby zawodnicy przyswoili sobie moje pomysły. W ciągu tych paru dni nie zdziałamy cudów, ale mamy do dyspozycji najlepszych polskich graczy i szybko nawiążemy porozumienie. Nasi piłkarze mają jakość. Oczekuję, że stworzymy wielką drużynę. To będzie prawdziwy test dla nas wszystkich, ale nie mam żadnych obaw. Wiem, że będą trudne okresy, ale poprzez nie tworzy się monolit” – zastrzegł selekcjoner.
Przyznał, że rozmawiał też ze swoim poprzednikiem.
„Trener Nawałka zadzwonił do mnie i mi pogratulował. Umówiliśmy się na kawę. Teraz poprzedni selekcjoner jest na etapie przygotowywania dokumentów podsumowujących jego pracę. Na pewno skorzystam z tego opracowania, aby wrócić do poziomu, jaki reprezentacja prezentowała 2-3 lata temu” – przyznał Brzęczek.
„Nie mam problemów z zarzutami, że mam zbyt małe doświadczenie. Znam tych chłopaków od wielu lat. Najważniejszą rzeczą jest szacunek i respekt, a na to trzeba sobie zapracować wiedzą i pracą. Krzykiem niczego się nie osiągnie. W reprezentacji będą też obowiązywały pewne reguły. Byłem kapitanem reprezentacji olimpijskiej i wiem czego powinno się oczekiwać” – zakończył Brzęczek.
Jest wychowankiem Olimpii Truskolasy, skąd trafił do Rakowa Częstochowa. Później grał w Olimpii Poznań, w barwach której zadebiutował w ekstraklasie, Lechu Poznań, Górniku Zabrze i GKS Katowice. W 1995 roku wyjechał za granicę. Przez 12 lat występował m.in. w Tirolu Innsbruck, LASK Linz, Sturmie Graz, FC Kaernten i izraelskim Maccabi Hajfa. W 2007 roku powrócił do Polski i Górnika Zabrze. Karierę piłkarską zakończył dwa lata później w Polonii Bytom.
W reprezentacji występował od juniorów, przez "młodzieżówkę", z którą sięgnął po wicemistrzostwo olimpijskie w 1992 roku, po zespół narodowy, w którym rozegrał 42 spotkania i strzelił cztery gole, m.in. Anglii na Wembley.
Karierę trenerską rozpoczął w roli asystenta w Polonii Bytom. Później samodzielnie prowadził Raków Częstochowa, Lechię Gdańsk oraz GKS Katowice. W minionym sezonie był szkoleniowcem Wisły Płock, którą doprowadził do piątego miejsca w ekstraklasie.