PŚ w wioślarstwie - pięć polskich osad na podium w Lucernie
Pięć polskich osad zajęło miejsca na podium w ostatniej rundzie wioślarskiego Pucharu Świata w Lucernie. Zwycięstwa odniosły męska dwójka podwójna oraz kobieca dwójka podwójna wagi lekkiej.
Jako pierwsze spośród biało-czerwonych w niedzielę na szwajcarskim torze zaprezentowały się srebrne medalistki ubiegłorocznych mistrzostw świata w Sarasocie w czwórce podwójnej Agnieszka Kobus-Zawojska, Marta Wieliczko, Maria Springwald i Katarzyna Zillmann. Uzyskały czas 6.29,28 i ustąpiły tylko prowadzonym przez trenera Marcina Witkowskiego Niemkom - 6.27,28. Na najniższym stopniu podium stanęły Holenderki - 6.31,04.
Później zwycięstwo odnieśli inni srebrni medaliści imprezy na Florydzie - dwójka podwójna w składzie Mateusz Biskup i Mirosław Ziętarski. Rozpoczęli spokojnym tempem, pozwalając Niemcom i Holendrom na skrajnych torach na osiągnięcie przewagi. Po 500 m i na półmetku biało-czerwoni zajmowali czwartą lokatę, po 1500 m - trzecią. W końcówce nie tylko obronili się przed atakiem dwójki z Nowej Zelandii, ale też dogonili i wyprzedzili prowadzących od startu Niemców. Ostatecznie uzyskali wynik 6.18,86 i byli od nich szybsi o prawie sekundę. Na trzeciej pozycji finiszowali Szwajcarzy - 6.20,15.
"W Linzu nam nie poszło - płynęliśmy tylko w finale B. Dziś było dużo lepiej, ale podczas całego startu myślałem tylko o tym, by włożyć siłę w moje nogi. 250 metrów przed metą widzieliśmy przed sobą tylko Niemców i wiedzieliśmy, że musimy naprawdę mocno nacisnąć" - powiedział Biskup, cytowany na oficjalnej stronie internetowej Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich.
Rywalizujące w dwójce podwójnej wagi lekkiej Weronika Deresz i Joanna Dorociak zwyciężyły w innym stylu - prowadziły od startu do mety. Pokonały dwukilometrowy dystans w czasie 7.06,40, wyprzedzając o równo dwie sekundy duet z Nowej Zelandii. Trzecie miejsce zajęły Szwajcarki - 7.09,73.
"To kapitalne uczucie! Na tym etapie przygotowań czułyśmy się całkiem szybkie, ale łatwo nie było - jesteśmy naprawdę zmęczone. Nasza forma przed zbliżającymi się mistrzostwa Europy rośnie" - oznajmiła Dorociak.
Deresz i Dorociak to czwarta osada ubiegłorocznych mistrzostw świata w Sarasocie. W tym sezonie nie wyszedł Polkom start w inauguracyjnej rundzie PŚ w Belgradzie (trzecie w finale B), natomiast w austriackim Linzu Deresz partnerowała Katarzyna Wełna, a Dorociak wygrała rywalizację jedynek wagi lekkiej - konkurencji nieolimpijskiej.
W kategorii lekkiej później ścigali się także Jerzy Kowalski i Miłosz Jankowski (również czwarte miejsce w Sarasocie), ale tego dnia nie było ich stać na włączenie się do walki o podium. Zajęli piątą lokatę - 6.36,22 ze znaczną stratą do zwycięskich Irlandczyków - 6.28,50. Na drugiej pozycji zawody ukończyli Belgowie - 6.29,30, a na trzeciej Duńczycy - 6.32,39.
Miejsca na podium nie udało się zająć także innym wicemistrzyniom świata z Sarasoty Oldze Michałkiewicz, Marii Wierzbowskiej, Monice Chabel i Joannie Dittmann. Startujące w czwórce bez sterniczki Polki czasem 6.39,84 zajęły ostatnią lokatę w swoim finale. Zwyciężyły złote medalistki z Sarasoty Australijki - 6.27.03, przed Dunkami - 6.28,67 i Amerykankami - 6.32,08.
Starty Polaków w niedzielę zakończyli Szymon Pośnik, Maciej Zawojski, Dominik Czaja i Wiktor Chabel, którzy zajęli trzecią lokatę w rywalizacji czwórek podwójnych. Pokonali dwukilometrowy dystans w 5.45,33 i minimalnie przegrali walkę o drugie miejsce z Holendrami - 5.44,99. Triumfowali Brytyjczycy - 5.44,25.
Do startu w Szwajcarii zgłoszono łącznie 12 polskich osad. W sobotę trzecią lokatę w jedynce wagi lekkiej zajęła Wełna. Pozostali reprezentanci nie zdołali awansować do finałów A, tj. do czołowych szóstek.
Najważniejszą imprezę tego sezonu - mistrzostwa świata w bułgarskim mieście Płowdiw - zaplanowano na 9-16 września. Wcześniej, 2-5 sierpnia, wioślarze powalczą o medale mistrzostw Europy w Glasgow.