MŚ 2018 - Belgia pokonana. Francja w finale w turnieju
Francja zagra w finale piłkarskich mistrzostw świata po raz trzeci w historii. "Trójkolorowi" pokonali we wtorek w Sankt Petersburgu Belgię 1:0 po bramce obrońcy Samuela Umtitiego, ale ich bohaterem był również bramkarz Hugo Lloris. Rywala wicemistrzowie Europy poznają w środę, kiedy Chorwacja zmierzy się na Łużnikach z Anglią.
Umtiti na listę strzelców wpisał się w 51. minucie po uderzeniu głową, wykorzystując dośrodkowanie z rzutu rożnego Antoine'a Griezmanna. Mimo że obie drużyny stworzyły wiele sytuacji podbramkowych, trafienie obrońcy Barcelony wystarczyło, aby Francuzi cieszyli się z pierwszego od 2006 roku awansu do finału.
Dwanaście lat temu "Trójkolorowi" przegrali z Włochami, natomiast osiem lat wcześniej w meczu o trofeum pokonali Brazylię 3:0.
W Sankt Petersburgu dobry dzień mieli obaj bramkarze. Thibaut Courtois nie miał nic do powiedzenia przy golu Umtitiego, ale kilkakrotnie uratował swój zespół przed stratą bramki, m.in. po uderzeniach Blaise'a Matuidiego (18. minuta), Benjamina Pavarda (39.) oraz Griezmanna i Corentina Tolisso w doliczonym czasie drugiej połowy.
Z kolei Lloris świetnie spisał się przy zaskakującym uderzeniu z półobrotu Toby'ego Alderweirelda (21.) i Axela Witsela (81.), przy czym kilka razy w ostatniej chwili ratowali go też obrońcy, którzy blokowali strzały zmierzające w światło bramki. Szczególnie ważna była interwencja Raphaela Varane'a (19.), który po mocnym uderzeniu Edena Hazarda wybił piłkę głową na róg.
Tego dnia nie najlepiej spisywał się napastnik "Czerwonych Diabłów" Romelu Lukaku. Jeden z najlepszych zawodników na murawie w ćwierćfinale z Brazylią (2:1) tym razem nie potrafił wykończyć żadnej sytuacji. Najlepszą miał w doliczonym czasie pierwszej połowy, kiedy stojąc blisko bramki za późno zorientował się, że piłka do niego trafiła. Swoje szanse zmarnowali też Kevin De Bruyne (61.) i Marouane Fellaini, który głową posłał piłkę tuż obok słupka.
Francja zagra w niedzielę na Łużnikach ze zwycięzcą spotkania Chorwacja - Anglia, natomiast Belgowie ponownie w Sankt Petersburgu zmierzą się z gorszym z tej dwójki.