MŚ 2018 - Adam Nawałka: nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem
Selekcjoner polskich piłkarzy Adam Nawałka podkreślił, że głównym celem jego drużyny po porażce z Senegalem 1:2 w grupie H mistrzostw świata jest solidne przygotowanie się do kolejnych spotkań. "Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem" - stwierdził szkoleniowiec.
Biało-czerwoni przegrali na stadionie Spartaka w Moskwie 1:2 w swoim pierwszym występie w grupie H rosyjskiego mundialu. Pierwszego gola stracili w 37. minucie po niefortunnej interwencji Thiago Cionka, który skierował piłkę do swojej bramki. Na 2:0 podwyższył Mbaye Niang w 60. po nieporozumieniu Wojciecha Szczęsnego i Jana Bednarka. W końcówce honorowe trafienie uzyskał Grzegorz Krychowiak.
"Musimy pamiętać o tym, że za kilka dni mamy kolejny mecz i musimy zebrać wszystkie siły, wydobyć maksymalnie potencjał. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, byliśmy w tym meczu drużyną słabszą. To pokazuje wynik. Nie ma co się na siłę bronić, że byliśmy więcej czasu przy piłce, czy mieliśmy inną przewagę statystyczną. Liczą się przede wszystkim bramki, a w tym drużyna Senegalu była lepsza" - powiedział Nawałka na antenie Telewizji Polskiej.
Selekcjoner biało-czerwonych nie ukrywa, że sytuacja Polski w grupie H nie jest najlepsza, ale nic jeszcze nie jest przesądzone. We wcześniejszym spotkaniu tej grupy Kolumbia niespodziewanie przegrała z Japonią 1:2.
"Przede wszystkim liczą się punkty. My ich nie mamy, ale przed nami następne dwa mecze i musimy się do nich jak najlepiej przygotować. Wierzymy, że tak właśnie będzie" - zaznaczył Nawałka.
Jego zdaniem, w drugiej połowie gra biało-czerwonych wyglądała lepiej niż przed przerwą.
"Kiedy już wszystko wiemy, to oczywiście jesteśmy bardzo mądrzy. Nie chcę na siłę wyciągać wniosków, można tylko powiedzieć, że do przerwy, gdy graliśmy czwórką obrońców, ta gra wyglądała zdecydowanie gorzej niż w drugiej połowie. W dalszym ciągu myślę, że mamy jeszcze wiele sił i energii, żeby przygotować się do następnego spotkania" - ocenił Nawałka.
W niedzielę Senegal zmierzy się z Japonią, a Polacy zagrają z Kolumbią.