Śląsk-Zawisza w okrojonych składach
Śląsk w meczu piłkarskiej ekstraklasy z Zawiszą Bydgoszcz będzie sobie musiał radzić bez Sebastiana Mili. "Mam dwa warianty w głowie, jak poukładać środkową strefę" - oświadczył trener wrocławian Stanislav Levy.
Sebastian Mila naderwał więzadła w kolanie w ostatnim ligowym meczu z Górnikiem Zabrze i będzie musiał pauzować przynajmniej trzy tygodnie. To ogromna strata, bo kapitan wrocławskiego zespołu jest zawodnikiem kluczowym, od postawy którego zależy cała gra Śląska.
"Mam w głowie dwie możliwości, jak ustawić środkową strefę pod nieobecność Sebastiana. Próbujemy na razie oba warianty, a ostateczną decyzję podejmę w sobotę po treningu" - zdradził trener Levy.
W pierwszym Milę na rozegraniu miałby zastąpić Mateusz Cetnarski. Jednakże w tym sezonie zagrał on tylko w trzech meczach pierwszej drużyny Śląska i tylko raz wyszedł w podstawowym składzie. Zatem nie bardzo wiadomo, w jakiej jest formie.
Drugi wariant miałby polegać na przesunięciu do przodu pełniącego rolę defensywnego pomocnika Delibora Stevanovicia, a w jego miejsce grałby Tomasz Hołota, który ostatnio występował na skrzydle. Ten wariant teoretycznie jest bezpieczniejszy, ale sprawia, że trener Levy na ławce rezerwowych już by nie miał żadnego szybkiego zawodnika, bo Sebino Plaku i Sylwester Patejuk musieliby wyjść w podstawowej jedenastce.
"Każda drużyna, jak wypadnie podstawowy zawodnik, jest osłabiona. Na pewno nie będziemy szukać alibi na naszą grę i nie będziemy się tłumaczyli brakiem Sebastiana. Musimy pokazać, że bez niego też sobie dobrze radzimy" - dodał Levy.
Śląsk do spotkania z Zawiszą przystąpi po dwóch porażkach z rzędu i to poniesionych po stracie gola w doliczonym już czasie gry. W Zabrzu z Górnikiem prowadzili w 90 minucie 2:1, ale przegrali 2:3. Z Jagiellonią Białystok w Pucharze Polski decydującego gola stracili w 93. minucie.
"Nie ma znaczenia, kiedy się traci gola, który decyduje o porażce. Czy to będzie siódma minuta czy 90., porażka jest porażką. Analizowaliśmy te sytuacje i wierzę, że wyciągniemy wnioski. Ale to nie problem tylko defensywy. Mecz z Górnikiem mogliśmy rozstrzygnąć już w pierwszej połowie, podobnie mogło być z Jagiellonią" - odpowiadał Levy.
Poza Milą wszyscy pozostali zawodnicy będą do dyspozycji trenera. Treningi wznowił już Tomasz Hołota, który ostatnio pauzował z powodu kontuzji.
Niedzielny mecz będzie wyjątkowy, bo z Zawiszą przyjedzie Ryszard Tarasiewicz, były zawodnik i trener Śląska, a dzisiaj szkoleniowiec zespołu z Bydgoszczy. Dla kibiców z Wrocławia jest żywą legendą klubu z Oporowskiej.
W Zawiszy Bydgoszcz nie może zagrać kontuzjowany Bernardo Vasconselos oraz, pauzujący za kartki, Michał Masłowski. (PAP)