Ekstraklasa koszykarek - druga porażka Artego w finale
W drugim meczu finału ekstraklasy koszykarek drużyna Artego Bydgoszcz przegrała u siebie z CCC Polkowice 58:63. W rywalizacji do 3 zwycięstw drużyna z naszego regionu przegrywa już 0:2.
Artego Bydgoszcz - CCC Polkowice 58:63 (20:24, 13:13, 12:8, 13:18)
Trzeci, i być może ostatni, mecz w poniedziałek 30 kwietnia .
po drugim meczu finału mistrzostw Polski koszykarek Artego Bydgoszcz - CCC Polkowice 58:63 powiedzieli:
Tomasz Herkt (trener Artego Bydgoszcz): "Gratuluję zespołowi z Polkowic. Jak podkreślił trener gości było to spotkanie bardzo twarde w defensywie z obu stron. Ja mogę tylko wyrazić swoje uznanie dla dziewczyn, które przegrywając wczoraj i dziś w połowie meczu prawie dziesięcioma punktami, wróciły do gry, aby nawet wyjść na prowadzenie. Zostawiliśmy sporo serca na parkiecie i zrobiliśmy prawie wszystko, by wygrać to spotkanie. Mamy szczęście, że gramy do trzech zwycięstw, a nie do dwóch, więc jeszcze wszystko przed nami".
Maros Kovacik (trener CCC Polkowice): "Zacięty finał, bardzo twarda gra, oba zespoły zagrały świetną koszykówkę, szczególnie w obronie. Fani zarówno CCC jak i Artego stworzyli w tej hali fenomenalną atmosferę. Myślę, że każdy, kto tu przyjechał, mógł do tej pory bawić się w świetnej atmosferze. Pragnę podziękować nie tylko swoim zawodniczkom, ale właśnie także kibicom, którzy przyjechali tu by nas wspierać. Prowadzimy 2:0 ale wciąż potrzebujemy tego jednego, najważniejszego zwycięstwa. Wiemy jak grało Artego we wcześniejszych spotkaniach, więc musimy dobrze odpocząć, by zagrać jeszcze twardziej niż dotychczas".
Agnieszka Szott-Hejmej (Artego): "To był bardzo ciężki pojedynek dla obu zespołów. CCC po prostu rzuciło dziś kilka punktów więcej i przechyliło szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Mam nadzieję, że na kolejne spotkania wyjdziemy jeszcze bardziej zmotywowane i bardziej skupione. Będziemy się starały zrobić wszystko, by pokonać CCC".
Magdalena Leciejewska (CCC): "Gratuluję Artego wspaniałej postawy. Myślę, że mecz mógł się podobać kibicom, bo tak naprawdę do samego końca był bardzo wyrównany. Mimo, że wczoraj wygrałyśmy, to była krótka radość, bo wiedziałyśmy, że dziś musimy znów wyjść w pełni skoncentrowane, bo Artego nie odpuści. W końcu są to finały. Miałyśmy problem z faulami, ale wzięło się to z faktu, iż chciałyśmy zagrać jeszcze bardziej agresywnie. Na szczęście wytrzymałyśmy presję i w końcówce wykonałyśmy parę ważnych, szybkich ataków, z których zdobyłyśmy łatwe punkty i wygrałyśmy".