Liga Mistrzów piłkarzy ręcznych - PGE Vive Kielce bardzo daleko od Final Four
Piłkarze ręczni PGE VIVE Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów przegrali z francuskim Paris Saint-Germain 28:34 (10:22). Rewanżowy pojedynek rozegrany zostanie 28 kwietnia w Paryżu.
Do spotkania z mistrzem Francji kielczanie przystąpili bez Krzysztofa Lijewskiego. Rozgrywający VIVE podczas piątkowego treningu doznał urazu żeber i prawdopodobnie nie zagra już do końca tego sezonu. Obie drużyny spotkały się już w fazie zasadniczej. W listopadzie ubiegłego roku dwukrotnie lepszy był zespół z Paryża, który wygrał u siebie 33:28, a w Kielcach 30:29.
Spotkanie rozpoczęło się od zgubienia piłki przez Mikkela Hansena i skutecznej kontry wykorzystanej przez Deana Bombaca. Kolejne dwie bramki dla VIVE zdobył Alex Dujshebaev i gospodarze w czwartej minucie wygrywali 3:2. Francuzi szybko wyrównali, a wykorzystując wykluczenie Michał Jureckiego już cztery minuty później objęli prowadzenie 4:3 (Mikkel Hansen).
Goście poszli za ciosem, a kielczanie zupełnie stanęli. Po czterech bramkach z rzędu PSG odskoczyło na cztery bramki (8:4 – 12. min). Po kwadransie gry Tałant Dujszebajew zdecydował się na zmianę bramkarzy. Sławomira Szmala zastąpił Filip Ivic. Nie zdeprymowało to jednak ekipy francuskiej. W 18. min. Ivica pokonał Benoit Kounkoud (czwarta bramka skrzydłowego gości) i zespół z Paryża wygrywał już 13:6. Goście niepodzielnie panowali na parkiecie. Kiedy minutę później Ivic skapitulował po rzucie Nedima Remiliego, o czas poprosił szkoleniowiec VIVE.
Niewiele to pomogło. Zespół trenera Zvonimira Serdarusica nadal dyktował warunki gry. W 21. min. po kontrze wykorzystanej przez Uwe Gensheimera przewaga PSG wzrosła już do 10 bramek – 17:7. Zanosiło się na pogrom gospodarzy. Rywale najwyraźniej losy awansu do ćwierćfinału LM chcieli rozstrzygnąć już w pierwszym spotkaniu. Byli tego bardzo blisko, bo po 30 minutach VIVE przegrywało aż 12 bramkami – 10:22. W szeregach gospodarzy na wyróżnienie zasłużył jedynie Alex Dujshebaev, który pięć razy pokonał Thierry Omeyera.
W drugiej osłonie pojedynku kielczanie zagrali bardzo ambitnie, dążąc do zmiany niekorzystnego wyniku. W 36. min rzut karny wykorzystał Karol Bielecki i było 23:13 dla PSG. Pięć minut później po trafieniu Alexa Dujshebaeva przewaga gości zmalała do ośmiu bramek (26:18). W kieleckiej bramce świetny okres gry miał Szmal, który swoimi interwencjami poderwał zespół do walki.
Kiedy w 46. min Omeyera pokonał Michał Jurecki, VIVE przegrywało już tylko sześcioma trafieniami 21:27. Po chwili to samo zrobił Marko Mamic (22:27). Minutę później doszło do przepychanki między zawodnikami obydwu drużyn, a czerwoną kartkę za faul na Nikoli Karabiticu otrzymał Mateusz Kus.
Goście przetrzymali trudne momenty i wykorzystując kilka błędów VIVE podwyższyli prowadzenie. W 54. min Szmala pokonał Nikola Karabatic i PSG prowadziło 32:24.
W drugiej części spotkania kielczanie zagrali zdecydowanie lepiej, ale ostatecznie ulegli mistrzowi Francji. Stawia ich to w bardzo trudnej sytuacji przed rewanżem, który za tydzień odbędzie się w Paryżu.
autor: Janusz Majewski (PAP)