Piłka ręczna - Polska przegrała z Czechami w towarzyskim meczu
Polska przegrała z Czechami 21:25 (10:14) w towarzyskim meczu piłkarzy ręcznych rozegranym w katowickim Spodku. Rewanż odbędzie się w sobotę w czeskim Zubri.
Początek był dla biało-czerwonych obiecujący. Szybko objęli prowadzenie 4:1, 5:2. Dość łatwo dochodzili do sytuacji rzutowych. Ale potem Czesi zagrali bardziej agresywnie w obronie, „rozkręcił” się ich bramkarz Martin Galia, na co dzień występujący w NMC Górniku Zabrze. Klubowi koledzy oglądali go z trybun.
Polacy nie skończyli skutecznie kilku akcji, rywale wyprowadzili dobre kontry, wykorzystali też błędy gospodarzy. I w efekcie najwięcej powodów do radości w przerwie spośród liczącej 5600 publiczności miała niewielka grupka fanów zza południowej granicy.
Po przerwie zespołowi trenera Piotra Przybeckiego nie udało się odrobić strat. Rywale utrzymywali bezpieczną przewagę (12:18, 14:19, 15:22). Mogła być wyższa, gdyby nie kilka wysokiej klasy interwencji Adama Malchera. Skończyło się wynikiem 21:25.
„Było parę błędów wynikających z braku komunikacji. Nad tym trzeba pracować. Widać że nasz zespół nie gra w ciemno, co było widać u Czechów. Adam Malcher dużo piłek nam wybronił. Nie wolno o tym zapominać, on nam jeszcze trzymał w miarę wynik. Czesi mieli trochę komfortu przy prowadzeniu” – powiedział po meczu trener Polaków Piotr Przybecki.
Komplementował Galię, który bardzo utrudnił zadanie jego zawodnikom.
„My potrzebujemy więcej zagrożenia nie tylko rzutowego z obu stron rozegrania. Jest dużo rzeczy do poprawy, ale to nic dziwnego. Spotkaliśmy się dwa dni wcześniej, próbujemy parę rzeczy dopracować i postaramy się zagrać dużo lepiej w rewanżu” – dodał selekcjoner.
Oba zespoły znalazły się w drugim koszyku podczas losowania grup mistrzostw Europy 2020, które odbędzie się 12 kwietnia w Trondheim. ME rozegrane zostaną w Austrii, Norwegii i Szwecji.
autor: Piotr Girczys (PAP)