Puchar Polski koszykarzy dla Polskiego Cukru Toruń!
Polski Cukier Toruń pokonał w Warszawie w finale Pucharu Polski koszykarzy obrońcę trofeum Stelmet Enea BC Zielona Góra 88:80 (27:15, 24:16, 21:20, 16:29) i po raz pierwszy w historii wygrał te rozgrywki.
MVP turnieju został reprezentant Polski Karol Gruszecki, który w finale zdobył 13 pkt i miał cztery zbiórki.
Do sukcesu poprowadził torunian amerykański rozgrywający Glenn Cosey, który uzyskał 36 pkt (w tym trafił 6 z 10 prób za trzy). Faworyt z Zielonej Góry źle rozpoczął spotkanie. Brakowało energii z półfinału z Anwilem Włocławek i celności rzutów.
W zespole z Torunia nic nie zawodziło – zawodnicy grali z wielkim zaangażowaniem i w obronie i w ataku. Po sześciu minutach wicemistrz Polski prowadził 18:9, a trener Andrej Urlep zmuszony był do wzięcia czasu. Nie zmieniło to obrazu gry, podobnie jak dokonywane często zmiany na parkiecie. Po 10 minutach „twarde Pierniki” prowadziły 27:15.
Nie minęły dwie minuty drugiej kwarty, a Polski Cukier po akcjach czołowego zawodnika tego turnieju Gruszeckiego i amerykańskiego rozgrywającego Glenna Coseya prowadził 32:17. Urlep wziął kolejny czas, ale to nie były dzień jego zawodników. Pudłowali z dystansu, a i pod koszem Adam Hrycaniuk i Vladimir Dragicevic mieli kłopoty z defensywą rywali.
Pierwszą połowę zdominowali torunianie, którzy wygrywali 51:31 i mieli 71 procent skuteczności rzutów za dwa punkty. Po przerwie zawodnicy Stelmetu wzmocnili obronę, ale nadal nie potrafili zniwelować wysokich strat, bo fenomenalnie dysponowany był rozgrywający torunian Cosey. Amerykanin podawał do kolegów, ale także sam mimo opieki obrońcy trafiał z dystansu.
Mistrz Polski i obrońca trofeum zmniejszył przewagę rywala do 15 pkt (61:46), ale Cosey nie dawał za wygraną, a pod tablicami twardo z wysokimi zawodnikami Stelmetu walczył Senegalczyk Cheikh Mbodj. Dwa z rzędu rzuty zza linii 6,75 m Coseya, w tym ostatni równo z końcową syreną trzeciej części meczu, dały Polskiemu Cukrowi po 30 minutach wysoką przewagę 72:51.
Czwarta odsłona to szaleńcza pogoń zielonogórzan, którzy robili wszystko, co w ich mocy, by zniwelować straty i doprowadzić do remisu. Wygrali tę kwartę 29:16, ale losów meczu nie odwrócili.
Po dwóch rzutach zza linii 6,75 m Jarosława Mokrosa w połowie tej kwarty było 78:71 dla torunian. Podopieczni słoweńskiego trenera Dejana Miheca przetrwali jednak napór obrońcy trofeum. Na trzy minuty przed końcem prowadzili 82:71. Sfrustrowany takim obrotem sprawy kapitan Stelmetu Łukasz Koszarek popełnił czwarty faul, a kolejny techniczny za niesportowe zachowanie spowodował, że musiał opuścić parkiet.
Po rzucie za trzy punkty Thomasa Kelatiego ekipa z Zielonej Góry przegrywała 80:84, ale do końca pozostawało już tylko 40 sekund. Kolejne rzuty z dystansu zawodników Stelmetu były niecelne, a faulowani taktycznie Gruszecki i Cosey przypieczętowali sukces zespołu z Torunia.
Kibice do pierwszej piątki turnieju wybrali: Łukasza Koszarka, Adama Hrycaniuka, Vladimira Dragicevica (wszyscy Stelmet), Karola Gruszeckiego i Łukasza Wiśniewskiego (obaj Polski Cukier).
Polski Cukier: Glenn Cosey 36, Krzysztof Sulima 14, Karol Gruszecki 13, Cheikh Mbodj 8, Bartosz Diduszko 8, Łukasz Wiśniewski 7, Tomasz Śnieg 2.