Pjongczang 2018 - Monika Hojnisz szósta w biegu indywidualnym
Biathlonistka Monika Hojnisz zajęła szóste miejsce w olimpijskim biegu indywidualnym na 15 km. Triumfowała nieoczekiwanie Szwedka Hanna Oeberg przed Słowaczką Anastasiyą Kuzminą i Niemką Laurą Dahlmeier, dla której jest to trzeci medal w Pjongczangu.
Hojnisz spisała się znakomicie. W trakcie czterech wizyt na strzelnicy tylko raz spudłowała, ale bardzo dobrze biegła. Gdyby nie karna minuta, znalazłaby się na czwartej pozycji. Bardzo długo w czołówce była też Weronika Nowakowska, ale w ostatnim strzelaniu aż dwa razy się pomyliła i ostatecznie zajęła 21. miejsce.
Na 52. pozycji sklasyfikowana została Krystyna Guzik, a na 83. Magdalena Gwizdoń, która fatalnie strzelała. Miała aż osiem pudeł.
Na razie w polskiej reprezentacji olimpijskiej od Hojnisz lepiej wypadło tylko dwóch skoczków narciarskich - czwarty Kamil Stoch i piąty Stefan Hula na normalnym obiekcie. To także bardzo dobra wiadomość przed sztafetą. Wyraźnie widać było, że zarówno Hojnisz, jak i Nowakowska czują się w Korei znacznie lepiej i z każdym dniem ich forma powinna rosnąć. Start sztafety zaplanowany jest na 22 lutego.
Największą niespodziankę sprawiła 22-letnia Oeberg, która niespełna dwa lata temu po raz pierwszy wystąpiła w zawodach Pucharu Świata. W czwartek kluczem do zwycięstwa okazało się bezbłędne strzelanie. Szwedka startowała z numerem 24. i później długo siedziała na mecie z rękami złożonymi jak do modlitwy, czekając na wyniki pozostających na trasie rywalek. Gdy po czwartym strzelaniu Dahlmeier miała ponad 30 sekund straty i jeszcze 2,5 km biegu przed sobą, Oeberg się popłakała. Wtedy już wiedziała, że została mistrzynią olimpijską.
Wcześniej w karierze nie miała zbyt wielu sukcesów. Była wprawdzie dwukrotną mistrzynią świata juniorek, ale nigdy nawet nie stała na podium zawodów Pucharu Świata. Znakomicie spisywała się za to w biegach sztafetowych.
Królową biathlonu pozostanie jednak Dahlmeier. W trzecim występie w Pjongczangu zdobyła trzeci medal. Wcześniej wygrała sprint i bieg na dochodzenie. W czwartek złoto przegrała na strzelnicy. Spudłowała raz, a do triumfatorki straciła 41,2 s.
W rewelacyjnej formie biegowej jest Kuzmina. Mimo dwóch karnych minut, zdołała zająć drugie miejsce, mając czas tylko o 24,7 s gorszy od Oeberg. To jej drugi medal w Korei. Wcześniej wywalczyła srebro w biegu na dochodzenie.
Dahlmeier nadal może jednak dołączyć do ekskluzywnego grona biathlonistów, którym udało się w trakcie jednych igrzysk zdobyć trzy złote medale. Wcześniej dokonali tego jej rodak Michael Greis w 2006 roku w Turynie oraz Białorusinka Daria Domraczewa - cztery lata temu w Soczi. Lepszy dorobek ma tylko legendarny Ole Einar Bjoerndalen. Norweg w 2002 roku w Salt Lake City czterokrotnie stawał na najwyższym stopniu podium.
Niemka ma przed sobą jeszcze bieg ze startu wspólnego oraz dwie sztafety - mieszaną oraz kobiecą. W najlepszym wypadku może zatem przeskoczyć nawet Bjoerndalena. Jak twierdzą eksperci, nie jest to wcale wykluczone.
Z Polek zdecydowaną liderką była Hojnisz. Zanotowała najlepszy występ na strzelnicy - jedno pudło i miała 19. czas biegu. Nowakowska nie trafiła dwa razy, Guzik - cztery, a Gwizdoń - osiem. Do triumfatorki straciły, odpowiednio: 1.54,8; 3.27,4; 5.42,3; 10.42,5.
Na sobotę zaplanowany jest bieg ze startu wspólnego. List startowych jeszcze nie ma, ale ze wstępnych wyliczeń wynika, że pewne w nim miejsce ma jedynie Hojnisz, a duże szanse na udział także Nowakowska.