Pjongczang - PKOl zatwierdził 58-osobowy skład
Pięćdziesięciu ośmiu polskich sportowców znalazło się w reprezentacji na zimowe igrzyska w Pjongczangu. Chorążym został Zbigniew Bródka. Skład ekipy zatwierdził we wtorek w Warszawie zarząd Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Impreza rozpocznie się 9 i potrwa do 25 lutego.
Jednocześnie zarząd upoważnił prezesa Andrzeja Kraśnickiego do uzupełniania składu reprezentacji w przypadku przesunięć rankingowych, wynikających z potwierdzenia kwot przez narodowe komitety olimpijskie, a dających status umożliwiający start kolejnym zawodnikom.
"Myślę, że w grę może wchodzić jeszcze kilka osób" - powiedział Kraśnicki.
Cztery lata temu w Soczi Polskę reprezentowało 59 sportowców. Warunkiem znalezienia się w kadrze było wypełnienie międzynarodowych kryteriów kwalifikacyjnych.
Niemal na pewno ostatecznie w Korei Południowej zaprezentuje się co najmniej tyle samo polskich zawodników, co w Rosji. Obecnie status rezerwowego, a więc oficjalnie niewliczanego do składu, ma bobsleista - Arnold Zdebiak. Jak poinformował sekretarz generalny Adam Krzesiński, Zdebiak ma jednak wystąpić w rywalizacji czwórek, zastępując Krzysztofa Tylkowskiego, który wcześniej weźmie udział w zmaganiach dwójek.
"Dla nas ten zawodnik już jest członkiem reprezentacji" - podkreślił Krzesiński.
W obecnej olimpijskiej reprezentacji znalazło się 26 kobiet i 32 mężczyzn. Do tego dochodzi 76 osób współpracujących - trenerów, lekarzy, serwismenów, fizjoterapeutów. Wciąż nie jest znane nazwisko jednego narciarza alpejskiego.
"Polski Związek narciarski poprosił nas o chwilę zwłoki. Odbędzie się posiedzenie zarządu PZN, na którym zostanie podjęta ostateczna decyzja odnośnie wyboru zawodnika i tym samym jego trenera. Związek czeka bowiem na zamknięcie listy rankingowej międzynarodowej federacji i liczy, że obaj brani pod uwagę zawodnicy ostatecznie będą uprawnieni do olimpijskiego startu" - wyjaśnił Krzesiński.
Chorążym reprezentacji, który podczas ceremonii otwarcia będzie niósł polską flagę, został Bródka. 33-letni panczenista w 2014 roku w Soczi zdobył dwa medale - złoty na 1500 m oraz brązowy z kolegami z drużyny.
"To nie tylko dla Zbyszka, ale i całej naszej dyscypliny olbrzymi zaszczyt. Nie mógł być w Warszawie podczas ogłoszenia tej decyzji, ponieważ właśnie z całą kadrą szlifuje formę na torze w Inzell" - powiedział PAP prezes Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego Roman Derks.
"Zbyszek nie tylko swoimi wynikami, ale również profesjonalną postawą na co dzień zasłużył na niesienie polskiej flagi. Nie jest tajemnicą, że karierę sportową łączy z byciem strażakiem. I on nie siedzi za biurkiem, tylko regularnie uczestniczy w akcjach" - dodał.
Bródka jest drugim panczenistą, który dostąpi tego wyróżnienia. W 2010 roku w Vancouver chorążym był Konrad Niedźwiedzki.
Od 30 stycznia rozpocznie się składanie ślubowań przez olimpijczyków. Jako pierwsi złożą je reprezentanci w łyżwiarstwie szybkim oraz short tracku, jako ostatni natomiast, 12 lutego, snowboardziści.
Biegaczka narciarska Justyna Kowalczyk i osoby z nią współpracujące oficjalnie odbiorą nominację już w wiosce olimpijskiej.
Na wtorkowym posiedzeniu zarządu ustalono także wysokość premii za wywalczone w Pjongczangu medale. Złoty wyceniono na 120 tys. złotych, srebrny na 80, a brązowy na 50. Trenerzy otrzymają odpowiednio 60, 40 i 25 tys.
W przypadku rywalizacji drużynowej każdy członek zespołu może liczyć na 90 tys. w przypadku triumfu ekipy, 60 tys. za srebrny krążek oraz 37,5 za brązowy.