Australian Open 2018 - Magda Linette w 3. rundzie!
Magda Linette pokonała w Melbourne rozstawioną z "22" rosyjską tenisistkę Darię Kasatkinę 7:6 (7-4), 6:2 i awansowała do trzeciej rundy Australian Open. 25-letnia Polka powtórzyła tym samym swoje największe osiągnięcie w rywalizacji wielkoszlemowej.
74. w światowym rankingu Linette i sklasyfikowana o 49 pozycji wyżej Kasatnika musiały uzbroić się w cierpliwość, czekając na rozpoczęcie swojego meczu. Występujący przed nimi na korcie nr 2 Gilles Mueller z Luksemburga i Tunezyjczyk Malek Jaziri stoczyli pięciosetowy pojedynek, który trwał cztery godziny.
Przed środową konfrontacją wiele argumentów przemawiało na korzyść Rosjanki. 20-letnia zawodniczka nie tylko jest znacznie wyżej sklasyfikowana i - w przeciwieństwie do Polki - ma już na koncie zwycięstwo w turnieju WTA (Charleston 2017), ale też może pochwalić się większymi sukcesami w Wielkim Szlemie. We wrześniu dotarła do 1/8 finału US Open, a debiutując w Australian Open dwa lata temu zatrzymała się na trzeciej rundzie. W 2014 roku z kolei wygrała juniorski French Open. Dodatkowo w pierwszej rundzie tegorocznych zmagań w Melbourne straciła tylko trzy gemy, podczas gdy poznanianka potrzebowała trzech setów.
W pierwszym secie ich meczu własne podanie nie było mocną stroną żadnej z nich - doszło do sześciu przełamań. Linette prowadziła 5:2 i wydawało się, że lada chwila zapisze na swoim koncie pierwszego seta. Doznała jednak urazu prawej kostki, który skomplikował sytuację. Najpierw 25-letnia tenisistka dostała tabletkę przeciwbólową, ale po po powrocie na kort nie radziła sobie zbyt dobrze. Rosjanka wykorzystała okazję na odrobienie strat. Polka przy wyniku 5:4 poprosiła o przerwę medyczną, podczas której zabandażowano jej stopę. W tie-breaku przegrywała 2-4, ale mimo kontuzji - podobnie jak dzień wcześniej liderka światowej listy Rumunka Simona Halep - walczyła do końca. Rozstrzygnęła na swoją korzyść pięć kolejnych punktów. Pomogła jej też znacząco rywalka, która wyraźnie się pogubiła.
Kasatnika po zmarnowaniu szansy w pierwszej odsłonie w kolejnej nie stanowiła już większego zagrożenia dla poznanianki. Skorzystała z tego coraz pewniej radząca sobie Linette, która wywalczyła awans, zamieniając na punkt drugą piłkę meczową.
Była to pierwsza konfrontacja tych tenisistek, a trwała godzinę i 43 minuty. Polka zanotowała jednego asa przy trzech po stronie Rosjanki, ale była lepsza w statystyce dotyczącej uderzeń wygrywających - miała ich 22, a jej rywalka o sześć mniej.
Dzięki środowemu zwycięstwu poznanianka powinna awansować w kolejnym notowaniu listy WTA do czołowej "60".
O pierwszy w karierze awans do 1/8 finału zawodów tej rangi powalczy w piątek z Allertovą. Ze 130. w światowym rankingu rywalką zmierzyła się dotychczas raz, ale spotkania nie dokończyła. Dwa lata temu w kwalifikacjach turnieju w Eastbourne skreczowała w pierwszym secie.
W stawce singlistek - poza Linette - pozostała też rozstawiona z "26" Agnieszka Radwańska. Krakowianka w czwartek w drugiej rundzie zmierzy się z Ukrainką Łesią Curenko.