MŚ piłkarek ręcznych 2017 - Holandia i Norwegia uzupełniły grono półfinalistów
Holandia pokonała w Magdeburgu Czechy 30:26 (17:16), a obrońca tytułu Norwegia Rosję 34:17 (15:8) w środowych meczach 1/4 finału mistrzostw świata piłkarek ręcznych, które odbywają się w Niemczech. We wtorek awans do pólfinału wywalczyły Szwecja i Francja.
Aktualne wicemistrzynie świata i Europy Holenderki znakomicie rozpoczęły mecz z Czeszkami, które walnie przyczyniły się do wyeliminowania Polek z rywalizacji o medale już w fazie grupowej turnieju. W dziesiątej minucie "Pomarańczowe" prowadziły 7:1 i duża w tym zasługa ich bramkarki Tess Wester. Dopiero wtedy rywalki ruszyły do mozolnego odrabiania strat. Robiły to na tyle skutecznie, że w 21. minucie zdobyły kontaktowego gola (9:10).
Do wyrównania doszło na początku drugiej połowy (19:19), potem toczyła się wyrównana, zacięta, prowadzona w bardzo szybkim tempie walka o każdą bramkę. Jeszcze w 50. minucie był remis 24:24, ale ostatnie pięć minut zdecydowanie należało do Holenderek.
Wiele sobie obiecywano po spotkaniu utytułowanych Norweżek z mistrzem olimpijskim z Rio de Janeiro Rosją. Jednak widzowie byli rozczarowani, bo widowisko było jednostronne. "Sborna" była równorzędnym przeciwnikiem tylko przez kilka minut w pierwszej połowie, kiedy ze stanu 2:8 w 13. minucie doprowadziła do 6:8 w 19. Potem Skandynawki niepodzielnie panowały na boisku. W dodatku zdeprymowane Rosjanki, które w fazie grupowej wygrały wszystkie mecze, popełniały banalne błędy, co ułatwiało sprawę rywalkom. Po dziesięciu minutach gry po przerwie przewaga Norweżek urosła do 23:11 i potem już tylko dopełniły formalności i wysoko zwyciężyły 34:17.
Dzień wcześniej w Lipsku Szwecja pokonała w ćwierćfinale Danię 26:23 (13:11), a Francja wygrała z Czarnogórą 25:22 (12:10).
W półfinale dojdzie do powtórki finału MŚ sprzed dwóch lat, czyli meczu Norwegii z Holandią. W 2015 w duńskim Herning górą były Skandynawki 31:23. Po nich na boisko wyjdą Szwecja i Francja. Oba spotkania odbędą się w piątek w Hamburgu.