Puchar Europy koszykarek - trener Hertk: nasza grupa była bardzo wyrównana
Koszykarki Artego Bydgoszcz pokonując przed własną publicznością rosyjski Spartak M.R. Widnoje 69:58 zapewniły sobie awans z grupy C do kolejnej fazy Pucharu Europy. Po meczu trener Tomasz Herkt przyznał, że stawka była bardzo wyrównana.
„Rywalizacja w pucharach nie jest łatwa. Nasza grupa była bardzo wyrównana i walczyliśmy w każdym spotkaniu o jak najlepszy wynik. Gdyby choć jedno z nich zakończyło się inaczej, wszystko mogłoby się w tej grupie wydarzyć. Cztery zespoły mogły mieć tę samą ilość punktów i nerwowo czekalibyśmy na liczenie małych punktów. Jesteśmy zadowoleni z grupowej fazy tych rozgrywek i teraz musimy zrobić wszystko, by do kolejnej przystąpić jak najlepiej przygotowani” – powiedział szkoleniowiec Artego.
Mimo wygranej i awansu trener Herkt nie był do końca zadowolony z przebiegu meczu ze Spartakiem.
„Cieszymy się oczywiście ze zwycięstwa, bo jest to nasz pierwszy start w Pucharze Europy i mamy cztery zwycięstwa i dwie porażki. Myślę, że to bardzo dobry bilans. Jednak z pierwszej połowy dzisiejszego meczu nie możemy być zadowoleni. Graliśmy mało składnie, nie w swoim stylu, przestrzeliliśmy masę łatwych rzutów, również spod kosza. Do przerwy to była istna męczarnia. W drugiej połowie wyglądało to już znacznie lepiej, zagraliśmy parę akcji w ofensywie, które mogły się podobać. Przede wszystkim zrealizowaliśmy to, co zakładaliśmy sobie przed meczem, a więc by nie przegrać walki o zbiórki. Mamy doświadczenie po meczu w Szwecji, gdzie ten element zupełnie nam na nie wyszedł. Dziś statystycznie wróciliśmy do naszej normalnej średniej w tym zakresie. Gdybym miał rozpatrywać to spotkanie w kategoriach estetycznych, to na pewno nie jestem zadowolony. Ale najważniejsze, że mecz wygraliśmy i idziemy dalej” – wyjaśnił.
Przyznał także, że dzięki udziałowi w Pucharze Europy cały zespół sporo się nauczył. Zażartował nawet, że najbardziej spania w samolocie na siedząco.
„To jest zupełnie inna bajka niż liga, która jest wyjazdem przewidywalnym. Tutaj trzeba umieć się tolerować na zmęczeniu. My grając dwa razy w Moskwie spod naszej hali wyjeżdżaliśmy o 4 rano, spędziliśmy cały dzień w podróży, potem z lotniska do hotelu 3,5 godziny drogi, nawet tego samego dnia nie mogliśmy zrobić treningu. Jest to więc zupełnie inna skala zmęczenia. Trochę zażartowałem na początku, ale w sumie nie do końca. Przy takiej intensywności gry, trzeba nauczyć się wypoczywać, drzemiąc gdzieś po drodze, łapiąc te minuty, godziny w autobusie czy samolocie. Ponadto rywale nie są nam tak dobrze znani jak w polskiej lidze. Znaczenie mają także pozasportowe rzeczy, jak nawet pogoda. Wszystko to jest jednak dla nas bardzo cennym doświadczeniem” – zaznaczył Herkt.
Słów uznania dla koszykarek z grodu nad Brdą nie szczędził także menedżer Spartaka Widnoje.
„Trener Herkt pokazał charakter już w pierwszym meczu. Gdy jego zespół przegrywał w pewnym momencie 17 punktami, był nadal bardzo spokojny i odwrócił jego losy pokonując nas na naszym terenie. Dziś zrobił dokładnie to samo, gdy różnica między naszymi zespołami wynosiła tylko jeden punkt. Po raz kolejny konsekwencją realizacji swoich założeń spowodował, że Artego ponownie nas pokonało. W Spartaku pracuję już 30 lat i przez ten czas osiem razy graliśmy w Final Four europejskich pucharów, czterokrotnie wygraliśmy Euroligę, raz Euro Cup. Muszę powiedzieć, że organizacja waszego klubu stoi na bardzo wysokim poziomie, powinniście być dumni z tego, że macie taki klub jak Artego. Macie zespół na naprawdę europejskim poziomie. Życzymy bydgoszczankom powodzenia w dalszej części rozgrywek” – powiedział Steve Costalas.