Ekstraklasa piłkarska - szlagier dla Legii, zmiana lidera
Piłkarze Legii Warszawa pokonali dotychczasowego lidera Górnika Zabrze 1:0 w 16. kolejce ekstraklasy i awansowali na pierwsze miejsce. To piąta ligowa wygrana z rzędu obrońców tytułu. W innym niedzielnym meczu Śląsk uległ we Wrocławiu Arce Gdynia 1:2.
Jedyna bramka w szlagierze na Łazienkowskiej padła w 84. minucie, jej zdobywcą był Kasper Hamalainen. Pierwszy strzał Fina golkiper gości Tomasz Loska obronił, ale przy dobitce był już bezradny.
Wcześniej arbiter Jarosław Przybył dwukrotnie korzystał z systemu VAR. W pierwszej połowie anulował na tej podstawie gola dla gości Łukasza Wolsztyńskiego, a w drugiej części cofnął decyzję o rzucie karnym dla gospodarzy.
Spotkanie było dwa razy przerywane z powodu odpalenia rac dymnych przez kibiców gospodarzy, w sumie na ponad 20 minut. Piłkarze musieli wówczas opuścić boisko.
Po niedzielnym klasyku Legia, która zanotowała pięć kolejnych zwycięstw (plus wygrana 3:1 w Pucharze Polski z Druteksem Bytovią), ma 31 punktów i o dwa wyprzedza beniaminka z Zabrza.
Tego dnia, oprócz kibiców z Warszawy, powody do satysfakcji mieli również fani Arki Gdynia. Podopieczni trenera Leszka Ojrzyńskiego wygrali na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław 2:1, choć gospodarze mieli przewagę i stworzyli więcej dogodnych okazji.
Bramki dla gości zdobyli Antoni Łukasiewicz i Damian Zbozień, a wrocławianom na pocieszenie pozostało efektowne trafienie z przewrotki Arkadiusza Piecha.
"Wszyscy wiedzą w lidze, że Arka bazuje na stałych fragmentach gry, a mimo wszystko daliśmy się zaskoczyć" - przyznał szkoleniowiec Śląska Jan Urban.
To był trzeci mecz w obecnym sezonie jego zespołu z Arką i trzecia porażka wrocławian. Na inaugurację ekstraklasy przegrali w Gdyni 0:2, a w 1/16 finału Pucharu Polski ulegli tam po dogrywce 2:4.
W ostatnich pięciu meczach ekstraklasy Śląsk poniósł cztery porażki i w tabeli zajmuje 10. miejsce z 20 pkt. Arka awansowała na ósme - 22.
Trzecia w tabeli jest Wisła Kraków (27 pkt), która już w piątek pokonała u siebie ostatnią Pogoń Szczecin 1:0. Bramkę mocnym strzałem głową zdobył kwadrans przed końcem były obrońca Widzewa Łódź (w tym klubie debiutował w ekstraklasie) i Wigier Suwałki Jakub Bartkowski. Goście, prowadzeni po raz pierwszy przez niemieckiego trenera Kostę Runjaica, grali od 62. minuty w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Rumuna Cornela Rapy.
Taki sam dorobek punktowy jak Wisła ma czwarta w tabeli Jagiellonia Białystok. Wicemistrzowie Polski zremisowali w piątek u siebie bezbramkowo z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza.
Drugie zwycięstwo z rzędu odniosła Lechia Gdańsk, która tym razem wygrała u siebie z Wisła Płock 3:0 i awansowała na dziewiąte miejsce (20 pkt). Dwie bramki zdobył Portugalczyk Marco Paixao, mający łącznie 11 trafień w sezonie.
Zespół z Płocka kończył mecz w osłabieniu po czerwonej kartce dla Igora Łasickiego w 60. minucie. Była to trzecia kolejna porażka podopiecznych Jerzego Brzęczka; dwa poprzednie spotkania z Piastem Gliwice i Jagiellonią Białystok przegrali po 1:2.
Szansy zbliżenia się do czołówki nie wykorzystał Lech Poznań, który bezbramkowo zremisował w Niecieczy z Sandecją Nowy Sącz. "Kolejorz" z dorobkiem 25 punktów zajmuje szóste miejsce, ale w poniedziałek może go wyprzedzić Zagłębie Lubin, które podejmie Koronę Kielce.
"To nasz piąty mecz bez wygranej, co dla Lecha jest słabym wynikiem. Nie mieliśmy okazji, nie dominowaliśmy, nie było też dośrodkowań i strzałów. Generalnie nie było dobrej gry w naszym wykonaniu" - podsumował krytycznie chorwacki trener gości Nenad Bjelica.
W Gliwicach Piast pokonał Cracovię 1:0, a jedyną bramkę zdobył Maciej Jankowski w 63. minucie. Dzięki zwycięstwu Piast wydostał się ze strefy spadkowej kosztem Cracovii, która zakończyła serię pięciu ligowych meczów bez porażki.
Obecnie drużyna prowadzona przez Waldemara Fornalika zajmuje 14. miejsce (16 pkt), a Cracovia plasuje się lokatę niżej (15).
Bieżąca kolejka, którą zakończy poniedziałkowy mecz w Lubinie, jest pierwszą rozgrywaną awansem z rundy wiosennej.