Liga NBA - 11 punktów Gortata, Wizards przegrali z Miami Heat
Marcin Gortat zdobył 11 punktów i miał 13 zbiórek w przegranym przez jego Washington Wizards meczu u siebie z Miami Heat 88:91. Koszykarze ze stolicy w obecnym sezonie ligi NBA mają na koncie dziewięć zwycięstw i sześć porażek.
Gortat na parkiecie przebywał 28 minut i trafił pięć z dziewięciu rzutów z gry oraz jeden z dwóch wolnych. Jego dorobek uzupełnia jeden blok. Miał także dwie straty i popełnił dwa faule.
Heat zrewanżowali się "Czarodziejom" za środową porażkę na Florydzie. W Waszyngtonie szybko przejęli kontrolę nad meczem; w drugiej kwarcie ich przewaga osiągnęła 25 punktów.
Wizards rzucili się do odrabiania straty i na 11 sekund przed ostatnią syreną przegrywali już tylko 88:89. Na więcej nie było ich jednak stać. Chwilę później kluczowego rzutu nie trafił Bradley Beal.
"Wciąż rozmyślam nad tym czy podjąłem właściwą decyzję w ostatniej akcji. Wierzę, że gdy znów będę w takiej sytuacji, efekt będzie inny" - powiedział Beal.
Gościom udało się przede wszystkim zneutralizować lidera Wizards Johna Walla. 27-letni rozgrywający pierwsze punkty w meczu zdobył dopiero w czwartej kwarcie i uzyskał ich zaledwie osiem. Po spotkaniu skarżył się na opuchnięte kolano.
W pokonanej ekipie więcej punktów od Gortata mieli tylko Beal - 26 oraz Otto Porter Jr. - 12. W zespole Heat błyszczał natomiast Hassan Whiteside, którego polski środkowy nie potrafił zatrzymać. Na swoim koncie zapisał 22 pkt i 16 zbiórek, trafiając 10 z 12 rzutów z gry.
Wizards w tabeli Konferencji Wschodniej zajmują czwarte miejsce. Kolejny mecz rozegrają w niedzielę, na wyjeździe z bezpośrednio wyprzedzającymi ich Toronto Raptors (10-5). Kanadyjska ekipa u siebie rozbiła New York Knicks 107:84, a po 22 pkt zdobyli dla niej Kyle Lowry i DeMar DeRozan. W zestawieniu prowadzą Boston Celtics (14-2), przed Detroit Pistons (10-5). Oba zespoły w piątek odpoczywały.
Konferencji Zachodniej z bilansem 12-4 przewodzą koszykarze Houston Rockets, którzy tej nocy również nie grali.