Ekstraklasa koszykarzy - Bartosz Diduszko: idziemy w dobrym kierunku
Polski Cukier Toruń pokonał 92:80 PGE Turów Zgorzelec i jest nadal niepokonany we własnej hali w ekstraklasie koszykarzy. "Idziemy w dobrym kierunku. W pierwszej połowie dobrze wyglądaliśmy w defensywie" - powiedział po meczu zawodnik gospodarzy Bartosz Diduszko.
Wicemistrzowie Polski wyraźną przewagę wypracowali sobie już przed przerwą. Dobrze prezentował się amerykański rozgrywający Glenn Cosey, który zdobył w całym spotkaniu 25 punktów i był najskuteczniejszy na parkiecie. Prowadzący grę gospodarzy zawodnik miał blisko 60 procent skuteczności z gry, a do swojego dorobku dołożył 8 asyst i cztery zbiórki.
"Cieszymy się z tego zwycięstwa, bo wiedzieliśmy, że Turów grał ostatnio bardzo dobrze. Potrafili odrobić trzynaście punktów straty z Anwilem, a dzisiaj nas również doścignęli w pewnym momencie trzeciej kwarty, gdy zgubiliśmy nieco koncentrację. Do końca staraliśmy się realizować założenia taktyczne i wygraliśmy. W pierwszej połowie straciliśmy zaledwie 32 punkty, co świadczy o tym, że idziemy w dobrym kierunku" - wskazał Diduszko, który rzucił w sobotę 17 punktów.
Dodał, że w czwartej kwarcie oba zespoły dały się ponieść emocjom i rzuciły łącznie aż 62 punkty. Ten fragment torunianie wygrali 32:30. "Na końcu liczą się jednak punkty, a komplet zdobywamy dzisiaj my" - dodał Diduszko.
Szkoleniowiec gospodarzy Dejan Mihevc docenił grę obronną swojego zespołu w pierwszej połowie. Podkreślił, że po porażce w Radomiu jego zespół specjalnie przygotowywał się do tego meczu i dbał o koncentrację. "To duże, dobre zwycięstwo. Gratuluję chłopakom" - wskazał.
Torunianie zdecydowanie lepiej prezentowali się pod tablicami. Zebrali łącznie 41 piłek przy 31 rywali. Różnicę robili momentami znakomicie dysponowani Krzysztof Sulima i Aaron Cel. W zespole Turowa dobrą partię rozegrał skrzydłowy Kacper Borowski - 14 pkt. i 5 zb.
"Gdy dochodziliśmy rywali powinniśmy jeszcze bardziej dokręcić śrubę i powstrzymać kolejne dwa ataki, żeby zrównać się punktami. To się niestety nie udało i rywale nam odjechali. Daliśmy rywalom rzucić o wiele za dużo punktów w ostatnie kwarcie, bo aż 32. Trzeba wyciągnąć z tego wnioski" - wskazał zawodnik gości Bartosz Bochno.
Torunianie, legitymujący się w obecnym sezonie bilansem 4-2, kolejny mecz zagrają 4 listopada na wyjeździe z Czarnymi Słupsk. PGE Turów (bilans 3-3) zagra tego samego dnia na własnym parkiecie z Kingiem Szczecin.