ME siatkarek 2017 - Polki przegrały baraż z Turcją
Polskie siatkarki przegrały w Baku z Turczynkami 1:3 w meczu rundy play off mistrzostw Europy siatkarek i odpadły z turnieju. Ich środowe rywalki awansowały do ćwierćfinału, w którym zmierzą się z Rosjankami.
Bardziej doświadczone Turczynki rozpoczęły spotkanie mocno spięte i dość nerwowo poczynały sobie w pierwszych akcjach. Często myliły się w ataku, a Polki skrupulatnie zbierały punkty. Podopieczne Giovanniego Guidettiego zaczęły się rozkręcać, nie popełniały już tylu błędów, więcej atutów miały w ataku. Po asie serwisowym Edy Edrem było już 14:11 dla Turcji.
Wprawdzie biało-czerwone szybko odrobiły straty, ale gdy "zacinała" się Malwina Smarzek, brakowało drugiej zawodniczki, która wzięłaby ciężar gry w ataku. Polki słabiej niż w poprzednich meczach spisywały się w bloku. W pierwszej partii w tym elemencie zdobyły tylko dwa "oczka".
Druga partia przebiegała pod dyktando tureckiego zespołu i zanosiło się na gładkie zwycięstwo. Dopiero od stanu 7:14 Polki zaczęły grać na swoim poziomie. Świetnie broniły i podbijały ataki przeciwniczek, a w tym elemencie brylowała druga libero Aleksandra Krzos. Choć brakowało skutecznego kontrataku, to często Turczynki oddawały punkty "za darmo". Biało-czerwone poprawiły też serwis i blok i jeszcze przed drugą przerwą techniczną doprowadziły do remisu. Dobrą zmianę dała Julia Twardowską, która wcześniej sporadycznie pojawiała się na parkiecie.
Polskie siatkarki miały wygraną na wyciągnięcie ręki, prowadziły 24:22 i nawet fantastyczne obrony Krzos niewiele dały, bo żadnej z zawodniczek nie udało się wyprowadzić skutecznej kontry. Turczynki obroniły trzy piłki setowe i po chwili prowadziły 26:25. Ostatnia akcja była niezwykle chaotyczna, sporo było przepychania na siatce. Sędziowie przyznali punkt Turcji, trener Nawrocki poprosił o challenge. Analiza trwała bardzo długo, siatkarki czekały na boisku, ale ostatecznie wideoweryfikacja okazała się korzystna dla ekipy Guidettiego.
Niefortunny finał drugiej partii najwyraźniej wyzwolił dodatkową złość w polskim zespole. Po drobnych perypetiach na początku trzeciego seta, biało-czerwone zagrały wręcz koncertowo. Dzięki dobremu przyjęciu zagrywki, Joanna Wołosz mogła skutecznie wykorzystywać nie tylko Smarzek, ale także Martynę Grajber czy Twardowską. Punkty ze środka zdobywały Agnieszka Kąkolewska i Zuzanna Efimienko-Młotkowska. Przy stanie 8:10 Polki zdobyły sześć punktów z rzędu, następnie systematycznie powiększały przewagę i ostatecznie wygrały tę partię 25:18.
Czwartej drużynie ostatnich ME strach zajrzał w oczy, znów grała nerwowo i popełniała mnóstwo prostych błędów. Guidetti dokonywał wielu zmian szukając optymalnego ustawienia, ale jego podopieczne zawodziły. Biało-czerwone nie zwalniały ręki w ataku i prowadziły 11:7, 15:11. W końcówce polskim siatkarkom zabrakło jednak konsekwencji, nie potrafiły też zatrzymać atakującej Meyrem Boz, która okazała się bohaterką tej części spotkania. Jeszcze "rzutem na taśmę" polska drużyna doprowadziła do remisu 23:23, ale bardziej doświadczone rywalki wygrały dwie ostatnie piłki i w czwartek z Rosją powalczą o półfinał mistrzostw Europy.
Polska - Turcja 1:3 (22:25, 25:27, 25:18, 23:25)
Polska: Joanna Wołosz, Agnieszka Kąkolewska, Zuzanna Efimienko-Młotkowska, Patrycja Polak, Martyna Grajber, Malwina Smarzek, Agata Witkowska (libero) – Natalia Murek, Julia Twardowska, Aleksandra Krzos (libero), Monika Bociek.
Po meczu Polska - Turcja (1:3) o awans do ćwierćfinału mistrzostw Europy siatkarek powiedzieli:
Joanna Wołosz (kapitan reprezentacji Polski): "To był idealny dzień na pokonanie Turcji, gdyż rywalki nie grały nic wielkiego. Gdyby nie te wszystkie błędy, które popełniliśmy w końcówkach setów, często głupie, mogłybyśmy wygrać to spotkanie, nawet 3:0. Dlatego czuję się smutna i jest mi przykro, bo mieliśmy naprawdę ogromną szansę wygrać to spotkanie".
Jacek Nawrocki (trener reprezentacji Polski): "Poza spotkaniem z Azerbejdżanem, moje dziewczyny zagrały na mistrzostwach trzy dobre mecze, na miarę swoich możliwości. Mimo że przeciwko Węgierkom byliśmy zbyt spięci i nerwowi. Czasami czujesz się lepiej po porażkach, w których wiesz, że nie miałeś żadnych szans na zwycięstwo. Ale my te szanse mieliśmy dzisiaj. Dużo mówiliśmy o tym, jak ważne jest zachować spokój, koncentrację i dyscyplinę taktyczną w trakcie spotkania. Moje zawodniczki pokazały dziś charakter. Dla wielu z nich ten turniej jest wielką sprawą i pokazały, że warto w nie inwestować".
Eda Erdem Dundar (kapitan reprezentacji Turcji): "Ten mecz dobrze się dla nas ułożył, wygrałyśmy dwa pierwsze sety. Potem rywalki zaczęły lepiej zagrywać, wykonały świetną robotę w defensywie, a my nie potrafiłyśmy skończyć ataków na pojedynczym bloku. W czwartym secie cały czas przegrywałyśmy, ale w końcu udało nam się je dogonić i walczyłyśmy do ostatniego punktu. Wierzyłyśmy do końca, że jesteśmy w stanie wygrać to spotkanie. Udało się i jesteśmy szczęśliwe. Teraz czekamy na ćwierćfinał z Rosją. Znamy się bardzo dobrze, więc wiemy co musimy zrobić, a czego nie".