El. ME piłkarek ręcznych – Włoszki pierwszymi rywalkami Polek
Polskie piłkarki ręczne w środę w Lubinie meczem z Włoszkami rozpoczną walkę w eliminacjach mistrzostw Europy, które w 2018 roku odbędą się we Francji. „Po to gramy, aby wygrywać i jeździć na duże imprezy. Celem jest awans” – zapowiedziała Kinga Grzyb.
Poza Włoszkami grupowymi rywalkami biało-czerwonych są Słowacja i Czarnogóra. Ten ostatni zespół to m.in. srebrny medalista igrzysk olimpijskich w Londynie w 2012 roku oraz mistrz Europy z tego samego roku. Czarnogóra wydaje się niemal pewniakiem do zajęcia jednego z dwóch pierwszych miejsc w grupie, które dają awans, a o drugie Polka powinna walczyć ze Słowacją.
„Teoretycznie tak to powinno wyglądać, ale ja nie lubię prognozować i wróżyć. Uważam, że każdy ma równe szanse, a kto jest lepszy, pokaże boisko. Chciałabym, abyśmy uwierzyły w siebie, bo wtedy naprawdę stać nas na bardzo wiele” – przyznała rozgrywająca polskiej reprezentacji Kinga Achruk.
W podobnym tonie wypowiedział się selekcjoner Leszek Krowicki, który przyznał, że faworytem do wygrania grupy wydaje się być zespół Czarnogóry. „Dla nas każdy mecz będzie miał bardzo duże znaczenie, także z Czarnogórą. Teraz jednak koncentrujemy się na pojedynku z Włoszkami, bo chcemy to wygrać i spokojnie później przygotowywać się do spotkania ze Słowacją” – dodał.
Włoszki jeszcze nigdy w historii nie zakwalifikowały się na mistrzostwa Europy. Brały udział za to w mistrzostwach świata w 2001 roku, ale tylko dlatego, że były gospodarzem imprezy. Trener Krowicki przestrzegał jednak, aby już przed meczem nie przypisywać jego drużynie punktów za zwycięstwo.
„Największym błędem byłoby, gdybyśmy wyobrażali sobie Włoszki jako łatwą przeszkodę. Przypomnę, że zespół mistrza Polski z Lublina przegrał w ubiegłym roku z Włoszkami w europejskich pucharach. Nie można żadnego rywala lekceważyć. Ten mecz jest ważny, bo rozpoczynamy eliminacje i to przed własną publicznością i chcielibyśmy zacząć od wygranej” – dopowiedział selekcjoner.
Bardziej pewna w swojej wypowiedzi była skrzydłowa reprezentacji Kinga Grzyb, która nie ukrywała, że starcie z Włoszkami będzie przetarciem przed kolejnymi spotkaniami. „To będzie pewna lekcja przed meczem ze Słowaczkami, bo to będzie już zdecydowanie bardziej wymagający rywal. Cel mamy jasny – chcemy awansować na mistrzostwa Europy. Po to gramy, aby wygrywać i jeździć na duże imprezy. Od pewnego czasu się nam to udaje i nie chcemy tego przerywać” – zapowiedziała Grzyb.
Mecz z Włoszkami zostanie rozegrany w Lubinie, gdzie Polki niemal równo dwa lata temu rozpoczynały eliminacje do mistrzostw Europy 2016. Rywalem biało-czerwonych były wówczas Finki i spotkanie zakończyło się pewną wygraną Polek 29:12. Lubińska hala była wówczas wypełniona niemal do ostatniego miejsca.
„Liczymy na kibiców, bo to olbrzymia pomoc dla zespołu. Kibice są przysłowiowym ósmym zawodnikiem i wierzę, że tak właśnie będzie w środę” – przyznał Krowicki.
Dla Achruk będzie to wyjątkowy mecz, oznaczający powrót na „stare śmieci”, bowiem w latach 2008-2013 broniła barw miejscowego Zagłębia. „Nie miałam przyjemności jeszcze występować w nowej hali w Lubinie. Jak tu grałam, to jeszcze jej nie było, a w spotkaniu z Finlandią nie mogłam wystąpić z powodu kontuzji. Przeżyłam w Lubinie jedne z najpiękniejszych chwil w karierze i mam miłe stąd miłe wspomnienia” – wyznała reprezentacyjna rozgrywająca.
Polki po meczu z Włoszkami nie będą miały dużo czasu na odpoczynek, bo już cztery dni później na wyjeździe zmierzą się ze wspomnianą już Słowacją.
„Skoncentrujmy się najpierw na meczu z Włoszkami i wygrajmy, aby później spokojnie przygotować się na mecz ze Słowacją. I tak będziemy myśleć – od meczu do meczu, aby na koniec dało nam to awans z pierwszej lub drugiej pozycji” – podsumował Krowicki.
Początek meczu Polska – Włochy o godz. 18.