Ekstraklasa piłkarska - Górnik - Zawisza 3:2
Zabrzanie, po porażce z Legią i remisie z Koroną, potrzebowali kompletu punktów, by zachować kontakt z czołówką. Beniaminek z Bydgoszczy w poprzedniej kolejce pokonał Zagłębie Lubin i w poniedziałek miał szansę znacząco poprawić swoją lokatę w dolnej części tabeli. Po meczu z trzema rzutami karnymi i golem w ostatniej akcji wygrali gospodarze.
Górnik Zabrze - Zawisza Bydgoszcz 3:2 (1:1)
Bramki: 0:1 Bernardo Vasconcelos (5-karny), 1:1 Rafał Kosznik (8), 2:1 Mateusz Zachara (48), 2:2 Sebastian Dudek (69-karny), 3:2 Radosław Sobolewski (90+3).
Żółta kartka - Zawisza Bydgoszcz: Andre Pereira, Kamil Drygas.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów 3 000.
Górnik Zabrze: Pavels Steinbors - Paweł Olkowski, Błażej Augustyn (46. Antoni Łukasiewicz), Seweryn Gancarczyk, Rafał Kosznik - Łukasz Madej (74. Maciej Małkowski), Radosław Sobolewski, Mariusz Przybylski, Krzysztof Mączyński, Prejuce Nakoulma - Mateusz Zachara (89. Bartosz Iwan).
Zawisza Bydgoszcz: Wojciech Kaczmarek - Damian Ciechanowski (90+1. Hermes), Paweł Strąk, Andre Pereira, Sebastian Ziajka - Jakub Wójcicki, Sebastian Dudek, Michał Masłowski, Kamil Drygas, Luis Carlos (80. Herold Goulon) - Bernardo Vasconcelos (16. Vahan Gevorgyan).
Spotkanie bardzo obiecująco zaczęli goście. Po zagraniu ręką Pawła Olkowskiego rzut karny pewnie wykorzystał Bernardo Vasconcelos. Wraz z kolegami cieszył się z prowadzenia tylko cztery minuty. Górnik wyrównał po rzucie rożnym. Centrował Seweryn Gancarczyk, głową przedłużył podanie Prejuce Nakoulma, a do siatki trafił zamykający akcję Rafał Kosznik.
Na tym większe emocje w pierwszej połowie się skończyły. Częściej atakowali zabrzanie. Dwukrotnie strzały ruchliwego Nakoulmy obronił Wojciech Kaczmarek i zawodnicy zeszli do szatni.
Po trzech minutach drugiej części meczu wynik brzmiał 2:1. Mateusz Zachara zdecydował się na uderzenie z 25 metrów i posłał piłkę ponad wysuniętym bramkarzem Zawiszy.
Od tego momentu do pracy w ofensywie zabrali się żwawiej bydgoszczanie. I kilka razy widać było oznaki zdenerwowania u trenera zabrzan Adama Nawałki. "Chłopy grać" - krzyknął jeden z niezadowolonych miejscowych kibiców.
Nerwowość na trybunach jeszcze wzrosła, kiedy Zawisza wyrównał. Gol padł znów z rzutu karnego, tyle, że tym razem podyktowanego po faulu bramkarza na Vahanie Gevorgyanie, a wykonanego przez Sebastiana Dudka.
Humory gospodarzom mógł poprawić Mariusz Przybylski egzekwujący 10 minut przed końcem rzut karny. Pomocnik zabrzan nie trafił jednak w bramkę.
Górnik nacierał dalej. Trzy punkty zapewnił mu Radosław Sobolewski w ostatniej akcji doliczonego czasu gry. Z bliska wepchnął piłkę do siatki, a sędzia już nie wznawiał gry. (PAP)