PZPS czeka na decyzję FIVB odnośnie Leona i interweniuje ws. Tillie i Perrina
Czekamy na decyzję prezydium FIVB ws. zgody na występy w reprezentacji Wilfredo Leona - poinformował PAP Polski Związek Piłki Siatkowej. Ma on też wysłać pismo dotyczące nieetycznych działań agenta Francuza Kevina Tillie i Kanadyjczyka Johna Gordona Perrina.
Niektóre media w ubiegłym tygodniu podały, że pochodzący z Kuby Leon zagra w biało-czerwonych barwach w mistrzostwach Europy 2019. W jednym z wywiadów stuprocentowe przekonanie co do tego wyraził prezes PZPS Jacek Kasprzyk. Szef związku zastrzegł później w rozmowie z przedstawicielką innego portalu internetowego, że jego słowa zostały przeinaczone.
Z odpowiedzi na pytania PAP z PZPS wynika, że polski związek czeka obecnie na zatwierdzenie zmiany federacji macierzystej przyjmującego Zenita Kazań. Sprawa ciągnęła się kilka lat i nieraz informowano o utrudnieniach ze strony kubańskiego związku. 24-letniego zawodnika czeka jeszcze dwuletni okres karencji.
"FIVB potwierdziło, że wymagane dokumenty wpłynęły 24 lipca 2017 roku i od tego dnia będą liczone dwa lata karencji, w przypadku pozytywnej decyzji prezydium światowej federacji" - zaznaczył rzecznik prasowy PZPS Janusz Uznański.
Z dystansem do sprawy podchodzi Waldemar Wspaniały.
"Tyle już wersji słyszałem odnośnie występów Leona w naszej kadrze i byłem świadkiem podpuszczania opinii publicznej przez menedżera tego siatkarza... Poczekam na to, aż przedstawiony zostanie oficjalny dokument" - podkreślił w rozmowie z PAP były trener biało-czerwonych.
Nie ma on wątpliwości, że choć uznawany za jednego z najlepszych na świecie siatkarz będzie mógł wspomóc Polaków najwcześniej dopiero w połowie 2019 roku, to będzie stanowił cenne wzmocnienie.
"To wciąż młody chłopak i za dwa lata z pewnością nadal będzie dobrze się prezentował" - ocenił.
W ostatnich dniach uwagę kibiców przykuwa też zamieszanie odnośnie transferów Tillie i Perrina. Pierwszy dwa poprzednie sezony spędził w Zaksie Kędzierzyn-Koźle, a w maju związał się z Jastrzębskim Węglem. Drugi przez rok występował w Asseco Resovii Rzeszów i jeszcze w kwietniu klub poinformował, że Kanadyjczyk zostanie w drużynie na kolejny. Obecnie obaj gracze oznajmili, że chcą się jednak przenieść teraz do ligi chińskiej. Mają tego samego agenta - Georgesa Matijasevica.
Oba kluby poprosiły o pomoc w tej sprawie polską federację.
"PZPS wyśle pismo do FIVB i CEV w sprawie nieetycznych działań licencjonowanego przez FIVB agenta. Oficjalna droga do zajęcia się tą sprawą to złożenie skargi do CEV (w przypadku, gdy strony są z Europy) lub do FIVB (w przypadku, gdy któraś ze stron jest spoza kontynentu). To klub - mając ważną umowę z zawodnikiem - taką skargę składa" - zastrzegł Uznański.
Prezes Jastrzębskiego Węgla Adam Gorol zaznaczył, że na razie jego klub nie złożył jej, ale nie wyklucza tego. Na razie czeka na efekt pisma PZPS. Szef Resovii Bartosz Górski już w ubiegłym tygodniu wystosował w sprawie zamieszania z Perrinem list otwarty do klubów i federacji europejskich i światowych.
"To dla mnie nienormalna sytuacja. Przejście do Chin jest z pewnością bardzo korzystne dla tych zawodników pod względem finansowym, bo sportowo nie ma wątpliwości, że PlusLiga jest znacznie silniejsza. Rozumiem w pewnym sensie siatkarzy, bo to ich praca i chcą zarobić, ale nie rozumiem, jak można zrywać kontrakt jednostronnie. Teraz duża w tym będzie rola polskiej federacji i FIVB" - uważa Wspaniały.
Zwrócił on uwagę na to, że oba polskie zespoły zostały postawione w trudnej sytuacji.
"To stało się na niespełna dwa miesiące przed rozpoczęciem sezonu, gdy rynek jest już wyczyszczony. Kluby i federacje powinny zaprotestować w tej sytuacji, bo to mogło spotkać każdy zespół. Przepisy w tej sprawie powinny zostać doprecyzowane. To też nauczka dla klubów, że zawsze powinna być uwzględniona klauzula odstępnego" - podkreślił były szkoleniowiec reprezentacji i kędzierzyńskiego zespołu.
Jego zdaniem powinny zostać wyciągnięte konsekwencje wobec Matijasevica i zawodników.
"Takie coś nie może ujść płazem. To kwestia profesjonalizmu siatkarzy i menedżerów. Wciąż jestem związany z Zaksą i poznałem Kevina z czasów jego gry w Kędzierzynie-Koźlu. Mogę mówić o nim w samych superlatywach i dlatego jestem zaskoczony tą sytuacją z jego udziałem" - podsumował.
PAP zwrócił się do FIVB z pytaniami dotyczącymi zarówno sytuacji Leona, jak i Tillie i Perrina. Jak na razie nikt ze światowej federacji nie udzielił odpowiedzi.