Tour de Pologne - rozpoczyna się 74. edycja wyścigu
W sobotę w Krakowie rozpocznie się 74. Tour de Pologne. Wyścig ma w tym roku bardzo silną obsadę, na czele z gwiazdami światowego kolarstwa Słowakiem Peterem Saganem, Rafałem Majką (obaj Bora-Hansgrohe) oraz Włochem Vincenzo Nibalim (Bahrain-Merida).
Pierwszy etap ze startem i metą w Krakowie (130 km) będzie polem do popisu dla sprinterów. Niewykluczone, że swoje atuty pokaże Sagan. Dwukrotny mistrz świata będzie się ścigać po raz pierwszy od 4 lipca, kiedy to został wykluczony z Tour de France za spowodowanie upadku Marka Cavendisha w Vittel.
Majka również wraca do rywalizacji po dłuższej przerwie - z Tour de France wykluczyła go kraksa na dziewiątym etapie. Od blisko trzech tygodni leczył rany w domu w podkrakowskich Zegartowicach, a dwa tygodnie temu wznowił treningi.
„Forma jest, bo widać żyły na nodze” – zapewnił. Dokucza mu jeszcze niezagojone lewe kolano, ale bagatelizuje uraz. „Dziękuję Bogu, że po takim uderzeniu w asfalt nic nie złamałem, że nie zakończyłem sezonu i że teraz mogę się ścigać w Polsce” - dodał.
Trasa etapu jest pagórkowata, ale końcowy odcinek aż do mety w alei Focha dość płaski. Po drodze zawodnicy będą mogli zdobyć punkty na dwóch górskich premiach w Bachowicach (71 km) i Kaszowie (97 km) oraz na lotnym finiszu w Krakowie (112 km), gdzie dodatkowo do zdobycia są trzy sekundy bonifikaty. Etap powinien się zakończyć około godz. 16.40.
W wyścigu wystartuje 18 ekip World Tour oraz cztery zaproszone, a wśród nich reprezentacja biało-czerwonych pod nazwą Orlen CCC Polska i grupa CCC Sprandi Polkowice. Po raz pierwszy drużyny pojadą w składach siedmioosobowych. W sumie 154 zawodników, w tym 15 Polaków. W stawce będzie pięciu z ośmiu polskich kolarzy ścigających się na co dzień w grupach World Tour. Zabraknie tylko tych, którzy w minioną niedzielę w Paryżu ukończyli Tour de France - Michała Kwiatkowskiego (Sky), Macieja Bodnara i Pawła Poljańskiego (obaj Bora-Hansgrohe).
W następnych dniach kolarze będą finiszować w Katowicach, Szczyrku, Zabrzu, Rzeszowie, Zakopanem i Bukowinie Tatrzańskiej. Organizatorzy zrezygnowali z jazdy indywidualnej na czas, która od kilku lat kończyła wyścig pod Wawelem.