Lotto ekstraklasa piłkarska - komplet punktów Jagiellonii i porażka Lecha
Piłkarze Jagiellonii dzięki bramce w doliczonym czasie pokonali u siebie beniaminka Górnika Zabrze 2:1 w 2. kolejce ekstraklasy i prowadzą w tabeli, ex aequo z Wisłą Kraków. W drugim niedzielnym meczu Lech Poznań niespodziewanie przegrał na wyjeździe 0:1 z Wisłą Płock.
W Białymstoku naprzeciw siebie stanęli trenerzy, którzy w poprzednim sezonie rywalizowali w 1. lidze. Marcin Brosz wciąż jest w Górniku, natomiast prowadzący wówczas Chrobrego Głogów Ireneusz Mamrot obecnie pracuje w Jagiellonii. Co ciekawe, był ostatnim trenerem, który pokonał Brosza - w 28. kolejce Chrobry wygrał z Górnikiem 2:0. Od tego czasu zabrzanie zwyciężyli we wszystkich meczach 1. ligi, a na inaugurację ekstraklasy wygrali z Legią Warszawa 3:1.
Teraz Mamrot znów pokonał Brosza, ale spotkanie było zacięte, a zabrzanie mieli swoje szanse. Np. przy stanie 1:1 dwóch znakomitych okazji nie wykorzystał Rafał Kurzawa.
Goście prowadzili od 56. minuty po trzecim w sezonie golu Hiszpana Igora Angulo, ale Jagiellonia odpowiedziała dwoma trafieniami z rzutów karnych. W 71. minucie bramkę zdobył Litwin Arvydas Novikovas, a w doliczonym czasie Łukasz Sekulski. W obu przypadkach drugie żółte kartki (i w konsekwencji czerwone) zobaczyli gracze Górnika - Hiszpan Dani Suarez i Czech David Ledecky.
Jagiellonia, która już odpadła z eliminacji Ligi Europejskiej, w obecnym sezonie ekstraklasy zdobyła trzy bramki i wszystkie z rzutów karnych. W poprzedniej kolejce trafił Sekulski - w meczu z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza (1:0).
Podopieczni trenera Mamrota z kompletem sześciu punktów prowadzą w tabeli, ex aequo z Wisłą Kraków. "Biała Gwiazda" już w piątek pokonała Bruk-Bet Termalicę 1:0.
Wciąż nie wiedzie się w lidze Lechowi - trzeciej drużynie poprzedniego sezonu. Po remisie u siebie z beniaminkiem Sandecją Nowy Sącz 0:0, tym razem poznaniacy ulegli w Płocku Wiśle 0:1, a bramkę zdobył w 66. minucie Dominik Furman. "Kolejorz" niemal całą drugą połowę grał w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Abdula Aziza Tetteha z Ghany.
W obu niedzielnych spotkaniach do przerwy było 0:0 - łącznie taki wynik pierwszej połowy zanotowano już w jedenastu kolejnych spotkaniach ekstraklasy (cztery w poprzedniej kolejce i siedem w obecnej).
Kolejkę zakończy poniedziałkowe spotkanie dwóch drużyn z Dolnego Śląska - Zagłębie Lubin podejmie o godz. 18 rywali z Wrocławia.