World Games – piątek we Wrocławiu: dwa srebra Polaków na pływalni
Dwa srebrne medale The World Games 2017 to plon startu reprezentantów Polski w pierwszym dniu rywalizacji w 10. światowych igrzyskach w dyscyplinach nieolimpijskich. Na wrocławskiej pływalni Orbita trofea zdobyli Alicja Tchórz i męska sztafeta.
Pochodząca z Kalisza dwukrotna olimpijka (Londyn 2012, Rio de Janeiro 2016), zawodniczka Międzyszkolnego Klubu Sportowego Juvenia Wrocław, która 13 sierpnia skończy 25 lat, zajęła drugie miejsce w ratownictwie wodnym na 200 m z przeszkodami. Lepsza, o zaledwie 0,52 s, była tylko Włoszka Silvia Meschiari.
Tchórz, wicemistrzyni Europy 2015 na krótkim basenie na 100 m stylem grzbietowym, była blisko podium w jeszcze jednej konkurencji – ratowaniu manekina na 100 m w płetwach, plasując się ostatecznie na czwartej pozycji.
Ze srebra w sztafecie 4x50 m z przeszkodami, wraz z liczną widownią (komplet 800 osób), cieszyli się wicemistrzowie świata 2016: Adam Dubiel (WOPR MOSiR Lublin), Cezary Kępa i Wojciech Kotowski (obaj CKS Szczecin) oraz ubiegłoroczny wicemistrz Polski Bartosz Makowski (Dolnośląskie WOPR). Zwyciężyli Japończycy.
W piątek, 21 lipca, który okazał się „potrójnym oczkiem”, najwięcej trofeów wywalczyli Rosjanie – dziewięć (4-3-2) i Niemcy – siedem (2-4-1). W sumie rozdano… 21 kompletów medali i, co ciekawe, na podium stawali reprezentanci również 21 krajów.
Pierwszy dzień rywalizacji w bowlingu przyniósł wiele emocji. W kwalifikacjach, które zdominowały Niemki, Daria Pająk (Rodło Piła) rozbudziła apetyty kibiców na walkę o podium. Jednak mistrzynię Polski, brązową medalistkę mistrzostw Europy juniorek wyeliminowała w fazie ćwierćfinałowej Kolumbijka Clara Guerrero.
Na Polach Marsowych na inaugurację zmagań w latających dyskach (ultimate frisbee) Polacy - mimo żywiołowego dopingu licznych kibiców na trybunach, na której zasiedli także minister sportu i turystyki Witold Bańka z prezydentem miasta Wrocławia Rafałem Dutkiewiczem – doznali dwóch porażek: z Kanadyjczykami 3:13 oraz z Australijczykami 8:13.
Były też niespodzianki, m.in. faworyzowani Amerykanie (to właśnie w USA wynalezione zostały w latach 60. minionego stulecia latające talerze) przegrali z Kolumbijczykami 11:13, a także wielkie emocje, jak chociażby w meczu reprezentacji kraju kangurów z Krajem Kwitnącej Wiśni. Losy pojedynku ważyły się do ostatniego rzutu. Wydawało się, że zwycięstwo odniosą Japończycy, ale ostatecznie triumfowali zawodnicy z Australii 13:12.
To był popis zwinności, szybkości i precyzji, czyli sama esencja ultimate frisbee – gry, która łączy elementy koszykówki, piłki nożnej i ręcznej, a nawet rugby. Warto dodać, że w tej dynamicznej i widowiskowej grze bardzo duży nacisk kładzie się na fair play, bowiem rywalizacja odbywa się bez udziału… sędziów. Wszystkie sporne kwestie zawodnicy rozwiązują między sobą.
Tradycją światowych igrzysk są strefy kibica. W piątek na placu Wolności, mocnym, rockowym akcentem, jakim był koncert zespołu Kult, założonego w 1982 roku przez Kazika Staszewskiego i Piotra Wieteskę, działalność zainaugurowała The Word Games Plaza. Tam właśnie, każdego wieczoru, będą wręczane nagrody dla Sportowców Dnia – jednej kobiety i jednego mężczyzny.
Laureatami pierwszej uroczystość zostali kickbokserka Róża Gumienna (Punczer Wrocław), która z niezwykłą atencją oraz klasą odczytała przyrzeczenie sportowców w czasie czwartkowej ceremonii otwarcia oraz Rosjanin Dmitrij Żurman, złoty medalista w pływaniu po powierzchni (100 metrów).
Rano niektóre obiekty wizytował przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Thomas Bach. Na placu Nowy Targ spotkał się z zawodnikami wspinaczki sportowej.
„To, co przygotowano we Wrocławiu – czyli arenę w centrum miasta, blisko ludzi, to krok w dobrym kierunku. Trzeba iść tam, gdzie są kibice” - podkreślił niemiecki prawnik, były szermierz (w 1976 roku zdobył złoty medal olimpijski w drużynie florecistów).