Marek Kaliszek: przez lata zaniedbano szkolenie łyżwiarzy figurowych
"Przez lata zaniedbano szkolenie łyżwiarzy figurowych, szczególnie dzieci i młodzieży. Trzeba na to postawić, a za 10 lat będziemy mieli wyniki w rywalizacji solistek czy solistów" – powiedział PAP nowy prezes Polskiego Związku Łyżwiarstwa Figurowego, toruński działacz, Marek Kaliszek.
"Przede wszystkim łyżwiarstwo musi mieć wyniki, żeby być popularne. To główne zadanie dla nowego zarządu - przede wszystkim organizacja dobrego i sprawnego szkolenia. Tak naprawdę w łyżwiarstwie od wielu lat nie był wdrożony system szkolenia dzieci i młodzieży. To jest coś, co powinno być realizowane. Związek, jako struktura nadrzędna w polskim łyżwiarstwie, powinien być przede wszystkim animatorem. Zarząd powinien wspierać kluby, pomóc w organizacji i sfinansowaniu szkoleń" – ocenił w rozmowie z PAP Kaliszek.
Przypomniał, że w poprzednich latach mieliśmy zawodników, którzy nawet brali udział w igrzyskach olimpijskich, ale zgodził się ze stwierdzeniem, że rezultaty nie mogły satysfakcjonować kibiców.
"Była Ania Jurkiewicz, Przemek Domański czy pary sportowe. Pojawiały się też pary taneczne, może akurat nie miały takich wyników, jak w ostatnim sezonie Natalia i Maks (Kaliszek oraz Spodyriew – przyp. PAP), ale były. Każdy klub zostawał jednak sam ze swoimi problemami. Zarząd nie chciał brać na siebie odpowiedzialności za budowanie systemu szkolenia" – wspomniał nowy prezes.
Jako drugi z elementów, które nie służyły łyżwiarstwu figurowemu w Polsce, wskazał brak transparentności zasad, regulaminów i postępowania starego zarządu.
"Był okres, kiedy nie mistrzowie Polski jeździli na zawody rangi mistrzostw Europy czy świata. W ten sposób demotywowaliśmy w naszym środowisku zarówno zawodników, jak i trenerów. To się musiało tak skończyć, jak się skończyło" – ocenił.
Jego zdaniem ważne jest zbudowanie systemu, w którym w oparciu o łyżwiarstwo figurowe szkoli się zawodników dla wszystkich sportów lodowych – także łyżwiarstwa szybkiego i hokeja.
"Łyżwiarstwo figurowe jest jedną z dyscyplin tzw. wczesnego nauczania. My mamy wszystko ku temu, abyśmy prowadzili szkolenie dzieci cztero- pięcio-letnich, bo w tym wieku na świecie zaczyna się szkolić, ale również pod kątem hokeja czy też łyżwiarstwa szybkiego. Uważam, że my powinniśmy zacząć szkolić dzieci w wieku przedszkolnym, potem klasy 1-3, a w klasie 4 szkoły podstawowej powinien już być rozdział na grupy hokejowe, łyżwiarstwa szybkiego, łyżwiarstwa figurowego. Na dziś, nawet ustawowo, hokej nie może prowadzić szkolenia, ponieważ nie jest dyscypliną tzw. wczesnego nauczania. Więc tutaj w zasadzie jesteśmy skazani na współpracę" – dodał Kaliszek.
Nowy prezes ma świadomość, że w Polsce brakuje odpowiedniej bazy do szkolenia w tej dyscyplinie, ale zauważa też niewykorzystane możliwości dostępnych obiektów, które często są otwarte nie przez 11 miesięcy czy cały rok, jak ma to miejsce w innych krajach, ale przez 6-7 miesięcy w roku. Chciałby także, żeby łyżwiarstwo figurowe wróciło do otwartych kanałów TV.
"TVP Sport nie jest kanałem dla kobiet. Taka jest prawda. A to one na świecie stanowią bardzo ważną część widowni tej dyscypliny. Jasne, że nigdy nie będziemy tak popularni jak skoczkowie, bo ich zmaganiami żyje wielu Polaków, ale możemy wiele zrobić w tym zakresie" – mówił w rozmowie z PAP.
Ocenił także szanse naszej eksportowej pary Kaliszek/Spodoriew podczas igrzysk olimpijskich w 2018 roku. Zdaniem prezesa sam awans na te zawody jest dużym sukcesem młodych łyżwiarzy.
"W tańcach na lodzie nie ma z roku na rok przeskoku o kilkanaście pozycji. Stad zajęcie miejsca na początku drugiej dziesiątki będzie niewątpliwym sukcesem naszej pary. Oni wykonali ogromny postęp. W ogóle trzeba stwierdzić, że dzięki pasjonatom, którzy przez lata pracowali dla tego sportu, on jeszcze w ogóle jakoś wygląda" – zakończył.