Lekkoatletyczne MME - skoczek wzwyż Norbert Kobielski chce walczyć o medal
Norbert Kobielski miał zostać koszykarzem, a jego idolem był Kobe Bryant. Niezwykła skoczność nastolatka spowodowała, że trafił do skoku wzwyż. Za dwa tygodnie zawodnik MKS Inowrocław rozpocznie walkę o medal lekkoatletycznych mistrzostw Europy do lat 23 w Bydgoszczy.
Od kilku lat w środowisku mówiło się, że Kobielski ma talent nieprzeciętny. Nie mógł jednak przekroczyć granicy 2,22 m. W tym roku udało mu się to z nawiązką, a jego rekord życiowy 2,26, ustanowiony w Białymstoku, uprawnia do myślenia o podium MME.
"Tego dnia, gdy skoczyłem 2,26, byłem też bliski pokonania 2,30. Myślę, że ta granica już teraz jest w moim zasięgu. Bazuję na naturalnej sile i skoczności. Z techniką i rozbiegiem mam jeszcze sporo problemów. Są duże rezerwy. Najważniejsze jednak, że w końcu skoczyłem wyżej niż 2,22, bo już się bałem, że się zatrzymam na tym poziomie. Gdyby udało się pokonać poprzeczkę na 2,30, to mógłbym pojechać na seniorskie mistrzostwa świata do Londynu. Warto byłoby +otrzaskać+ się w doborowym towarzystwie" - powiedział PAP Kobielski.
Podopieczny trenera Dariusza Niemczyna zadeklarował, że nie chciałby zmieniać klubu. Wprost przyznał, że jego serce jest w Inowrocławiu.
"Trenuję skok wzwyż od czterech lat. Najpierw, w czasach licealnych, próbowałem sił w koszykówce. Potem rozpadł nam się klub i zacząłem chodzić na lekkoatletyczne zawody szkolne. Zrobiłem wtedy wynik 1,90 i to bez żadnego przygotowania. Mój talent zauważył szkoleniowiec MKS i tak trafiłem do tego sportu. Już przed sezonem przypuszczałem, że będzie on przełomowy. Czułem się po prostu silniejszy i lepszy technicznie niż dotychczas. 2,26 to nie jest jeszcze szczyt moich możliwości w tym roku. Głęboko w to wierzę" - podkreślił sportowiec.
Sporo zawdzięcza też trenerowi kadry Lechowi Krakowiakowi. "To świetny fachowiec. Praca z nim przed tym sezonem wiele mi dała" - ocenił 20-latek.
Kobielski chciałby, żeby trenerzy z Inowrocławia i Łodzi (Krakowiak) dogadali się, aby nie musiał zmieniać barw klubowych.
"Byłem na jednym obozie zagranicznym, a także w Zakopanem, żeby popracować nad kondycją. Najczęściej ćwiczę w Spale, bo tam są dla skoczków świetne warunki - wszystko w jednym miejscu" - dodał.
Skoczek odważnie deklaruje, że nie usatysfakcjonuje go sam finał MME w Bydgoszczy. Chce przed własną publicznością walczyć o medal. W poprzednich latach przed imprezami rangi mistrzowskiej prześladował go pech - choroby bądź kontuzje. "Wielu znajomych z Inowrocławia szykuje się na wyjazd do Bydgoszczy. Mam nadzieję, że mnie poniosą" - wspomniał Kobielski.
Obecnie nie ma zbyt wiele czasu na inne pasje niż sport. Ostatnie tygodnie były dla niego niezwykle intensywne m.in. reprezentował Polskę podczas drużynowych mistrzostwach Europy w Lille, a także startował w mityngu w czeskiej Ostrawie. W niedzielę będzie walczył o wygraną w mistrzostwach Polski młodzieżowców (do lat 23) w Suwałkach.
"Ilu zawodników, taka technika, więc nie ma jakiegoś skoczka, na którym bym się szczególnie wzorował. Staram się skupiać na tym, żeby być coraz lepszym, na swojej robocie. Z roku na rok mam innego zawodnika w Polsce, którego chciałbym doścignąć. Teraz jest to Sylwester Bednarek. Będę się starał wejść na jego poziom. Przegrałem z nim w Ostrawie, ale czułem się już tam mocno zmęczony fizycznie. Kolejna okazja będzie podczas seniorskich mistrzostw kraju w Białymstoku" - dodał Kobielski.
Jego pasją nadal jest basket. Co prawda nie ma czasu na grę, ale śledzi mecze NBA - najlepszej koszykarskiej ligi świata.
"Zawsze kibicowałem Los Angeles Lakers, gdy grał w tym zespole Kobe Bryant. Podoba mi się również styl Golden State Warriors. Ważnych spotkań nie odpuszczam, nawet jeżeli są późno w nocy" - podsumował skoczek wzwyż.
Mistrzostwa Europy do lat 23 odbędą się w Bydgoszczy w dniach 13-16 lipca. Swój udział w zawodach zapowiedzieli m.in. kulomiot Konrad Bukowiecki (PKS Gwardia Szczytno), sprinterka Ewa Swoboda (AZS AWF Katowice), specjalistka od biegów średnich Sofia Ennaoui (MKL Szczecin) oraz oszczepniczka Maria Andrejczyk (LUKS Hańcza Suwałki). W województwie kujawsko-pomorskim ma pojawić się ok. 1,5 tysiąca zawodników, trenerów i członków sztabów z 43 ekip narodowych. (PAP)