Hampel trzeci w Sztokholmie, wypadek Golloba
Jarosław Hampel zajął trzecie miejsce w Grand Prix Szwecji w Sztokholmie i zachował szansę na tytuł. Wygrał Duńczyk Niels-Kristian Iversen. Na początku zawodów groźny wypadek miał Tomasz Gollob, który został przewieziony do szpitala.
Przed ostatnimi zawodami za dwa tygodnie w Toruniu w klasyfikacji generalnej prowadzi Brytyjczyk Tai Woffinden, który o szesnaście punktów wyprzedza Hampela. Polak ma jeszcze teoretycznie szansę na mistrzostwo świata, ponieważ w jednych zawodach można zdobyć maksymalnie 21 pkt.
Nie wiadomo, jak poważnych obrażeń doznał Gollob, który w swoim pierwszym wyścigu został zahaczony przez motocykl jadącego za nim Woffindena i upadł na tor. Polak uderzył głową o nawierzchnię, a ponadto został poturbowany motocyklem Anglika. Długo nie podnosił się i na noszach został przeniesiony do karetki, która przewiozła go do szpitala na szczegółowe badania.
Jak powiedziała dziennikowi "Aftonbladet" rzeczniczka SGP Nicola Sands, "Gollob stracił przytomność, ale odzyskał ją w karetce i zapytał gdzie jest". Menadżer Unibaksu Toruń, w którym startuje Gollob Sławomir Kryjom przekazał informację o wstrząśnieniu mózgu żużlowca.
W tej sytuacji wątpliwy jest udział Golloba w niedzielnym rewanżowym meczu finałowym drużynowych mistrzostw Polski. W Zielonej Górze Unibax będzie się starał obronić trzypunktową przewagę uzyskaną w pierwszym spotkaniu ze Stelmetem Falubazem.
W kolizji z Gollobem ucierpiał także Woffinden, który doznał kontuzji prawej ręki. On jednak startował dalej, jednak po każdym wyścigu opuszczał tor z grymasem bólu. Anglik nie zdołał zakwalifikować się do półfinału i marzenia o tytule musi odłożyć o dwa tygodnie. Z powodu kontuzji oprócz Golloba zawodów nie ukończył Słowak Martin Vaculik.
Początkowo Hampel nie radził sobie ze sztokholmskim torem i wydawało się, że także on będzie miał kłopoty z awansem do czołowej ósemki. Nerwowo zmieniał motocykle, co przyniosło efekt w postaci zwycięstwa w ostatniej serii turnieju zasadniczego i dało mu miejsce w półfinale. W nim był bezapelacyjnie najlepszy, jednak w późniejszym finale nie powtórzył sukcesu sprzed dwóch tygodni z Krska, słabo wystartował i minął linię mety za plecami Iversena i Słoweńca Mateja Zagara. Czwarte miejsce zajął Amerykanin Greg Hancock.
Nieźle w sobotę zaprezentował się Krzysztof Kasprzak, który awansował do półfinału i został sklasyfikowany na szóstym miejscu. W klasyfikacji generalnej jest 12., jednak nie musi się martwić o miejsce w przyszłorocznym cyklu GP (uzyskuje je czołowa ósemka tegorocznych mistrzostw), ponieważ uzyskał awans z GP Challenge. W gorszej sytuacji jest Gollob, który spadł na dziewiątą pozycję. Były mistrz świata może jednak zapewne liczyć na "dziką kartę", gdyby nie powiodło mu się także za dwa tygodnie w Toruniu.
Dzięki dobremu występowi w Sztokholmie pozostanie w elicie zapewnił sobie zwycięzca GP Challenge Iversen, a to oznacza, że awans uzyska również czwarty w tamtym turnieju Niemiec Martin Smolinski.