French Open 2017 - Radwańska: zaczęłam zdecydowanie za wolno
"Zaczęłam zdecydowanie za wolno" - oceniła swoją grę w drugiej rundzie wielkoszlemowego turnieju tenisowego French Open w Paryżu, w której pokonała 113. w rankingu WTA, kwalifikantkę Alison Van Uytvanck z Belgii 6:7 (3-7), 6:2, 6:3, Agnieszka Radwańska.
"Ona miała naprawdę dobre zagrania w kluczowych momentach. Oczywiście miałam swoje szanse w pierwszym secie, ale nie potrafiłam ich wykorzystać. Musiałam wszystko zaczynać od początku w drugim secie. Zaczęłam grać coraz lepiej i to okazało się kluczowe dla wyniku pojedynku. Drugi i trzeci set były już zdecydowanie lepsze. Alison zagrała bardzo dobrze w pierwszym secie i też miała trochę szczęścia. Zagrała parę piłek pod końcową linię na moją niekorzyść, ale na pewno urok tenisa ma to do siebie, że po jednym secie gra się nie kończy i trzeba wygrać dwa. Rywalka nie utrzymała tego poziomu, który prezentowała w pierwszym secie. Nie wiem czy to przez upał, czy z intensywności zeszła, ale na pewno mogłam już zrobić znacznie więcej w drugim i trzecim secie" – powiedziała Polka.
Radwańska tłumaczyła również swoje trudności stanem kortu.
"Kort Lenglen jest tutaj zdecydowanie najwolniejszym kortem. Był dzisiaj zdecydowanie wolniejszy od kortu nr 2, na którym grałam pierwszy mecz. Tym bardziej na początku. Nie wiem czy był tak mocno zlany, ale to była naprawdę bardzo mokra glina. Zresztą potem nawet nie był polewany, bo było tak mokro" - wyjaśniła podopieczna Tomasza Wiktorowskiego.
Radwańska w pierwszej części sezonu nie miała dobrej passy. Dwa mecze w jednym turnieju wygrała poprzednio w styczniu w Sydney. W Paryżu nie jest wymieniania w gronie faworytek.
"Większą presję to mogę sobie sama nałożyć na siebie i sama ją wywoływać. Raz już tu byłam w ćwierćfinale. Robię co mogę, ale nie ma co bujać w obłokach i raczej biorę mecz po meczu. Staram się nie myśleć czy to będzie półfinał, finał czy wcześniej. Co będzie to będzie. Najważniejsze by być zdrowym" - wyznała.
W kolejnym meczu, dziesiąta w rankingu światowym Polka, zmierzy się z reprezentantką gospodarzy, 43. w rankingu WTA Alize Cornet. Będzie to jedenasty pojedynek obu tenisistek. Polka była lepsza od Cornet ośmiokrotnie do tej pory, w tym w czterech ostatnich meczach.
"Na mączce jest to zawodniczka zdecydowanie groźniejsza niż na innym nawierzchniach, szczególnie tutaj we Francji, gdzie się dobrze czuje, mając do tego za sobą publiczność. Na pewno będzie to ciekawy mecz i dobre wyzwanie dla mnie. Zobaczymy" – podsumowała.