Nie doszło do porozumienia między PZLA a trenerem Anity Włodarczyk
Nie doszło w środę do porozumienia między Krzysztofem Kaliszewskim, trenerem rekordzistki świata w rzucie młotem Anity Włodarczyk, a PZLA. Mediacje odbyły się w Ministerstwie Sportu i Turystyki. Kolejne spotkanie zaplanowano na czwartek w siedzibie związku.
"Zobowiązałem się, że nie będę na razie komentować całej sprawy" - powiedział PAP Kaliszewski.
Czwartkowe, popołudniowe spotkanie ma się odbyć bez udziału przedstawicieli ministerstwa.
"W wyniku mediacji ustalono, że strony konfliktu spotkają się ponownie w dniu 20 kwietnia na terenie siedziby PZLA, celem dalszych negocjacji dotyczących między innymi warunków podpisania kontraktu pomiędzy związkiem i trenerem Kaliszewskim" - poinformowała rzeczniczka prasowa ministerstwa Anna Ulman.
Żadnych szczegółów środowej rozmowy nie chcieli wyjawić także przedstawiciele PZLA.
"Negocjacje są w trakcie. Rozmowa była spokojna i merytoryczna. Mam nadzieję, że dojdziemy do porozumienia" - przyznał sekretarz generalny związku Paweł Olszański.
Z ramienia PZLA w środowym spotkaniu uczestniczyli wiceprezes, dwukrotny mistrz olimpijski w pchnięciu kulą Tomasz Majewski, Olszański, dyrektor sportowy Krzysztof Kęcki oraz wiceprezes do spraw szkoleniowych Tadeusz Osik. Po drugiej stronie stołu zasiadł Kaliszewski. Wszystko odbyło się pod okiem wiceministra sportu i turystyki Jana Widery oraz dyrektora departamentu sportu wyczynowego Marcina Nowaka.
Obie strony miały do poruszenia sporo tematów. Trudno mówić o jednym konflikcie, bo wątków jest wiele. Z punktu widzenia związku najważniejsza jest kwestia najbliższego zgrupowania Włodarczyk, a także trenowania przez Kaliszewskiego dwóch katarskich zawodników.
"My mamy problem na tle szkoleniowym i organizacyjnym. Tu są rozbieżności i tu chcielibyśmy dojść do porozumienia" - powiedział wcześniej PAP Olszański.
Kaliszewski od listopada zajmuje się dwoma katarskimi zawodnikami. Jak twierdzi - nigdy tego nie ukrywał. Związek stawia pytanie, czemu tego nie zgłosił i zastanawia się, czy przypadkiem nie ma tu konfliktu interesów. Młociarze znad Zatoki Perskiej mogliby być bowiem konkurencją dla mistrza świata Pawła Fajdka i brązowego medalisty igrzysk Wojciecha Nowickiego. Umieszczono zatem nowy zapis w kontrakcie, w którym do trenowania zagranicznych lekkoatletów potrzebna jest zgoda PZLA. Kaliszewski, który umowę dostał drogą mailową 1 marca, nadal jej nie podpisał.
Kolejnym punktem zapalnym jest obóz w Katarze, na który chcą lecieć Kaliszewski i Włodarczyk. Związek nie wyraża na to zgody. Początkowo mieli oni jechać na przełomie kwietnia i maja do Władysławowa lub Arłamowa. W tym drugim ośrodku - z powodu srogiej zimy - nie zbudowano koła, które jest konieczne do treningów rekordzistki świata. Zostało zatem Władysławowo. Tam w tym samym czasie ma być jednak grupa młociarzy Malwiny Sobierajskiej-Wojtulewicz, z którą trener i mistrzyni globu są skłóceni.