Pjongczang - ambasador Korei Płd.: obiekty gotowe w 100 proc. do końca roku
Do końca 2017 r. będą gotowe w 100 proc. wszystkie obiekty potrzebne do przeprowadzenia przyszłorocznych zimowych igrzysk olimpijskich w Pjongczangu - zapewnił ambasador Korei Płd. w Polsce Choi Sung Joo podczas wtorkowej konferencji prasowej.
W trakcie spotkania z dziennikarzami w krakowskim Teatrze im. Juliusza Słowackiego poinformował, że do września będzie gotowa wioska olimpijska. Dodał, że np. skocznia narciarska jest przygotowana już w 99 procentach.
Zapewnił, że ostatnie zawirowania polityczne w jego kraju nie mają wpływu na organizacje imprezy oraz że bezpieczeństwo jest jednym z priorytetów organizatorów.
"Jeśli chodzi o przygotowania antyterrorystyczne, to mamy głównie na myśli radykalne organizacje islamskie. Jednak w 2002 r. mieliśmy prowokację ze strony Korei Północnej. Wybrnęliśmy wówczas z tej sytuacji. Władze tamtego kraju nie wykażą się roztropnością, jeśli będą chciały przeprowadzić atak terrorystyczny w trakcie igrzysk" - powiedział Choi Sung Joo.
W lutym rozegrano w Pjongczangu konkursy Pucharu Świata w skokach narciarskich. Jeden z nich wygrał Maciej Kot. Ambasador nie kryje, że z tego powodu zawodnik ten jest rozpoznawalny w jego kraju. Jednak on kojarzy także innych polskich skoczków narciarskich.
Przypomniał, że w 2018 r. minie 30 lat, odkąd w Seulu rozegrano letnie igrzyska olimpijskie. Potem (w 2002 r.) Korea Południowa organizowała - wraz z Japonią - mistrzostwa świata w piłce nożnej.
"Przyszłoroczne zawody, to trzecia wielka światowa impreza organizowana w naszym kraju” - podkreślił przedstawiciel Korei Południowej.
Prezes Polskiego Związku Narciarskie Apoloniusz Tajner przypomniał, że już 10 kwietnia polscy skoczkowie udadzą sie na zgrupowanie, które będzie jednym z elementów przygotowań do sezonu 2017/2018, a więc i igrzysk.
"To będzie spotkanie organizacyjno-szkoleniowe. Udadzą się do jakiegoś ciepłego zakątka świata. Dla nas to także forma nagrody dla zawodników. Pojedzie tam więc ich tylko sześciu plus pięć osób ze sztabu trenerskiego. Jak wrócą, to będzie końcówka kwietnia i zaczną się kolejne obozy szkoleniowe" - powiedział szef PZN.
Liczy, że nie tylko skoczkowie - ale także zawodnicy trenujący inne odmiany narciarstwa - pokażą się w Pjongczangu z dobrej strony. Jego zdaniem Adama Cieślara, Pawła Słowioka lub Szczepana Kupczaka stać na miejsce w pierwszej "20" kombinacji klasycznej.
"Jeśli chodzi o biegaczki, to liczymy oczywiście na Justynę Kowalczyk i bieg na 30 km oraz sprint drużynowy. Zakładamy, że Sylwia Jaśkowiec, która wróciła do treningów, będzie w pełnej dyspozycji. Liczymy, że sztafeta kobiet wywalczy miejsce między piątym a ósmym" - podkreślił Tajner.
Prezes PZN liczy także na skok jakościowy biegaczy narciarskich, gdyż zaczną oni trenować z grupami norweskimi. Znalazł się sponsor, który weźmie na siebie część kosztów z tym związanych: "Będzie to cały ciąg zgrupowań. Zwłaszcza Maciej Staręga mocno zabiegał, aby doszło to do skutku" – powiedział szef PZN.
W konkurencjach alpejskich mają wystartować w Korei Południowej dwie zawodniczki i dwóch zawodników. Mają walczyć o miejsce w pierwszej "30". Tajner liczy także na dobre miejsce snowboardzistów.
Zimowe igrzyska w Pjongczangu odbędą się w dniach 9-25 lutego przyszłego roku. Następne, w 2022 r. znowu odbędą się Azji - w Pekinie. Przez pewien czas wydało się, że ze stolicą Chin będzie rywalizować w tych wyborach Kraków. Jednak w maju 2014 r. prezydent miasta Jacek Majchrowski ogłosił, że zostały zakończone starania o organizację imprezy z powodu niskiego poparcia mieszkańców dla tej idei. We wcześniejszym referendum mieszkańcy stolicy Małopolski opowiedzieli się przeciwko ZIO.